Okładka książki - Nic takiego

Nic takiego


Ocena: 5.33 (21 głosów)

Katarzyna Puzyńska powraca z gatunkiem, który pokochały tysiące Czytelników i Czytelniczek. Podobnie jak bestsellerowa seria o Lipowie, ,,Nic takiego" łączy w sobie elementy thrillera, klasycznego kryminału, powieści z rozbudowanym wątkiem psychologicznym, a także page-turnera, którego nie da się odłożyć przed poznaniem zakończenia.

Prokurator Grzegorz Hala od pewnego czasu dostaje anonimy dotyczące bolesnego wydarzenia sprzed lat. Starał się nigdy nie mieszać życia prywatnego z zawodowym. A jednak wydaje się, że tajemnicze listy związane są ze sprawą, którą właśnie ma zacząć prowadzić. Czyżby pisał je morderca, aby wciągnąć Halę w niebezpieczną grę?

W willi w Zalesiu zostaje zabity milioner. Tadeusz Bacewicz był śmiertelnie chory, a mimo to brutalnie go zamordowano. Szybko wychodzi na jaw, że mężczyzna planował zmienić zapisy testamentu. Tylko czy powstrzymanie go przed tym było prawdziwym motywem sprawcy?

Podkomisarz Michalina Murawska wróciła do jednostki w Piasecznie. Zmusiły ją do tego kłopoty w życiu prywatnym. Ma nadzieję, że rozwiązanie sprawy śmierci Bacewicza pomoże jej w karierze. Czy jednak dopadnie mordercę, mając do pomocy nieprzewidywalną, wymykającą się wszelkim schematom podkomisarz Kaję Dalke? I czy policjantki mogą zaufać prokuratorowi? A może Hala od początku je oszukuje i sam jest wplątany w to tajemnicze morderstwo?

Rozpracowywanie zagadki jest tym trudniejsze, że każdy krok policji przewiduje dziennikarka śledcza - córka Bacewicza. I utrudnia dochodzenie. Najwyraźniej ma własny plan i wie więcej, niż można by się spodziewać. Choćby na temat niezbyt jasnej przeszłości Murawskiej.

Katarzyna Puzyńska - z wykształcenia psycholog. Jest autorką bestsellerowej serii kryminałów, powieści fantasy, horroru oraz książek non-fiction. Z okazji jubileuszu stulecia polskiej Policji za książki ,,Policjanci. Ulica" i ,,Policjanci. Bez munduru" otrzymała od Komendanta Głównego nagrodę w kategorii ,,Policja w literaturze".

Informacje dodatkowe o Nic takiego:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-11-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788383913094
Liczba stron: 608

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna Thrillery i suspens

więcej

Kup książkę Nic takiego

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nic takiego - opinie o książce

Avatar użytkownika - magdalenagrzejszczyk
magdalenagrzejszczyk
Przeczytane:2025-12-15, Ocena: 5, Przeczytałem,

🍂🍂🍂 Recenzja 🍂🍂🍂

Katarzyna Puzyńska – „Nic takiego”
@puzynska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
@proszynski_wydawnictwo

🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂

„ - Powinniście pytać, kto mu życzył dobrze. Bo ktoś tu mógł mieć zabójczo dobre intencje…”

„Nic takiego” zaczyna się niepozornie, jakby autorka chciała nas uspokoić, że nic wielkiego się nie wydarzy. To złudzenie znika szybciej, niż zdążymy się rozgościć w historii. Katarzyna Puzyńska otwiera nową serię pewnym krokiem i bez zbędnych ceregieli pokazuje, że nadal potrafi wciągać w opowieści gęste od napięcia i emocji.

Punktem wyjścia jest morderstwo milionera, który i tak był śmiertelnie chory. Ktoś jednak uznał, że nie warto czekać na naturalny finał. W domu pełnym ludzi, niedopowiedzeń i rodzinnych pretensji dochodzi do zbrodni, a w tle majaczy testament, pieniądze i bardzo nieczyste intencje. Motyw znany, ale rozegrany w sposób, który nie pozwala zbyć go wzruszeniem ramion.

🔥 Co znajdziemy w książce?

💥 brutalne morderstwo i duszną atmosferę zamkniętej przestrzeni
💥 rodzinę, w której każdy coś ukrywa
💥 testament wiszący nad bohaterami jak wyrok
💥 prokuratora dręczonego anonimami i własną przeszłością
💥 dwie policjantki z zupełnie różnych porządków świata
💥 nietuzinkową śledczą kierującą się intuicją i tarotem
💥 prywatne problemy wchodzące z butami w śledztwo
💥 dziennikarkę śledczą działającą policji na nerwy
💥 narastające napięcie i nieustanne poczucie, że ktoś kłamie
💥 krótkie rozdziały i dynamiczne tempo
💥 kryminał z wyraźnym rysem psychologicznym
💥 solidny, dopracowany start nowej serii

Historia prowadzona jest z dwóch głównych perspektyw prokuratora Grzegorza Hali oraz podkomisarz Michaliny Murawskiej, co pozwala spojrzeć na śledztwo zarówno od strony prokuratorskiej, jak i policyjnej. Taki podział nadaje narracji dynamiki i sprawia, że czytelnik ma dostęp do różnych emocji, wątpliwości i interpretacji tych samych wydarzeń. Całość została podzielona na siedem części, które porządkują fabułę i wyraźnie zaznaczają kolejne etapy dochodzenia, jednocześnie stopniowo pogłębiając warstwę psychologiczną bohaterów.

Grzegorz Hala to prokurator, który sprawia wrażenie, jakby ledwo trzymał się w ryzach. Anonimy, tajemnice i niewypowiedziana wina stopniowo podkopują jego pewność siebie. Michalina Murawska wraca do pracy z prywatnym ciężarem, który nie daje o sobie zapomnieć. A Kaja Dalke… Kaja to żywioł. Tarot, cekiny, chaos i zaskakująca przenikliwość. Postać balansująca na granicy irytacji i zachwytu ja zdecydowanie znalazłam się po tej drugiej stronie.

