Kiedy przeczytałam streszczenie Mojej Lady Jane, mentalnie natychmiast założyłam to pod "nie dla mnie". Naprawdę nie lubię opowiastek historycznych z epoki Tudorów, a książki o rodzinie królewskiej też są zwykle niezrozumiałe. Ponadto, wszyscy recenzenci opisali tę książkę jako niezwykle zabawną; znowu nie coś, czym zwykle jestem zainteresowana.
Ale potem zaczęły pojawiać się kolejne recenzje i niektóre z moich przyjaciółek z GR poleciło mi ją. Zainteresowałem się i zdecydowałem, że ją sprawdzę, ilekroć będę potrzebowała czegoś, co wprawi mnie w dobry nastrój.
I o to chodzi: Moja Lady Jane jest jedną z najbardziej samoświadomych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Wyznacza się to z myślą o konkretnym celu i zapewnia to. Nie bierze się poważnie, ale przyjmuje własną śmieszność. I w tym jest odświeżająco różna od innych książek YA. To głupia, lekka, ale zabawna komedia historyczna, nie więcej, a nie mniej.
My Lady Jane jest historycznym odtworzeniem opowieści o Lady Jane Gray, z nieco zmienionymi swobodnie faktami, jeśli chodzi o historyczną dokładność. Na przykład, zamiast podziału między katolików i protestantów, autorzy dodają trochę magii i przekształcają ją w wojnę między Verities i Eðians, ci ostatni są ludźmi, którzy mogą zmieniać kształt na zwierzęcy. W tym świecie mamy Lady Jane Gray, która zostaje zmuszona do niechcianego małżeństwa przez kuzyna, króla Edwarda. Ale sprawy nie idą zgodnie z planem.
I rzeczywiście, kiedy zaczęłam czytać, pomyślałam, że to całkiem zabawne. Prolog natychmiast zwrócił moją uwagę, a autorzy złożyli obietnicę opowieści i wyjaśnili, czego czytelnik mógł i czego nie mógł oczekiwać od tej książki. To było wspaniałe.
Więc jaki był mój problem? Sądzę, że dla takiego czytelnika jak ja to po prostu nie wystarczy. Myślę, że wielu (a może większość sądząc po recenzjach) czytelnikom bardzo spodoba się ta książka. Dla mnie jednak humor po jakimś czasie się "zestarzał", a kiedy humor jest prawie jedyną siłą powieści (jest jeszcze jedna wspomniana poniżej), to pojawia się problem.
Nic więc dziwnego, że fabuła wydawała się nonsensem, a przypadkowe elementy pojawiały się znikąd (naprawdę, o co chodziło tym niedźwiedziem?). Te dziwne sceny nie zasługują na tytuł "zwrotów akcji", były tak wymyślone, żeby było śmiesznie (co, jak wiemy, jest całym punktem tej historii, ale nadal UGH!).
Jest jednak jeszcze jedna rzecz, która mi się podobała, a jest to właśnie sposób, w który autorzy kpili z seksistowskich postaw i społecznych norm z epoki Tudorów. Szkoda, że nie było to trochę subtelniejsze, ale biorąc pod uwagę, c z y m jest ta książka, wiedziałam, że to będzie najlepsze, co dostanę, więc to wzięłam.
Tak więc ostatecznie, pomimo moich dobrych intencji i oczekiwań tej książki, tak naprawdę nie zadziałała na mnie. W pełni zdaję sobie sprawę z tego, że jestem w sytuacji "nie mój gatunek, ale dam szansę", to kiedy żarty zaczęły się powtarzać, nie pozostało już nic, co nie pozwoliłoby mi jej odłożyć. Daję autorom duże uznanie za podejmowanie ryzyka i próbowanie czegoś wyjątkowego i wypychanie czytelników z ich strefy komfortu. Mimo wszystko polecam tę pozycję. Jeśli lubisz książki, które są nieco mniej poważne, spróbuj.
12/15/2017
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-07-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: My Lady Jane
Dodał/a opinię:
toolittleofrhys
Prawda to śliska sprawa.
Możesz ci się wydawać, że znasz tę historię (ale tak naprawdę, to wcale nie). Sierota Jane Eyre, bez grosza przy duszy, rozpoczyna nowe życie jako guwernantka...
Dominacja nieuchronnie prowadzi do tyranii.
Więcej