"Burza tylko z daleka wydawała się powolna i niemrawa; gdy zbliżyła się do Sandomierza, zaczynała pokazywać swe dzikie oblicze."
"Miasto burz" to klimatyczny kryminał Michała Śmielaka, w którym na tle gwałtownych zjawisk atmosferycznych rozgrywają się dramatyczne wydarzenia. Nastrój napięcia i niepewności spotęgowany jest tu przez naturę, nieokiełznaną i nieprzewidywalną. Niemal wszystkie rozdziały rozpoczynają się komunikatem wystosowanym przez RCB, informującym o przewidywanych warunkach pogodowych. Ponadto w tekście znajdujemy liczne wzmianki na temat zbliżającej się burzy lub bezpośrednie opisy zjawiska. Dzięki temu autor nie daje nam zapomnieć o tym, jaka pogoda aktualnie panuje.
Akcja powieści dzieje się dwutorowo: czytamy o wydarzeniach mających miejsce współcześnie oraz w 1986 roku. Z początku ma się wrażenie, że w żaden sposób nie łączą się one ze sobą, dopiero z biegiem czasu odkrywamy ich punkty styczne. Obie sprawy są zawiłe i wymagają dużego zaangażowania śledczych. Co ciekawe, każdego z prowadzących poznajemy naprawdę dobrze. Na tyle dobrze, że nawet miałam wątpliwości, który z nich bardziej wkradł się w moje łaski. Ostatecznie nie udało mi się dokonać jednoznacznego wyboru. Muszę jednak przyznać, że bardziej zawiłe okazało się śledztwo mające miejsce w XX wieku. Ówczesna sytuacja polityczna (komunizm) mocno utrudniała rzetelne przeprowadzenie dochodzenia.
"Miasto burz" to mocno angażująca powieść, która wymaga od czytelnika skupienia i uwagi, ale za to wrażenia z jej lektury są bezcenne. Z prawdziwą przyjemnością zagłębiałam się w świat, który wciągał niczym ruchome piaski. Im więcej czytałam, tym trudniej było mi się oderwać. Niestety, zakończenie nie przyniosło ukojenia. Wręcz przeciwnie, pozostawiło niedosyt i potrzebę natychmiastowego sięgnięcia po kontynuację tej historii. Jestem naprawdę zaskoczona kształtem finału, który mocno namieszał w życiu bohaterów. Spodziewam się, że kolejny tom cyklu będzie utrzymany w podobnej konwencji.
Było już "Miasto mgieł" i "Miasto burz", ciekawe co teraz?
Pióro pisarza pokochałam już jakiś czas temu, jeszcze w trakcie lektury "Osady". To właśnie tam doceniłam kunszt literacki Śmielaka, w czym "Miasto burz" tylko mnie utwierdziło. Żałuję, że nie czytałam "Miasta mgieł", książki stanowiącej poprzedni tom cyklu z komisarzem Brunem Kowalskim, do którego znajdujemy odwołania w tekście. Obie powieści opisują wydarzenia rozgrywające się w Sandomierzu. Wykreowany przez autora obraz wiernie odzwierciedla zarówno współczesne miasto, jak i to sprzed lat. W książce znajdujemy też nawiązania do znanej postaci - Ojca Mateusza, co stanowi ukłon w stronę popularnego serialu.
Kryminał Śmielaka to nie tylko pogoń za sprawcą zbrodni, ale też i klimatyczne obrazki z życia, dzisiejszego oraz tego z lat 80-tych XX wieku. "Miasto burz" z pewnością spodoba się miłośnikom skomplikowanych zagadek, w których dużą rolę odgrywa tło polityczne i społeczne.
Należysz do nich?
Moja ocena 9/10.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Katarzyna Jabłońska
Gdy w bieszczadzkich, zapomnianych przez Boga Bielmach objawia się Jezus Chrystus, pod „Świętą Lipę” zaczynają przybywać pielgrzymi skupiający...
,,Stanął przed drzwiami i poczuł dreszcz podniecenia. Zaraz ją zobaczy, tę wytęsknioną i wymarzoną, jedyną, a na pewno jedną z sześciu, co przecież nie...