Na dokładkę mamy córkę ofiary, dziennikarkę śledczą, która doskonale wie, jak podgrzać atmosferę i nie zamierza grać zespołowo. Policja idzie w jedną stronę, ona w drugą, a czytelnik z przyjemnością obserwuje ten kontrolowany chaos.

Styl Katarzyny Puzyńskiej jest konkretny, bardzo narracyjny i mocno skupiony na emocjach bohaterów. Autorka zagląda im do głów bez taryfy ulgowej, pokazując lęki, obsesje i pęknięcia pod powierzchnią codzienności. Napięcie budowane jest drobnymi gestami, powtórzeniami i niedopowiedzeniami, a nie tanimi zwrotami akcji.

To książka podszyta niepokojem, zmęczeniem i brakiem zaufania. Przez większość czasu ma się wrażenie, że prawda jest tu tylko chwilowym gościem. Bohaterowie są nieidealni, chwilami niewygodni, bardzo ludzcy i to właśnie oni niosą tę historię.

„Nic takiego” nie jest powieścią bez wad bywa rozwlekła i momentami zbyt gadatliwa. Mimo to czyta się ją zaskakująco lekko, a krótkie rozdziały skutecznie wygrywają z rozsądkiem podpowiadającym, że już pora odłożyć książkę.

To mocny, wciągający początek nowej serii. Bez fajerwerków, ale z charakterem. I z wyraźnym sygnałem, że to dopiero początek.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ZaczytanyGlina
ZaczytanyGlina
Przeczytane:2025-11-24, Ocena: 4, Przeczytałem,

W willi na jednym z bogatych osiedli życie traci bardzo wpływowy biznesmen. Niby nic dziwnego, przecież ktoś kto ma kontakty i masę kasy może przecież stać się czyimś celem. Dziwne jest jednak to, że jego życie i tak dobiega końca, gdyż jest śmiertelnie chory.

Wszystko to dzieje się dokładnie w momencie kiedy ma ogłosić zmiany dotyczące dziedziczenia. Czy to właśnie był motyw?

Sprawą zajmuje się prokurator Grzegorz Hala, który jest wybitnym specjalistą, ale ma jedną wadę – trudną przeszłość, która teraz za sprawą zbrodni na Bacewiczu do niego wraca. Towarzyszą mu dwie śledcze doświadczona Michalina Murawska oraz ekscentryczna Kaja Dalke. Duet wybitnie do siebie nie pasujący, ale jak mawiał klasyk przeciwieństwa często się przyciągają.

Czy uda się rozwiązać sprawę zabójstwa Tadeusza Bacewicza? Jedno jest pewne, jest to ktoś z bliskiego otoczenia, komu bardzo zależało na tym aby umarł właśnie w tym jednym momencie.

„Nic takiego” to wciągający kryminał osadzony w klaustrofobicznej atmosferze rodzinnego domu, w którym dochodzi do śmierci ciężko chorego biznesmena. Autorka z wyczuciem wykorzystuje klasyczny motyw zamkniętego kręgu podejrzanych – tu dosłownie każdy z najbliższego otoczenia ofiary ma powód, by życzyć mu źle. Niewygodna prawda o rodzinnych relacjach, dawne urazy, a także niejasne interesy biznesowe splatają się w gęstą sieć sekretów, która przyciąga czytelnika od pierwszych stron.

Najmocniejszą stroną powieści jest umiejętne budowanie napięcia. Autorka stopniowo odsłania kolejne warstwy hipokryzji, kłamstw i emocjonalnych zależności, sprawiając, że w pewnym momencie każdy wydaje się równie przekonującym kandydatem na mordercę.

„Nic takiego” to dopiero moja druga przygoda z twórczością Katarzyny Puzyńskiej. Do tej pory miałem przyjemność czytać jedną powieść grozy.

Miałem co do tej książki ogromne oczekiwania. Mój apetyt został zaspokojony ale nie w pełni. Czegoś mi tu brakowało.

Nie jest to powieść zła, powiem więcej jest to bardzo dobra książką, ale po prostu nie wpasowała się idealnie w moje gusta.

Mimo wszystko polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazka_w_kwiatach
ksiazka_w_kwiatach
Przeczytane:2025-11-30,

Choć nazwisko Katarzyny Puzyńskiej przewijało się w moich czytelniczych kręgach od dawna, „Nic takiego” jest moim pierwszym spotkaniem z jej twórczością. Wiele razy słyszałam entuzjastyczne opinie o jej książkach – o rozbudowanych, emocjonujących śledztwach, mocnych bohaterach i zaskakujących zwrotach akcji. Z każdej strony docierały do mnie sugestie, że naprawdę warto sięgnąć po kryminały Puzyńskiej, a fani gatunku niemal jednogłośnie podkreślali, że potrafi ona tworzyć atmosferę niepokoju i napięcia, która nie pozwala odłożyć lektury. Nic dziwnego, że zaczynając „Nic takiego”, miałam spore oczekiwania – i ogromną ciekawość, czy rzeczywiście opinie na temat twórczości autorki są w pełni zasłużone.

 

Powieść już od pierwszych stron wprowadza nas w solidnie zbudowany kryminalny chaos. W willi w Zalesiu dochodzi do zabójstwa milionera Tadeusza Bacewicza. Mężczyzna był ciężko chory, a mimo to został zamordowany w brutalny sposób – co już samo w sobie buduje silny kontrast i natychmiast każe pytać o prawdziwy motyw. Szybko wychodzi na jaw, że planował zmienić testament. Czy to wystarczający powód, by pozbawić go życia? Czy ktoś naprawdę aż tak bał się stracić majątek?

 

„Nic takiego” to kryminał, który zaskoczył mnie o wiele bardziej, niż się spodziewałam. Już od pierwszych stron przyciąga świetnie skonstruowaną zagadką i wyrazistymi bohaterami, a jednocześnie pokazuje coś więcej niż tylko zbrodnię – odsłania ludzkie słabości, pęknięcia i nieoczywiste emocje. Puzyńska potrafi budować napięcie i operować wieloma perspektywami tak, że czytelnik nie ma szans na chwilę oddechu. Mimo gęstej fabuły autorka zostawia przestrzeń na emocjonalny ciężar postaci, dzięki czemu książka nie jest tylko logicznym śledztwem, ale również historią o ludziach, których coś boli, uwiera, motywuje.

