Są książki, które otwierasz wieczorem „na chwilkę”, a potem orientujesz się, że już po północy, herbata wystygła, pies czy kot obrażony poszedł spać, a ty wciąż tkwisz w cudzym, mrocznym domu, rozwiązując zagadkę, której niby miało nie być. Tak właśnie działa „Nic takiego” Katarzyny Puzyńskiej – tytuł jest tu najgorszym kłamstwem świata.
Puzyńska wyciąga nas z małomiasteczkowej codzienności i wpycha do posiadłości, która bardziej przypomina miejsce z wizji architekta obdarzonego mrocznym poczuciem humoru. W środku – trup. Nie pierwszy lepszy, bo milioner, który i tak miał umrzeć. Ale ktoś koniecznie chciał, żeby zrobił to wcześniej i zdecydowanie mniej naturalnie. Już od pierwszych stron miałam wrażenie, że w tej willi każdy czegoś pilnuje, sekretów, dokumentów, spojrzeń. Puzyńska rozrzuca tropy jak rozsypane szpilki: cokolwiek podnosisz, zawsze się ukłujesz.
Najlepsze jest jednak trio, które wchodzi do akcji jak ekipa z filmu, ale nie tego, którego się spodziewasz. Prokurator Grzegorz Hala to człowiek, który mierzy świat w centymetrach, paragrafach, zarazkach, bakteriach i liczbie kresek na wykresach OCD. Gdyby miał decydować o kolejności wdech–wydech, pewnie też ułożyłby to w Excelu. Tymczasem przeszłość puka do jego drzwi w formie anonimów i to jest ten rodzaj pukania, po którym włącza się alarm w całym bloku. Michalina Murawska to kobieta, którą życie wystawiło na tak wiele prób, że powinna już mieć własną kartę stałego klienta w problemach. Wraca do pracy z nadzieją, że sprawa Bacewicza pomoże jej postawić się na nogi. Trafia jednak na zespół, w którym emocjonalna równowaga jest towarem deficytowym. I pozostaje Kaja Dalke, jej błysk, szelest, chaos i genialna intuicja zapakowane są w ciało, które odmawia wpisania się w jakikolwiek policyjny stereotyp. Dalke to postać, która wchodzi do sceny jak iskra w suchy las. Gdyby powiedziała, że rozmawia z duchami protokołów, pewnie bym uwierzyła. Oglądanie trupa? Cyk karty tarota wyciąga i wróży. Tak różne postaci, a już po chwili funkcjonujące razem jak mechanizm, idealnie się uzupełniający, który nigdy nie powinien działać, ale działa. I to jak.
„Nic takiego” to powieść, w której akcja nie biegnie sprintem. Raczej skrada się. Czasem staje, jakby nasłuchiwała. A potem nagle wykonuje zryw, jakby chciała nadrobić wszystkie ciche momenty jednym mocnym uderzeniem. I ten rytm, niejednostajny, nieprzewidywalny, paradoksalnie okazał się największym atutem. Mam wrażenie, że Puzyńska bawi się z czytelnikiem: „O, już się rozsiadłeś? No to zmieniam tempo”. Czasem faktycznie chciałam pogonić fabułę kopniakiem, ale gdy rozwiązanie zaczęło majaczyć na horyzoncie, zrozumiałam, że to powolne budowanie napięcia było jak cofnięcie sprężyny. Końcowy strzał dzięki temu wybrzmiał mocniej.
To, co Puzyńska robi z tropami, to chore i piękne jednocześnie. Każdy bohater coś ukrywa. Każdy ma motyw. Każdy wydaje się winny. W pewnym momencie zaczęłam podejrzewać nawet osoby, które pojawiły się w jednym akapicie, a przyłapałam się na tym, że próbuję ustalić alibi nieżyjącego. Ten poziom manipulacji to liga mistrzów.
Autorka nie tylko kreśli postaci, ona je otwiera jak kolejne szuflady w pełnej dokumentów komodzie. Każdy szczegół ma znaczenie: od przepisów prawnych po emocjonalne wyciszenia, od skrawków przeszłości po wybory, które bohaterowie podejmują wbrew sobie. A gdy dodać do tego wchodzącą w śledztwo jak taran dziennikarkę, córkę ofiary, która zna fakty szybciej niż policja…Cóż. Nie jest to śledztwo, które ktokolwiek prowadzi w spokoju.
„Nic takiego” to książka, która:
✔ ma klimat gęsty jak mgła,
✔ bohaterów, którym chcesz kibicować mimo ich dziwactw,
✔ intrygę, która trzyma za koszulę i szarpie,
Czy wszystko jest idealne? Nie. Czasem robi się aż za gęsto. Czasem chciałoby się przewinąć świat jak audiobook o 1.3x. Ale kiedy zamknęłam książkę, złapałam się na tym, że chcę więcej. I dobrze, bo to dopiero początek serii. Jeśli lubisz kryminały, które nie tylko rozrywają fabułą, ale też wciągają psychologią i dynamiką bohaterów – „Nic takiego” jest dokładnie tym, czego szukasz.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-11-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 608
Dodał/a opinię:
natalia6202
Co mają wspólnego zrzędliwy starzec z drewnianą nogą (który jest tylko zwykłym katem), niezbyt potężnej budowy chłopak (który do wszelkich przygód ma dość...
Była komisarz Klementyna Kopp po czterdziestu latach wraca w rodzinne strony. Na prośbę matki ma przyjrzeć się sprawie pewnego morderstwa. W drodze do...