Kryminały cenię za dynamiczną akcję, nietypowe zakończenia i przede wszystkim wyraziste i dające się polubić postaci. “Na polanie wisielców” Roberta Dugoni spełniło moje oczekiwania i sprawiło, że powieść na długo pozostanie w mojej pamięci.
Nie udałoby się to bez głównej bohaterki - detektyw Tracy Crosswhite, która prowadzi sprawę zabójstwa bogatego mężczyzny. Podejrzanymi są żona i nastoletni syn. W międzyczasie przyjaciółka kobiety prosi ją o powrót do sprawy sprzed 40 lat, do hrabstwa Klickitat w stanie Waszyngton, w którym siedemnastolatka pewnego dnia po pracy nie wróciła do domu. Po kilku dniach jej ciało zostało odnalezione w rzece, a śmierć dziewczyny uznano za samobójstwo. Jednak ta sprawa nigdy nie została zamknięta dla młodego szeryfa, ojca przyjaciółki Tracy. Teraz po jego śmierci, kobieta pragnie, by ta zagadka mogła w końcu zostać rozwiązana.
Powieść przeplatają dwa śledztwa, co uatrakcyjnia historię i sprawia, że z zaciekawieniem można odkrywać wraz z detektyw nowe ślady. A te są często mylące lub po wielu latach ciężkie do sprawdzenia. Fascynujące jest to, jak współczesna technika pozwala spojrzeć na dowody sprzed czterech dekad w zupełnie inny sposób, rzucając nowe światło na sprawę i cień podejrzenia na sprawców, którzy nie byli brani pod uwagę w dochodzeniu.
Książka napisana jest lekkim i wciągającym językiem, który sprawia, że czyta się ją bardzo szybko. W tej historii uderza rozwiązanie śledztwa. Być może, dla niektórych z Was nie będzie ono zaskoczeniem, jednak na mnie wywarło spore wrażenie. Jestem przerażona tym, co ludzie są w stanie uczynić, by dochować tajemnic przez wiele lat, jak bez skrupułów niszczą życie wszystkim wkoło, by bańka ich idealnego życia nie pękła, jak sami zaczynają wierzyć w kłamstwa, które opowiadają. “Na polanie wisielców” uświadamia, jak ważne dla rodziny jest poznanie prawdy o własnej córce, czy siostrze nawet jeżeli minęło 40 lat od zdarzenia. Udowadnia, że nawet najgorsza prawda daje spokój i ukojenie, pozwala na zamknięcie pewnego etapu i pogodzenie się z tym, co przydarzyło się najbliższej osobie.
Tracy doskonale rozumiała rodzinę zmarłej siedemnastolatki, ją i jej bliskich też spotkało wielkie nieszczęście, co sprawiło, że do sprawy podchodzi bardzo personalnie. Mimo tego, co przeszła jest silna, czujna i niesłychanie bystra. W rozwiązaniu śledztwa pomaga jej przesympatyczny staruszek, który przez lata prowadził lokalną gazetę.
Jedno wydarzenie może wpłynąć na wiele osób, niszcząc życie rodzinom kilkanaście lat później. I choć prawda bywa bolesna, to jej poznanie często jest wybawieniem. Warto o tym pamiętać i dać szansę tej lekturze, bo naprawdę zasługuje na uwagę.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-06-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: In the clearing
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Dodał/a opinię:
salt12
NIEUSTRASZONA DETEKTYW PO RAZ KOLEJNY BĘDZIE MUSIAŁA POŁOŻYĆ NA SZALI SWOJE ŻYCIE, BY STAWIĆ CZOŁA PSYCHOPACIE. Kiedy w pozostawionej w chłodnych wodach...
TRZYMAJĄCY W NAPIĘCIU THRILLER PEŁEN PUŁAPEK I NAGŁYCH ZWROTÓW AKCJI Tracy Crosswhite przez lata kwestionowała fakty dotyczące zniknięcia jej siostry...
Tak to jest z samobójcami. Nie da się tego wcześniej przewidzieć, bo są najspokojniejsi pod słońcem. Podjęli już decyzję. To dla nich ulga.
Więcej