Puzyńska nie wybiera łatwych rozwiązań. Prowadzi czytelnika przez kolejne warstwy sprawy, w której nic nie jest oczywiste, a każdy – rodzina, znajomi, współpracownicy – może skrywać własną prawdę. Równoległe wątki są tak dopracowane, że każdy z nich mógłby stać się osobną powieścią. Psychologia nie spowalnia akcji, przeciwnie: nadaje jej charakter i emocjonalną głębię. A w finale tempo wyraźnie rośnie, zamieniając książkę w rasowy „page-turner”, jeden z tych tytułów, które niby odkładasz… a jednak przewracasz jeszcze jeden rozdział.

Ogromnym atutem pozostają bohaterowie – złożeni, pełni wewnętrznych napięć i trudnych relacji. Podkomisarz Michalina Murawska próbuje wrócić do równowagi po osobistych problemach i widzi w śledztwie szansę na odzyskanie pewności siebie. Kaja Dalke – nieprzewidywalna, chaotyczna, intuicyjna – dodaje całej historii energii, niepokoju i świeżości. Ich duet to mieszanka wybuchowa, czasem inspirująca, czasem problematyczna, zawsze autentyczna. Nie sposób pominąć prokuratora Grzegorza Hali, wokół którego narasta atmosfera niepewności. Anonimy dotyczące jego przeszłości sprawiają, że czytelnik do końca nie wie, czy jest on ofiarą manipulacji, czy może sam gra w grę, której policjantki jeszcze nie rozumieją. A obecność dziennikarki – córki Bacewicza – dodaje kolejną warstwę napięcia. To ktoś, kto wie więcej, niż powinien, i najwyraźniej nie zamierza ułatwiać pracy policji.

Puzyńska świetnie splata wątki, balansując pomiędzy psychologią, klasycznym kryminałem i thrillerową atmosferą. Każda kolejna informacja jeszcze bardziej zaciemnia sprawę, a niepokój gęstnieje z rozdziału na rozdział. To świat, w którym nic nie jest przypadkowe, a tajemnice bohaterów zawsze mają swój moment, by wypłynąć na powierzchnię.

Po lekturze „Nic takiego” rozumiem wreszcie, skąd tyle pozytywnych emocji wokół twórczości Puzyńskiej. Ten thriller trzyma napięcie do samego końca, oferuje świetnie prowadzonych bohaterów i relacje międzyludzkie, które są skomplikowane, żywe i pełne niełatwych emocji. Jako moje pierwsze spotkanie z autorką – trafione w punkt. Zaintrygowała mnie, wciągnęła i sprawiła, że z pewnością sięgnę po kolejne tytuły. Jeśli cenicie thrillery, w których liczą się zarówno zagadka kryminalna, jak i emocjonalna głębia – „Nic takiego” jest zdecydowanie warte uwagi. Gorąco polecam!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zainspirowanawku
zainspirowanawku
Przeczytane:2025-11-30,

Znacie książki Katarzyny Puzyńskiej? Ja mam za sobą kilka z serii Lipowo, która bardzo mi się podobała. Dzisiaj przychodzę z jej najnowszą książką pod tytułem "Nic takiego". Akcja książki rozgrywa się w Piasecznie. Prokurator Grzegorz Hala oraz dwie policjantki Michalina Murawska i Kaja Dalke dostają sprawę zabójstwa milionera Tadeusza Bacewicza. Stało się to podczas jego przyjęcia urodzinowego, na którym to miał ogłosić ostateczne zmiany w swoim testamencie. Skoro to było rodzinne spotkanie to wśród podejrzanych są jego bliscy. Jak to często w rodzinie bywa na wierzch wychodzą skrywane od lat sekrety i tajemnice. Kto zabił i jaki miał w tym cel? Kto na tej śmierci najbardziej skorzysta? Jak nowy zespół śledczy odnajdzie się w tej sprawie? Autorka stworzyła świetny portret psychologiczny bohaterów, gdzie każdy ma swój motyw a tym samym nikt nie jest do końca niewinny. Zwrotów akcji jest tu mnóstwo a jeden trup to tylko początek. To wszystko sprawia, że śledztwo jest wielowymiarowe. Momentami akcja zwalniała by ponownie wrócić na właściwe tory. A dla fanów Lipowa też mamy tu pewne smaczki.

Link do opinii

Są książki, które otwierasz wieczorem „na chwilkę”, a potem orientujesz się, że już po północy, herbata wystygła, pies czy kot obrażony poszedł spać, a ty wciąż tkwisz w cudzym, mrocznym domu, rozwiązując zagadkę, której niby miało nie być. Tak właśnie działa „Nic takiego” Katarzyny Puzyńskiej – tytuł jest tu najgorszym kłamstwem świata.


Puzyńska wyciąga nas z małomiasteczkowej codzienności i wpycha do posiadłości, która bardziej przypomina miejsce z wizji architekta obdarzonego mrocznym poczuciem humoru. W środku – trup. Nie pierwszy lepszy, bo milioner, który i tak miał umrzeć. Ale ktoś koniecznie chciał, żeby zrobił to wcześniej i zdecydowanie mniej naturalnie. Już od pierwszych stron miałam wrażenie, że w tej willi każdy czegoś pilnuje, sekretów, dokumentów, spojrzeń. Puzyńska rozrzuca tropy jak rozsypane szpilki: cokolwiek podnosisz, zawsze się ukłujesz.


