[Reklama] Wydawnictwo Najlepsze
Polsko-włoska historia miłosna skusiła mnie. Tym bardziej, że jest mi znana twórczość autorki, co nie ukrywam było kolejnym, jakże istotnym plusem.
Ależ się uśmiałam. To genialna komedia romantyczna. Komedia gaf i pomyłek, które zaskakują i wyzwalają salwy niekontrolowanego śmiechu. A gdzieś w tym wszystkim zostało umiejętnie poprzeplatane coś poważniejszego. Coś bardzo przyziemnego i stanowiącego temat do rozważań.
Ogromnie podobała mi się ta włoska przygoda. Autorka zabrała mnie na wyprawę pełną elementów zaskoczenia i zwrotów wydarzeń. Akcji tak nieplanowej, niczym życiem pisanej. Plusem były także słówka włoskie, które dla osób nie zaznajomionych z tym językiem, mogą stanowić fajną atrakcję.
Naszymi bohaterami są osoby z pierwszych stron gazet. Nie zawsze również przedstawianych w superlatywach. To dość kontrowersyjne postacie.
Dante Montessori jest ministrem edukacji i zwolennikiem przygód na jedną noc, co nie raz ląduje na pierwszym stronach gazet.
Cristal, czyli Krystyna Stanisława Nawroczyńska, to gwiazda fitness, której postępowanie także szokuje, czym stała się pożywką dla mediów.
Także sami widzicie. I zapewne dobrze przeczuwacie - nudy z nimi nie będzie. Będzie baaardzo niegrzecznie i hot.
Świetna lektura na relaks. Dostarczająca rozrywki i ogromnej dawki emocji. Autorka swoim lekkim i przyjemnym stylem pobudziła moją wyobraźnię do pracy i z przyjemnością towarzyszyłam bohaterom w ich przeprawach.
Zobaczcie sami, co z tej znajomości wyniknie. Sprawdźcie sami czy to będzie happy end. A może zakończy się złamanym sercem?
Polecam
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2024-02-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Niepokorna polsko włoska historia miłosna
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Świat wielkich pieniędzy, erotycznych ekscesów i mężczyzn, z którymi nie ma żartów. Olivia poznaje Salvatore przy drinku w nocnym...
Włoski temperament, tak jak miłość, nie zna granic. A co się wydarzy, jeśli życie napisze scenariusz, w którym to my sami znajdziemy się na granicy? Anastazja...