burza śmierć przywołała
rozdarła niebo i mrokiem spowiła
ta burza zgubę po nich wysłała
aż ciemność dusz ludzkich zalśniła
tym, co skruszyło przeszłość
jest wiara i miłość zakazana
tym, co wpadło w mroku wieczność
są czyny i krzywda zadana
tamte czasy roztrwonili ludzie
wybrali nie prawo, lecz chciwość
i przez życie szli w skąpanej ułudzie
a w ciszy kroczyła sprawiedliwość
miłość z nienawiścią pójdą w parze
towarzyszką im zbrodnia będzie
tamtej winy nic nie ukarze
póki burza znów nie przybędzie
w dłoni różaniec ku pamięci
i utrata większa niż śmierć
w chwile tak trudne wciśnięci
grzmotem i błyskiem będą brzmieć
Utkane nici w nieładzie się plączą. To duchota z ludzkich dusz się sączy. Wylewa. Wypływa. Wyje głośno. Wokół burza. Sroga. Czernią skalana. Swoje ramiona nad nimi rozpościera. Wokół niej ludzie. Wtedy. Teraz. Różaniec w dłoni. Różaniec na szyi. Na pamiątkę. Na zawsze. Miało być. Mówią, że sprawiedliwości za dość musi się stać. Ze za grzechy zapłacić trzeba. Ale nie tu. Nie w nich. Te grzechy za nimi będą kroczyć. Przez lata świecić blaskiem niewinnej śmierci. Będą wołać o pomstę.
To wtedy, w czasach PRL-u, zaczęła krwawić ta historia. Przybrała kształt bezwzględnych ludzi Służby Bezpieczeństwa. Kleru, który w brudzie się wytaplał i kary nie poniósł. Przywołała lepką ciemność i uwierała myśli. Była niczym innym jak chciwością, okrucieństwem i nietolerancją. Drżeniem, które poruszyło. Byle wyciszyć, byle życia pozbawić, upozorować i niewinne życie z oddechu ograbić. I przez lata pławić się w dobrobycie i poczuciu nietykalności.
Sandomierz w tym brudzie się topił. Ugrzązł w nim. I w tej burzy wiodącej los ludzi ku przegranej. Autor otoczył to miasto klimatem niesamowitości gęstej i przylegającej do skóry. Oddał tamte czasy i tamto miejsce tak realnie, tak namacalnie. Że można chłonąć i czuć. Można wyrywać sobie skrawki tych obrazów. Są emocje, jest aura niepokoju i kawałki humoru, które tak uwielbiam w stylu autora. Polecam.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Olga Majerska
Coś czai się we mgle... Sandomierz spowity październikowymi mgłami łapie oddech po intensywnym sezonie turystycznym. Spokój mieszkańców burzy jednak...
Żadna mitologia nie stworzyła większego potwora niż człowiek... Każdy może rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, nawet człowiek, który ma zdecydowanie...