Najlepsze jest jednak trio, które wchodzi do akcji jak ekipa z filmu, ale nie tego, którego się spodziewasz. Prokurator Grzegorz Hala to człowiek, który mierzy świat w centymetrach, paragrafach, zarazkach, bakteriach i liczbie kresek na wykresach OCD. Gdyby miał decydować o kolejności wdech–wydech, pewnie też ułożyłby to w Excelu. Tymczasem przeszłość puka do jego drzwi w formie anonimów i to jest ten rodzaj pukania, po którym włącza się alarm w całym bloku. Michalina Murawska to kobieta, którą życie wystawiło na tak wiele prób, że powinna już mieć własną kartę stałego klienta w problemach. Wraca do pracy z nadzieją, że sprawa Bacewicza pomoże jej postawić się na nogi. Trafia jednak na zespół, w którym emocjonalna równowaga jest towarem deficytowym. I pozostaje Kaja Dalke, jej błysk, szelest, chaos i genialna intuicja zapakowane są w ciało, które odmawia wpisania się w jakikolwiek policyjny stereotyp. Dalke to postać, która wchodzi do sceny jak iskra w suchy las. Gdyby powiedziała, że rozmawia z duchami protokołów, pewnie bym uwierzyła. Oglądanie trupa? Cyk karty tarota wyciąga i wróży. Tak różne postaci, a już po chwili funkcjonujące razem jak mechanizm, idealnie się uzupełniający, który nigdy nie powinien działać, ale działa. I to jak.


„Nic takiego” to powieść, w której akcja nie biegnie sprintem. Raczej skrada się. Czasem staje, jakby nasłuchiwała. A potem nagle wykonuje zryw, jakby chciała nadrobić wszystkie ciche momenty jednym mocnym uderzeniem. I ten rytm, niejednostajny, nieprzewidywalny, paradoksalnie okazał się największym atutem. Mam wrażenie, że Puzyńska bawi się z czytelnikiem: „O, już się rozsiadłeś? No to zmieniam tempo”. Czasem faktycznie chciałam pogonić fabułę kopniakiem, ale gdy rozwiązanie zaczęło majaczyć na horyzoncie, zrozumiałam, że to powolne budowanie napięcia było jak cofnięcie sprężyny. Końcowy strzał dzięki temu wybrzmiał mocniej.


To, co Puzyńska robi z tropami, to chore i piękne jednocześnie. Każdy bohater coś ukrywa. Każdy ma motyw. Każdy wydaje się winny. W pewnym momencie zaczęłam podejrzewać nawet osoby, które pojawiły się w jednym akapicie, a przyłapałam się na tym, że próbuję ustalić alibi nieżyjącego. Ten poziom manipulacji to liga mistrzów.


Autorka nie tylko kreśli postaci, ona je otwiera jak kolejne szuflady w pełnej dokumentów komodzie. Każdy szczegół ma znaczenie: od przepisów prawnych po emocjonalne wyciszenia, od skrawków przeszłości po wybory, które bohaterowie podejmują wbrew sobie. A gdy dodać do tego wchodzącą w śledztwo jak taran dziennikarkę, córkę ofiary, która zna fakty szybciej niż policja…Cóż. Nie jest to śledztwo, które ktokolwiek prowadzi w spokoju.


„Nic takiego” to książka, która:
✔ ma klimat gęsty jak mgła,
✔ bohaterów, którym chcesz kibicować mimo ich dziwactw,
✔ intrygę, która trzyma za koszulę i szarpie,
Czy wszystko jest idealne? Nie. Czasem robi się aż za gęsto. Czasem chciałoby się przewinąć świat jak audiobook o 1.3x. Ale kiedy zamknęłam książkę, złapałam się na tym, że chcę więcej. I dobrze, bo to dopiero początek serii. Jeśli lubisz kryminały, które nie tylko rozrywają fabułą, ale też wciągają psychologią i dynamiką bohaterów – „Nic takiego” jest dokładnie tym, czego szukasz.

Link do opinii
„Nic takiego” Katarzyna Puzyńska, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, premiera 6.11.2025.

Czyżby szykowała nam się kolejna świetna seria kryminalna od Katarzyny Puzyńskiej? A może przygody Grzegorza Hali, Michaliny Murawskiej oraz Kai Dalke, przebiją sukces bohaterów Lipowa? Mam nadzieję, że nowy cykl okaże się moją nową miłością czytelniczą. A już teraz, będąc świeżo po lekturze “Nic takiego”, śmiało stwierdzam, że to jest to, czego oczekiwałam.

Głowna akcja rozgrywa się w Zalesiu oraz Piasecznie, gdzie jest jednostka policji, w której pracują Michalina Murawska oraz Kaja Dalke. To one wraz z prokuratorem Grzegorzem Halą, będą prowadziły sprawę brutalnego morderstwa milionera, Tadeusza Bacewicza. W kręgu podejrzanych jest najbliższa rodzina ofiary, jego lekarz oraz prawnik. Motyw wydaje się prosty- mężczyzna planował zmienić testament, w którym ktoś miałby bardzo wiele do stracenia, więc zabójstwo chorego byłoby mu jak najbardziej na rękę. Tylko kto tego dokonał, skoro każdy jest tak samo winny. Im dalej w śledztwie, tym więcej poszlak, ślepych zaułków, manipulacji oraz kolejnych ofiar. Niewygodna przeszłość policjantek oraz mroczne tajemnice prokuratora, nie ułatwiają im pracy. Czy anonimowe listy, jakie otrzymuje Hala, mają cokolwiek wspólnego z tym morderstwem? Czy jego demony przeszłości zostaną ujawnione? A jak do tego wpisują się problemy rodzinne Michaliny? Co też kryje się w jej przebłyskach z dzieciństwa? I czy Kaja Dalkę jest tą, za kogo się podaję? Pewne odpowiedzi udzieli nam dziennikarka śledcza, będąca zarazem córką Tadeusza oraz tą, która czerpie satysfakcje z wytykania błędów policji. Oj będzie się działo!

