'' Prawdziwa przyjaźń nigdy nie jest właściwie pewna. Mnie zawiodła wiele razy. A wydawała mi się przyjaźnią...do śmierci. Przyjaźń właściwie jest naszym wkładem w drugiego człowieka. A nie musi być wzajemnością, mimo objawów wzajemności. My nie wiemy, czy wkład drugiego człowieka w naszą przyjaźń jest identyczny jak nasz. To jest tak jak z miłością. Dwoje ludzi się kocha, ale nie wiemy, czy tą samą miłością...,,
- Wiesław Myśliwski
Wierząc w przyjaźń, ma się wrażenie jakbyśmy zyskali siostrę lub brata, nie ma nic piękniejszego od osoby która gra razem z nami do jednej bramki, z którą nie tylko można kraść konie i kobyłki, ale rozumie nas, wspiera, której przede wszystkim możemy zaufać. Bo o to właśnie chodzi w przyjaźni, zaufanie, pokładanie wszelakich tajemnic, dochowanie ich do grobowej deski, bo przyjaciel, to jak brzytwa której się w ostateczności łapiemy. Tak Alicja i Martyna były nierozłączne od lat młodzieńczych. Wspierały się, zwierzały, kiedy Alicja urodziła Daniela, Martyna pomagała jej w opiece, borykaniu się jako w byciu samotną matką. Martyna za to utknęła w zaborczym, toksycznym związku, gdzie Wojtek wytyczał różne działa by karać czy Bogu winną Martynę. Ta z kolei zazdrościła Alicji życia, tego że miała zaradnego już dorosłego syna który miał wkrótce wyjechać na studia do Włoch. Witaj Florencjo! Ale w domowych pieleszach Alicja była równie zaborcza, apodyktyczna, stanowcza, zachowywała się jak kwoka próbująca sterować życiem dorosłego syna. Pewnego dnia Martyna odwiedza Alicję i wpada na Daniela, coś zaiskrzyło, zabłyszczało, współgrało, rozmowa, porozumienie ciał i to przyciąganie. Spotkali się raz, drugi, zaczął się romans który nie dawał nadziei ale wytchnienie, od strachu i lęku przed ciężką ręką Wojciecha. Wiedziała w co się pakuje, że zdradza przyjaciółkę i to z jej własnym synem o połowę młodszym od niej. A co na to Wojtek?
Daniel któregoś dnia poznaje świetną dziewczynę, Adelinę. Młoda kobieta, nie ma łatwego życia, matka cierpiąca na depresję, wiecznie wywołująca w niej poczucie winy. Spotyka się z Danielem, czy wiąże z nim nadzieję? Patrząc z boku wydawać by się mogło że z pozoru dobre relacje czwórki bohaterów układają się pomyślnie do póki Alicja nie otrzymuje od kuriera pendrive 'a z tajemniczym nagraniem, który burzy ten cudowny obrazek czwórki ludzi. Do głosu dochodzi: zakłamanie, zdrada, zemsta, zazdrość...
Można zadać sobie pytanie kto jest w takiej sytuacji niebezpieczny - zdradzona przyjaciółka, matka, młoda kobieta która szuka zemsty, a może mąż którego nadepnęło się na przerośnięte ego, a może to tylko zakochana kobieta? Czy wymierzenie sprawiedliwości będzie ukojeniem, przyniesie ulgę, odpowie na szereg pytań? Jakie tajemnice zostały zachowane, a jakie wypłyną, czy genów się nie oszuka?
Z pozoru prosty gatunkowo thriller daleki był ( moim zdaniem jest ), od tej literatury. Przez większość powieści poznawałam kuguary życia bohaterów, ich styl, charakter, życie i codzienność, dramaty i tragedie. By przejść ze spokojnej fabuły na rwący potok który zamienił się w pieniącą się rzekę o nieobliczalnych wirach. Tak akcja przyspieszyła i dała relatywnego kopa w postaci zmienności zdarzeń. Z przyjaźni nie wiele zostało, a i z miłości jakby też poleciała smużka dymu. W powieści występuje wątek czy to morderstwa, czy wypadku ( sami oceńcie ), który rozwiązuje wszelkie supły niedomówień, domysłów i pytań, bohaterowie mierzą się z przemocą domową, psychiczną, z brakiem akceptacji. Kto kim okaże się na końcu, sami przekonajcie się czy ta osoba dokonała słusznego wyboru. Polecam serdecznie
Wydawnictwo: Luna
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Renata Mielczarek
Przyjechała nie w porę. Będzie tego żałować. Ja też potrafię być bezwzględna i nieobliczalna jak ona.
IDEALNY THRILLER PSYCHOLOGICZNY MISTRZYNI GATUNKU Co zrobisz, jeśli pewnego dnia ktoś spróbuje odebrać ci wszystko? Czerwona koperta bez...
Dla fanów "Dziewczyny z pociągu". Anita prawie nie wychodzi z domu. Podgląda ludzi przez kamery miejskiego monitoringu. To jej okno na świat, które...
Jaka będzie ta nowa rzeczywistość - moja bez matki, jej bez męża, Alicji bez przyjaciółki? Coś zyskałyśmy, coś straciłyśmy. Nie mam zamiaru bawić się w proroka i przewidywać przyszłości. Czas zrobi bilans zysków i strat, a po latach okaże się, której z nas wyszło to na dobre.
Więcej