Choć nazwisko Katarzyny Puzyńskiej przewijało się w moich czytelniczych kręgach od dawna, „Nic takiego” jest moim pierwszym spotkaniem z jej twórczością. Wiele razy słyszałam entuzjastyczne opinie o jej książkach – o rozbudowanych, emocjonujących śledztwach, mocnych bohaterach i zaskakujących zwrotach akcji. Z każdej strony docierały do mnie sugestie, że naprawdę warto sięgnąć po kryminały Puzyńskiej, a fani gatunku niemal jednogłośnie podkreślali, że potrafi ona tworzyć atmosferę niepokoju i napięcia, która nie pozwala odłożyć lektury. Nic dziwnego, że zaczynając „Nic takiego”, miałam spore oczekiwania – i ogromną ciekawość, czy rzeczywiście opinie na temat twórczości autorki są w pełni zasłużone.
Powieść już od pierwszych stron wprowadza nas w solidnie zbudowany kryminalny chaos. W willi w Zalesiu dochodzi do zabójstwa milionera Tadeusza Bacewicza. Mężczyzna był ciężko chory, a mimo to został zamordowany w brutalny sposób – co już samo w sobie buduje silny kontrast i natychmiast każe pytać o prawdziwy motyw. Szybko wychodzi na jaw, że planował zmienić testament. Czy to wystarczający powód, by pozbawić go życia? Czy ktoś naprawdę aż tak bał się stracić majątek?
„Nic takiego” to kryminał, który zaskoczył mnie o wiele bardziej, niż się spodziewałam. Już od pierwszych stron przyciąga świetnie skonstruowaną zagadką i wyrazistymi bohaterami, a jednocześnie pokazuje coś więcej niż tylko zbrodnię – odsłania ludzkie słabości, pęknięcia i nieoczywiste emocje. Puzyńska potrafi budować napięcie i operować wieloma perspektywami tak, że czytelnik nie ma szans na chwilę oddechu. Mimo gęstej fabuły autorka zostawia przestrzeń na emocjonalny ciężar postaci, dzięki czemu książka nie jest tylko logicznym śledztwem, ale również historią o ludziach, których coś boli, uwiera, motywuje.
Puzyńska nie wybiera łatwych rozwiązań. Prowadzi czytelnika przez kolejne warstwy sprawy, w której nic nie jest oczywiste, a każdy – rodzina, znajomi, współpracownicy – może skrywać własną prawdę. Równoległe wątki są tak dopracowane, że każdy z nich mógłby stać się osobną powieścią. Psychologia nie spowalnia akcji, przeciwnie: nadaje jej charakter i emocjonalną głębię. A w finale tempo wyraźnie rośnie, zamieniając książkę w rasowy „page-turner”, jeden z tych tytułów, które niby odkładasz… a jednak przewracasz jeszcze jeden rozdział.
Ogromnym atutem pozostają bohaterowie – złożeni, pełni wewnętrznych napięć i trudnych relacji. Podkomisarz Michalina Murawska próbuje wrócić do równowagi po osobistych problemach i widzi w śledztwie szansę na odzyskanie pewności siebie. Kaja Dalke – nieprzewidywalna, chaotyczna, intuicyjna – dodaje całej historii energii, niepokoju i świeżości. Ich duet to mieszanka wybuchowa, czasem inspirująca, czasem problematyczna, zawsze autentyczna. Nie sposób pominąć prokuratora Grzegorza Hali, wokół którego narasta atmosfera niepewności. Anonimy dotyczące jego przeszłości sprawiają, że czytelnik do końca nie wie, czy jest on ofiarą manipulacji, czy może sam gra w grę, której policjantki jeszcze nie rozumieją. A obecność dziennikarki – córki Bacewicza – dodaje kolejną warstwę napięcia. To ktoś, kto wie więcej, niż powinien, i najwyraźniej nie zamierza ułatwiać pracy policji.
Puzyńska świetnie splata wątki, balansując pomiędzy psychologią, klasycznym kryminałem i thrillerową atmosferą. Każda kolejna informacja jeszcze bardziej zaciemnia sprawę, a niepokój gęstnieje z rozdziału na rozdział. To świat, w którym nic nie jest przypadkowe, a tajemnice bohaterów zawsze mają swój moment, by wypłynąć na powierzchnię.
Po lekturze „Nic takiego” rozumiem wreszcie, skąd tyle pozytywnych emocji wokół twórczości Puzyńskiej. Ten thriller trzyma napięcie do samego końca, oferuje świetnie prowadzonych bohaterów i relacje międzyludzkie, które są skomplikowane, żywe i pełne niełatwych emocji. Jako moje pierwsze spotkanie z autorką – trafione w punkt. Zaintrygowała mnie, wciągnęła i sprawiła, że z pewnością sięgnę po kolejne tytuły. Jeśli cenicie thrillery, w których liczą się zarówno zagadka kryminalna, jak i emocjonalna głębia – „Nic takiego” jest zdecydowanie warte uwagi. Gorąco polecam!
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-11-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 608
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
We Wnykach wszyscy wierzą, że jak ktoś odwiedzi stary dwór pod lasem, to umrze. Klątwa jest nieubłagana. Dotknie każdego, kto przekroczy próg...
Zbliża się krwawy superksiężyc. Mieszkańcy maleńkich Rodzanic boją się, że ta niezwykła pełnia uwolni z dawna uśpionego demona. Tymczasem na zamarzniętym...