Najmocniejszą częścią tej powieści są jej bohaterowie. Różnorodni, charyzmatyczni, wyjątkowi i zmagający się z własnymi problemami- większymi lub nieco mniejszymi. Hala jest bezwzględnym maniakiem czystości. Jego obsesja w niczym jednak nie przeszkadza, by w pracy dawać z siebie więcej niż 100%. Zazwyczaj nie miesza życia prywatnego z zawodowym, ale jak już do tego dojdzie, robi się niezły syf, który trzeba szybciutko posprzątać. Najważniejsze, by zaufać wówczas odpowiednim osobom. Z kolei Michalina za sprawą kłopotów z synem, postanowiła opuścić jednostkę w stolicy i powrócić do Piaseczna. Murawska jest świetną policjantką, jednak jako matka niespecjalnie się odnajduje w tej roli. Bystra, wnikliwa i odważna na co dzień, zaś w domu jej wrażliwa dusza, zranione serce i tajemnicza przeszłość coraz bardziej dają o sobie znać. I oczywiście najjaśniejsza postać, a zarazem najbardziej kontrowersyjna (to na pierwszy rzut oka) Kaja Dalke. Krzykliwe ubranie, wróżenie z kart oraz maska „przygłupiej” śledczej pozwalają jej zostać niezauważalną, a to z kolei ułatwia wnikliwą obserwację otoczenia, ludzi i ich działań. Jednak mało kto wie, że ta kobieta jest fenomenalnie inteligenta, a zarazem i bardzo skryta, lecz powoli otwiera się na pozostałą dwójkę. I przyznam, że to trio doskonale siebie uzupełnia. Nie obejdzie się od ciekawych dialogów, starć, wzajemnego denerwowania, kłamstw, ale i wyjątkowej lojalności. Wszakże są zespołem- zawsze i wszędzie.

Wątek kryminalny również zasługuje na pochwałę. Początkowo wszystko wydaje się takie proste, przejrzyste, zaś w głębi jest to niezła mordercza intryga, podsycana manipulacją, fałszywymi dowodami i przebiegłością. Sprawy nie ułatwia córka ofiary, która gra według własnych zasad i wie znacznie więcej, niż nasi śledczy mogliby kiedykolwiek przypuszczać. Coś czuję, że ona dopiero odpali swoje działa w kolejnej części. A kto wie, może kiedyś zacznie nieco współpracować z podkomisarzami i prokuratorem? To dopiero byłaby ekipa nie do zatrzymania. Autorka ponownie w swej powieści zaserwowała nam złożoność niezwykle zawiłych elementów kryminalnych, gdzie nic nie jest oczywiste, a przy tym tak realne, ekscytujące i gwarantujące szereg silnych emocji. Każdy sekret, każda wina mają swoje konsekwencje, które prędzej czy później ujrzą światło dzienne, stając się mieczem sprawiedliwości dla ciemnych charakterów.

Jeżeli więc uwielbiacie twórczość Katarzyny Puzyńskiej i jakimś cudem jeszcze nie czytaliście jej najnowszej powieści, to nie ma co zwlekać! Raz-dwa podnieś tyłeczki i ruszyć na poszukiwania pierwszego tomu kolejnej serii kryminalnej, by w pełnie nacieszyć nią oko i umysł. „Nic takiego” wciąga od początku, aż do ostatnich stron, a tam czeka nas kolejne mocne uderzenie. Mam nadzieję, że na następny tom zbyt długo nie będziemy musieli czekać! A ten bezapelacyjnie POLECAM!l

 

Link do opinii

„Nic takiego” Katarzyny Puzyńskiej to powrót autorki do formy, którą czytelnicy kochają najbardziej — intensywnej, wielowarstwowej i niepokojącej historii kryminalnej, w której nic nie jest takie, jak się wydaje. To opowieść zbudowana z tajemnic, niewygodnych prawd i emocji, które pulsują między bohaterami od pierwszych stron.

Fabuła skupia się na prokuratorze Grzegorzu Hali, który od pewnego czasu otrzymuje anonimowe listy dotyczące wydarzenia z przeszłości, o którym chciałby raz na zawsze zapomnieć. Kiedy dostaje sprawę brutalnego zabójstwa ciężko chorego milionera Tadeusza Bacewicza, zaczyna podejrzewać, że oba wątki mogą się ze sobą łączyć. Czy to morderca wysyła anonimy, próbując wciągnąć go w śmiertelną grę? A może w sprawę zamieszane są osoby dużo bliższe, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać?

Do śledztwa dołącza podkomisarz Michalina Murawska, która wraca do jednostki po problemach osobistych. To bohaterka z krwi i kości — silna, ale poraniona, z charakterem, który szybko może stać się jej największym wrogiem. Towarzyszy jej Kaja Dalke, nieprzewidywalna, pełna temperamentu i działająca na granicy reguł. Ich współpraca to mieszanka konfliktów, napięć i wzajemnych prób udowodnienia własnej racji. Na domiar wszystkiego krok policji śledzi dziennikarka śledcza — córka ofiary — która najwyraźniej wie więcej, niż mówi, i ma swój własny plan.

Puzyńska jak zawsze tworzy bohaterów wiarygodnych, złożonych, psychologicznie pogłębionych. To nie są papierowe postacie, tylko ludzie z problemami, tajemnicami, słabościami i siłą, która objawia się wtedy, gdy najmniej się jej spodziewają. Właśnie ta warstwa emocjonalna najbardziej zachwyca — napięcie, strach, poczucie niepewności, a czasem wręcz bezradność udzielają się czytelnikowi z każdym rozdziałem.

„Nic takiego” to miks kryminału, thrillera psychologicznego i porywającego page-turnera. Styl Puzyńskiej pozostaje bezbłędny: dynamiczny, żywy, pełen dialogów, które brzmią naturalnie, oraz opisów, które budują ciężką, klaustrofobiczną atmosferę. Autorka sprawnie prowadzi liczne wątki, a każdy z nich trzyma w napięciu, nie pozwalając odłożyć książki nawet na chwilę.

To lektura idealna dla fanów kryminałów z psychologiczną głębią, dla tych, którzy lubią skomplikowane relacje między bohaterami, oraz dla czytelników spragnionych końcówki, która potrafi zaskoczyć.

Puzyńska po raz kolejny pokazuje, że jest jedną z najciekawszych autorek polskiego kryminału. „Nic takiego” to opowieść intensywna, nieprzewidywalna i niezwykle wciągająca — zdecydowanie warto po nią sięgnąć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaiska
zaczytanaiska
Przeczytane:2025-11-23,

„Czasem niedopowiedzenia są najlepsze. Druga strona uzupełnia je własnymi oczekiwaniami”.

