„Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata” to moje drugie spotkanie z twórczością autorki, lecz pierwsze z literaturą obozową w jej wydaniu. O ile poprzednia jej książka podobała mi się ze względu na ciekawą historię i styl snucia opowieści, tą jestem zachwycona. Wiadomo, że literatura wojenna nigdy do nie należy do łatwych lektur ze względu na trudne emocje, które dosłownie się z niej wylewają. Tak samo jest tutaj. Książka pełna jest bólu, smutku, cierpienia. To nie są emocje, które wywoływałyby zachwyt. Zachwyca jednak wrażliwość, z jaką autorka podchodzi do tematu. Sposób, w jaki opowiada tę trudną i skomplikowaną historię jest nie do podrobienia. Chociaż ta historia łamie serce, tym bardziej, jeśli mamy świadomość, że oparta jest na faktach, jest piękna, bo pokazuje prawdziwą miłość, oddanie i poświęcenie.
Franciszka i Wawrzyniec to zwykli ludzie, którzy prowadzą zwyczajne życie. Sąsiedztwo obozu i trwająca wojna sprawiają, że to życie nie jest spokojne, jednak małżeństwo stara się, aby mimo okoliczności było w miarę normalne. Pierwszoosobowymi narratorami opowieści są Franciszka, Wawrzyniec i Jan. Dzięki takiemu podziałowi ról poznajemy tę historię z kilku punktów widzenia, mamy też wgląd w przemyślenia i emocje bohaterów. Dowiadujemy się między innymi, że Franciszka i Wawrzyniec żyją prosto, ale biednie. Chociaż sami mają mało, potrafią dzielić się z innymi. Organizują chociażby pomoc dla głodujących więźniów. Poznając trochę codzienne życie rodziny i ich samych i wiedząc od razu, jaki los ich spotkał tylko dlatego, że okazali serce obcemu człowiekowi, kraje się czytelnikowi serce. Przyznam szczerze, że chociaż czytam książki o tematyce wojennej dość często, dawno nie trafiłam na taką, która poruszyłaby mnie aż tak bardzo jak ta. Z każdą kolejną stroną tej opowieści rósł mój sprzeciw wobec rażącej niesprawiedliwości, jaka spotkała tę rodzinę. Jakim trzeba być bydlakiem, aby zrobić coś tak strasznego? I to ludziom, od których otrzymało się tak wiele dobra. I to w czasach tak trudnych dla każdego. Nie potrafię zrozumieć i nie umiem się z tym pogodzić. Wojna wyzwala w ludziach najgorsze instynkty. Ale czy tylko o to chodzi? Czy są ludzie z gruntu źli, którzy dobrze się maskują, a w „sprzyjających warunkach” to zło bez przeszkód z nich wychodzi? Nie wiem, co myśleć. Wiem za to, że powinniście tę książkę przeczytać. Bo nie tylko obnaża złe strony ludzkiej natury, pokazuje też odwagę, niezłomność i ogromne poświęcenie wielu z nich. Chociaż, mimo wielu pozytywnych emocji i tak najbardziej uderza w powieści zdrada i niesprawiedliwość losu. Dodam jeszcze na koniec, że chociaż powieść liczy 480 stron, jakieś dwieście z nich to aneks. Ale nie byle jaki aneks, bo są to relacje świadków, zdjęcia prawdziwych bohaterów tej historii i spora dawka wiedzy na temat obozu.
Nie będę się za bardzo rozpisywać, bo nawet kiedy piszę, boli mnie serce. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, wzbudziła tak potężne emocje, że historia w niej opisana zostanie ze mną jeszcze przez długi czas. To niezwykła opowieść o zwykłej-niezwykłej rodzinie, która za okazane serce, dobroć i pomoc została zdradzona i która za wiarę w człowieka zapłaciła własnym życiem. Polecam!
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 430
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
maitiri_books
Wolność to najsłodsza melodia, która gra w naszej duszy! Zakładnicy wolności to pełna wzruszeń, lęków i dramatów saga rodzinna osadzona...
Każdy skrywa jakieś sekrety. Dobrze, jeśli tajemnice innych nie wpływają na ciebie. Ale co masz zrobić, jeśli twój partner, rodzic lub przyjaciel...