 

Kto zabił umierającego na raka polityka Tadeusza Bacewicza? Czy to był ktoś kto brał udział w imprezie zwołanej przez ofiarę?  Po co zabijać kogoś w ostatnim stadium choroby? Te pytania postawi przed sobą niecodzienne trio: prokurator Hala oraz dwie podkomisarz Michalina Murawska oraz Kaja Dalke.  Popularna dziennikarz śledcza a prywatnie córka zamordowanego mocno zamiesza w dochodzeniu prowadzonym przez policję.

 

„Nic takiego” to powieść w stylu Agathy Christie. Ścisła grupa osób, zamknięte środowisko i .. trup. Tylko czy aby na pewno morderca to domownik lub jeden z gości?  Tutaj trzeba uważnie przyglądać się śladom, dokładnie oglądać dowody i szukać prawdy pośród tajemnic i niedomówień. Każdy element ma swoje miejsce, ale nie zawsze na nie trafia. Sporo tutaj zmyłek i zaskakujących zwrotów akcji. Na koniec wszystko spójnie się łączy, pozostawiając parę znaków zapytania do rozwinięcia w kolejnych częściach.

 

Pani Puzyńska puściła tutaj oko do fanów serii Lipowo. Kręte i wyboiste ścieżki śledztwa poprowadzą  również do tej cichej aczkolwiek tętniącej mordami miejscowości.

 

Takiego tria bohaterów jak Hala, Murawska i Dalke dawno nie spotkałam. Trzeba ich osobiście poznać, aby docenić ich siłę rażenia.  Grzesiu Hala cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, Misi Murawskiej mało kto podskoczy a jak to zrobi może zapoznać się bliżej z jej poziomem krav magi, Kaja Dalke to chodzący oryginał, połyskujący cekinami i wykorzystujący do pracy śledczej tajną wiedzę – tarota. Ciekawych, barwnych, charakterystycznych i specyficznych postaci jest tutaj więcej. Łączy je również to, że każda z tych „osobowości” skrywa jakiś mniej lub bardziej brudny sekret.

 

Kolejnym wielkim plusem tego kryminału (nie jest to komedia kryminalna, proszę nie mylić) jest humor. Czarny jak smoła, zaczepny jak młody kociak, błyskotliwy jak cekiny Dalke, inteligentny niczym sama autorka.

 

„Nic takiego” a jednak ma coś głębokiego w sobie, intryguje, zaskakuje, uzależnia. Nawet przecinki są tu przemyślane.

 

Słowo do Autorki: bardzo, ale to bardzo proszę o kontynuację. Takie trzy osobistości jak Dalke, Murawska i Grzesiu nie mogą się zmarnować.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - FascynacjaKsiazk
FascynacjaKsiazk
Przeczytane:2025-11-13, Ocena: 6, Przeczytałam,

🖤„NIC TAKIEGO” to zachwycający kryminał połączony z elementami thrillera przepełnionym zagadkami,dokładnym śledztwem i poszukiwaniem prawdy.

🖤Autorka wspaniale poprowadziła fabułę powieści w której dowodzi prokurator,podkomisarze a nawet córka zamordowanego.Każdy wnosi coś do sprawy,a czasem miesza.To powoduje,że czujemy się tak jakbyśmy byli obok działań bohaterów.Im więcej wiemy,tym mniej jesteśmy pewni skrywanej prawdy.

🖤Historia trzyma w napięciu do ostatniej strony.I to właśnie na ostatnich stronach odkrywamy to,na co czekaliśmy.Razem ze śledczymi dedukujemy-co jest prawdą a co złudzeniem.
Akcja dzieje się w swoim tempie.Nic nie jest przyspieszane,ponieważ śledztwo wymaga czasu i go otrzymujemy.Pomiędzy szukaniem mordercy czytelnik otrzymuje barwnych bohaterów i ich życiowe problemy z którymi zmaga się na codzień.Dzięki temu bardziej utożsamiamy się z postaciami,którzy poza pracą mają życie prywatne i związane z tym rozterki.

🖤 „NIC TAKIEGO” to znakomicie rozpoczęta seria kryminalna autorki,która potrafi rozbudzić wyobraźnię,trzymając w napięciu przez całą lekturę.Zakończenie sprawia,że chcemy poznać to,co zobaczyły policjantki u prokuratora 🤔Czekam zatem na kolejny tom a was gorąco polecam ten kryminał,którego długo nie zapomnicie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - olilovesbooks2
olilovesbooks2
Przeczytane:2025-11-09, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

*współpraca reklamowa*

Niby nic takiego, tylko książka, o tak niewinnym i nic nie znaczącym tytule, a w rzeczywistości wciągający kryminał, pełen tajemnic, zwrotów akcji, ukrytych motywów i nietypowych relacji, a do tego tlące się historie z przeszłości. To moje drugie spotkanie z twórczością autorki, i muszę przyznać, że przy tej książce totalnie przepadłam.

Prokurator Hala dostaje anonimy wiążące się z przykrą sprawą sprzed lat. Nigdy nie mieszał spraw prywatnych z zawodowymi, jednak gdy ginie milioner, Grzegorz ma poczucie że ta sprawę i anonimy coś ze sobą łączy. Sprawa zabójstwa milionera łącze ze sobą Grzegorza, ambitną podkomisarz Michalinę, która w nowym miejscu chce na nowo zbudować swoją karierę, oraz nieco dziwną ale mega inteligentną podkomisarz Kaję Dalke. Cała trójka skrywa swoje demony, które z czasem i ku powodzeniu sprawy muszą sobie wyjawić, ich życie prywatne zaczyna łączyć się z pracą, prowadzone przez nich śledztwo sprawia, że natrafiają na szokujące tropy, rozbijają machinę napędzaną kłamstwami, a ich samych zaczyna łączyć coś na kształt przyjaźni.

To było naprawdę coś. Książka mnie totalnie pochłonęła. Lekkość z jaką autorka pisze, przy kryminałach czy powieściach detektywistycznych jest raczej niezwykła. Prowadzone przez bohaterów śledztwo jest wielowymiarowe, szerokie, łączące wiele pomniejszych wątków. Czytelnik zmuszony jest do myślenia, do analizy faktów, do coraz mocniejszego wgłębiania się w całą powieść, ale co najfajniejsze może sam łączyć kropki, i sam może rozwiązać sprawę zabójstwa milionera, która choć szeroko rozbudowana, jest do ogarnięcia, bo autorka skrupulatnie prowadzi nas do rozwiązania. Bardzo lubię takie podejście autorów w kryminałach, gdzie panuje logika i porządek, a my podążamy za przysłowiową nitką do kłębka.

Na co muszę zwrócić uwagę, to na bohaterów, tak różniącej się od siebie trójki dawno nie spotkałam. Jedno dziwniejsze od drugiego, za to potrafią się dogadać w najważniejszych kwestiach. Autorka stworzyła tutaj nietuzinkowe postacie, złożone, walczące z demonami przeszłości, które skrywają trupy w szafie. Towarzyszy im nie tylko ambicja, nietypowe nawyki, ale też poczucie winy, którego chcą się pozbyć poprzez swoją pracę. Bardzo się z nimi polubiłam, choć jeszcze nie jestem w stanie ich jednoznacznie ocenić, bo ta książka to pierwszy tom serii, i choć część sekretów została ujawniona, to można wywnioskować, że jeszcze nie wszystkie wyszły na jaw, co też sprawia, ze kolejny tom czy tomy, mogą być interesujące.

Troszkę się obawiałam tej książki, autorkę poznałam przy kryminale nazywanym magicznym, i choć był on nietypowy i zrobił na mnie wrażenie, to jednak coś mi tam nie pasowało, tutaj obawiałam się, że będzie podobnie, jednak to co dostałam to zupełnie coś innego, coś co bardzo lubię i coś co pozwoliło mi ponownie totalnie wkręcić się w zagadkę kryminalną na wysokim poziomie. Płynęłam wraz z tą fabułą, totalnie się w niej zatraciłam, polubiłam bohaterów, starałam się rozwiązać sprawę, przy lekturze towarzyszyły mi emocje, a fabuła dostarczyła mi wielu wrażeń.

Książkę polecam, przeczytałam ją szybko, to taki kryminał, który chce się czytać, i który poniekąd czyta się sam. Ta seria ma ogromny potencjał, wiele jeszcze przed nami do odkrycia, i ja nie ukrywam, że jestem gotowa na dalsze przygody z tą niecodzienną i oryginalną na swój sposób trójcą.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anna_zajda
anna_zajda
Przeczytane:2025-12-12, Przeczytałem,

To najnowsza powieść Katarzyny Puzyńskiej i pierwsza część nowej serii kryminalnej.

Prokurator Grzegorz Hala zaczyna otrzymywać anonimowe listy przypominające mu o przeszłości, o której chciałby zapomnieć. W tym samym czasie w swojej willi w Zalesiu ginie milioner Tadeusz Bacewicz. Próbował zmienić testament. Na pierwszy rzut oka wygląda to jakby to był naturalny zgon, ale jednak okazuje się, że mężczyzna został brutalnie zamordowany. W kręgu podejrzanych jest najbliższa rodzina ofiary, jego lekarz oraz prawnik. Razem z prokuratorem sprawą zajmują się dwie policjantki - Michalina Murawska i Kaja Dalke. Pierwsza przeniosła się z jednostki w Warszawie do Piaseczna po osobistym kryzysie. Druga jest nieprzewidywalna i potrafi być niezauważalna, a to pozwala jej na dokładną obserwację otoczenia. Córka ofiary jest dziennikarką śledczą i również włącza się w dochodzenie, ale nie ułatwia sprawy.

Autorka przenosi nas w mroczny świat śledztwa, tajemnic i ludzkich słabości. Zbudowała historię, która łączy elementy thrillera psychologicznego i kryminału. Pisze lekko, naturalnie i płynnie. Fabuła nie nuży.

To wciągający od pierwszych stron, pełen napięcia i emocji kryminał o winie i strachu. Klimat książki jest ciężki, ale nie przytłaczający. Akcja rozwija się niespiesznie i z wyczuciem, co powoduje, że napięcie wzrasta stopniowo. Od pierwszych stron panuje tu lekko złowieszcza, pełna podejrzeń atmosfera.

Wątek kryminalny zasługuje na pochwałę. Bardzo dobrze zbudowana intryga, która na początku wydaje się przejrzysta, ale okazuje się, że jest pełna manipulacji i fałszywych dowodów. Zawężony krąg postaci podejrzanych wcale nie ułatwia znalezienia sprawcy. Dobrze ukazana jest praca policji. Trio śledczych doskonale się uzupełnia. Nie obejdzie się bez ciekawych dialogów, starć, kłamstw i wyjątkowej lojalności. Oprócz głównych bohaterów poznajemy jeszcze inne postacie, które przerażają, ale i zaskakują.

,,Nic takiego" to mocny i dopracowany początek nowej serii, który wciąga od pierwszych stron.

 

Zakończenie bardzo mi się podobało, a koniec jest obiecujący i zachęca do poznania kolejnych części. Ta książka to świetne rozpoczęcie cyklu. Jeśli szukacie serii kryminalnej, która się zaczyna, warto się nią zainteresować.

Link do opinii

Czy to naprawdę "nic takiego"?
Cóż za zwodniczy tytuł!

W niewielkim miasteczku, w dniu zaplanowanego przyjęcia urodzinowego, tragiczną śmiercią ginie milioner. Na miejscu zjawiają się dwie policjantki - obie całkiem nowe w miasteczku - oraz prokurator. Sprawa się komplikuje , gdy na jaw wychodzą coraz to liczniejsze tajemnice - nie tylko rodziny, ale i rozwiązujących sprawę stróżów prawa. A tajemnic jest naprawdę dużo...

Czytałam wcześniejszą serię pani Puzyńskiej, widzę więc podobieństwa w niepodrabialnym stylu. Wyjątkowo charakterna Klementyna Kopp doczekała się tu swojej następczyni: zarówno w specyficznym ubiorze, jak i zachowaniach. Nietypowa policjantka to taki "creme de la creme' pisarstwa tej autorki - i myślę, że nie jestem jedyną osobą, którą tak wykreowana postać przyciąga!

Momentami może przegadana, często powtarzają się pewne informacje, ale mimo to książka ta ma swój niepowtarzalny urok - nie wiem jak wy, ale ja już bardzo czekam na kontynuację!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bibliotecznie
Bibliotecznie
Przeczytane:2025-12-01, Ocena: 6, Przeczytałam,

"Nic takiego" to pierwszy tom nowej serii autorstwa Katarzyny Puzyńskiej. Byłam bardzo ciekawa, czy nowa historia i bohaterowie przebiją w mojej czytelniczej alei sław Lipowo. Nie poczyniłam jednak żadnego porównania z pierwszą serią. Po prostu dałam się ponieść temu połączeniu kryminału z thrillerem psychologicznym.

W nowej serii mamy trójkę śledczych: podkomisarz Michalinę Murawską, podkomisarz Kaję Dalke i prokuratora Grzegorza Halę. Każde z nich ma swoje wady i zalety, a także przywary, którymi irytuje pozostałych. Najbardziej zakręcona w tej ekipie jest Kaja, zwana Piggy. Aby ich lepiej poznać, trzeba dać sobie czas na zagłębienie się w lekturę, ponieważ autorka przemyciła w kolejnych rozdziałach sporo informacji z ich prywatnego życia. Do prowadzonego śledztwa w sprawie morderstwa milionera swoje trzy grosze dołożyła również córka ofiary, dziennikarka śledcza Oliwia Bacewicz.

Fabuła osnuta została na dwóch głównych wątkach: morderstwie śmiertelnie chorego milionera, Tadeusza Bacewicza, oraz na problemach prokuratora Hali, który otrzymuje anonimy dotyczące pewnego wydarzenia z jego przeszłości. Autorka umiejętnie prowadzi oba wątki, wciąż podsycając napięcie i tworząc atmosferę tajemnicy. Każdy rozdział przynosi elementy układanki, co nie znaczy, że łatwo jest przewidzieć finał tej historii. Relacja pań podkomisarz i dość nietypowe zachowania Kai dodają humoru dialogom i opisanym sytuacjom. 

Lubię krótkie rozdziały, a tutaj na nie trafiłam, więc był to dla mnie dodatkowy atut. Dzięki temu akcja powieści jest dynamiczna. Początkowo Kaja wydawała mi się denerwująca, ale z czasem ją polubiłam. Mam nadzieję, że nie zabraknie scen z tą postacią w kolejnych tomach serii.        

Chociaż książka to spora cegła, bo liczy ponad sześćset stron, nie odczuwa się kompletnie tego gabarytu. Czyta się szybko i płynnie. Dużo się dzieje, a o to przecież chodzi. Dynamiczne śledztwo prowadzone przez realistycznych bohaterów wciąga i nie pozwala odłożyć książki na długo.   

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agnieszka_Sz
Agnieszka_Sz
Przeczytane:2025-11-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam książkę,

,,Nic takiego" Katarzyna Puzyńska

 

To dopiero druga książka autorki, którą przeczytałam, ale już po kilku rozdziałach poczułam, że zaczynam z tą nową serią nawiązywać pewną nić porozumienia.

 

Historia od pierwszych scen w willi w Zalesiu uderzyła we mnie ciężarem rodzinnych sekretów. Wyglądało trochę jak u Agathy Christie: duży dom, pełno domowników i morderstwo głowy wpływowej rodziny -Tadeusza Bacewicza. Każdy mógł mieć motyw, zwłaszcza że zamordowany milioner  ,,majstrował" przy testamencie. Czy testament to zasłona dymna? Musicie sami sprawdzić.

 

Mamy tu dwie płaszczyzny czasowe: akcja rozgrywa się współcześnie, w Piasecznie i okolicach, ale ciągle przewijają się wydarzenia z 2012 r. - przeszłość dopomina się o swoje.

 

Bohaterów jest tu mnóstwo. Spodobało mi się trio, które prowadzi śledztwo. Prokurator Grzegorz Hala i dwie policjantki - Miśka Murawska i Kaja Dalke zwana Piggy. Złożenie charakterów dość niespodziewane: prokurator-perfekcjonista z natręctwami, jedna policjantka z tajemniczą przeszłością, a druga totalnie zakręcona. Najbardziej polubiłam Piggy. Nieprzewidywalna, ekscentryczna, czasem balansująca na granicy powagi i absurdu. Miałam największy fun właśnie z nią. Jej intuicyjne, nieszablonowe podejście bywało irytujące dla reszty bohaterów, ale to właśnie ona najbardziej ożywiała tę książkę.

 

Plusem jest to, że jest tu duża czcionka, choć przełożyło się to na 600 stron tekstu. Podobało mi się też wprowadzenie tematu zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, co sprawiało, że był to nie tylko kryminał, ale też opowieść o życiu z pewnymi ograniczeniami.

 

Ogólnie ,,złapałam kontakt" z tą serią, choć nie wszystko mi się podobało. Irytowały mnie wrzutki artykułów kodeksu karnego... miałam wrażenie, że to trochę taka zapchajdziura. Sama fabuła była nierówna. Były momenty, zwłaszcza na początku, kiedy nie mogłam się wkręcić. 

 

Ale... czuję, że autorka z premedytacją buduje tu zaczątki większej serii i liczę, że będzie tylko lepiej. Jeśli autorka podkręci tempo, ograniczy trochę prawnicze wtręty i rozwinie postaci to chętnie sięgnę po kolejne części.

Link do opinii
Inne książki autora
Policjanci. Ulica
Katarzyna Puzyńska0
Okładka ksiązki - Policjanci. Ulica

Prawdziwy świat przestępstw i zbrodni bez cenzury. Po raz pierwszy tak szczerze o policjantach z ulicy! Kim tak naprawdę są? Brutalami w starciu z ofiarą...

Więcej czerwieni
Katarzyna Puzyńska0
Okładka ksiązki - Więcej czerwieni

W Lipowie lato w pełni. Na polach rozpoczynają się żniwa, a w sadach dojrzewają jabłka. Młodszy aspirant Daniel Podgórski czuje, że znalazł się w najlepszym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy