Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata

Ocena: 5.56 (16 głosów)

1 września 1941 roku w niemieckim mundurze z pistoletem w kieszeni i na rowerze ucieka z Auschwitz Jan Nowaczek.

Los sprawia, że ratując się przed pościgiem, trafia do mieszkających w pobliżu Franciszki i Wawrzyńca Kuligów. Mimo obawy o własne życie rodzina pomaga zbiegowi. Jakież jest ich zdziwienie, gdy po kilku miesiącach Nowaczek ponownie pojawia się w ich domu w towarzystwie esesmanów, zdradzając osoby które pomogły mu w ucieczce.

W rezultacie do obozu trafia Franciszka w dziewiątym miesiącu ciąży, jej siostra Stefania i kilka innych osób. By ocalić ukochaną żonę, zrozpaczony Wawrzyniec podejmuje najtrudniejszą z decyzji: pójdzie do obozu by, zamienić się z Franciszką na życie.

Informacje dodatkowe o Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788382897913
Liczba stron: 430
Język oryginału: polski

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata - opinie o książce

Avatar użytkownika - Czytadlo
Czytadlo
Przeczytane:2023-03-20, Ocena: 6, Przeczytałem,

Wzrusza i porusza serce…

„Dobry Bóg zsyła nam tyle,

ile jesteśmy w stanie udźwignąć,

nie więcej nie mniej…”

 

Często nie mamy wyboru ani perspektyw na zmianę czy to miejsca zamieszkania czy pracę. Musimy zaakceptować nasze życie takie, jakie dostajemy, oswoić się z nim i przyjąć z pokorą, bo taki pisany nam jest los. Trzeba cieszyć się każdą chwilą, najmniejszą nawet rzeczą, brać życie garściami i wyciągać z niego to, co najlepsze, cieszyć się i nie oglądać na innych, bo nie mamy na to wielkiego wpływu.

„Jak to się stało, że świat podzielił się na nich i na nas.”

„Nachodzi mnie niespodziewana refleksja, że dla słońca nie ma znaczenia, komu przygrzewa. Jest takie samo dla nas i dla Niemców, dla wolnych i zniewolonych, dla tych, których życie właśnie dobiega końca, i dla tych, którzy dopiero rozpoczynają wędrówkę po tym padole”

 

Autorka ma lekkie pióro, lecz mimo tego ja nie potrafiłam przeczytać jednym tchem, musiałam się zatrzymać, wylać z siebie emocje (beczałam jak bóbr, szlochałam), które mną targały, wziąć głęboki oddech i dopiero przystąpić do kolejnych stron historii, która wydarzyła się naprawdę. Bohaterowie i sceny opisane są bardzo realistycznie jakby były opowiedziane z pierwszej ręki lub jakby autorka sama w nich uczestniczyła.

Poczujemy odór obozu, przesiąkniemy dramatem i umieraniem. Poznamy historię Jana Nowaczek uciekiniera, który w najgorszych warunkach będzie myśleć o sobie, kosztem innych nie bacząc na konsekwencje, byle przeżyć oraz ludzi dobrej woli.

 

Historia Franciszki i Wawrzyńca Kuligów poruszy nie jedno serce. I choć często czytam o Auschwitz zawsze mnie głęboko porusza i jak każda historia obozu koncentracyjnego, obozu Zagłady niestety nie ma dobrego zakończenia, bo wydarzyła się naprawdę. Nieliczni wychodzą „cało”, by żyć „na nowo” po miejscu, które „nie powinno istnieć na stworzonym przez Boga świecie”. Takie doświadczenie uczy, a każdy dzień wtedy staje się darem.

 

Dzięki autorce możemy realnie przeżyć całą historię tych dwojga ludzi i poczuć, z czym się zmagali mieszkając tak blisko obozu. Jak starali się pomagać i jak przyszło im zapłacić za ów pomoc. Sama nie wiem jak bym w takiej sytuacji postąpiła. Jak wiemy są to emocje… Czasem nie mamy wyboru… I jak się okazuje nie wszystkie decyzje podjęte przez nas są dobre dla nas i dla naszych bliskich.

Jeżeli lubicie historie o Auschwitz to koniecznie musicie sięgną również po tę pozycję. O obozach zagłady nie można zapomnieć i trzeba je przybliżać i opowiadać, by nigdy więcej się to nie wydarzyło. Opowiadać historie ludzi, którzy tam byli i to przeżyli, aby wspominać tych, których już z nami nie ma.

Link do opinii

„Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata” to moje drugie spotkanie z twórczością autorki, lecz pierwsze z literaturą obozową w jej wydaniu. O ile poprzednia jej książka podobała mi się ze względu na ciekawą historię i styl snucia opowieści, tą jestem zachwycona. Wiadomo, że literatura wojenna nigdy do nie należy do łatwych lektur ze względu na trudne emocje, które dosłownie się z niej wylewają. Tak samo jest tutaj. Książka pełna jest bólu, smutku, cierpienia. To nie są emocje, które wywoływałyby zachwyt. Zachwyca jednak wrażliwość, z jaką autorka podchodzi do tematu. Sposób, w jaki opowiada tę trudną i skomplikowaną historię jest nie do podrobienia. Chociaż ta historia łamie serce, tym bardziej, jeśli mamy świadomość, że oparta jest na faktach, jest piękna, bo pokazuje prawdziwą miłość, oddanie i poświęcenie.

Franciszka i Wawrzyniec to zwykli ludzie, którzy prowadzą zwyczajne życie. Sąsiedztwo obozu i trwająca wojna sprawiają, że to życie nie jest spokojne, jednak małżeństwo stara się, aby mimo okoliczności było w miarę normalne. Pierwszoosobowymi narratorami opowieści są Franciszka, Wawrzyniec i Jan. Dzięki takiemu podziałowi ról poznajemy tę historię z kilku punktów widzenia, mamy też wgląd w przemyślenia i emocje bohaterów. Dowiadujemy się między innymi, że Franciszka i Wawrzyniec żyją prosto, ale biednie. Chociaż sami mają mało, potrafią dzielić się z innymi. Organizują chociażby pomoc dla głodujących więźniów. Poznając trochę codzienne życie rodziny i ich samych i wiedząc od razu, jaki los ich spotkał tylko dlatego, że okazali serce obcemu człowiekowi, kraje się czytelnikowi serce. Przyznam szczerze, że chociaż czytam książki o tematyce wojennej dość często, dawno nie trafiłam na taką, która poruszyłaby mnie aż tak bardzo jak ta. Z każdą kolejną stroną tej opowieści rósł mój sprzeciw wobec rażącej niesprawiedliwości, jaka spotkała tę rodzinę. Jakim trzeba być bydlakiem, aby zrobić coś tak strasznego? I to ludziom, od których otrzymało się tak wiele dobra. I to w czasach tak trudnych dla każdego. Nie potrafię zrozumieć i nie umiem się z tym pogodzić. Wojna wyzwala w ludziach najgorsze instynkty. Ale czy tylko o to chodzi? Czy są ludzie z gruntu źli, którzy dobrze się maskują, a w „sprzyjających warunkach” to zło bez przeszkód z nich wychodzi? Nie wiem, co myśleć. Wiem za to, że powinniście tę książkę przeczytać. Bo nie tylko obnaża złe strony ludzkiej natury, pokazuje też odwagę, niezłomność i ogromne poświęcenie wielu z nich. Chociaż, mimo wielu pozytywnych emocji i tak najbardziej uderza w powieści zdrada i niesprawiedliwość losu. Dodam jeszcze na koniec, że chociaż powieść liczy 480 stron, jakieś dwieście z nich to aneks. Ale nie byle jaki aneks, bo są to relacje świadków, zdjęcia prawdziwych bohaterów tej historii i spora dawka wiedzy na temat obozu.

Nie będę się za bardzo rozpisywać, bo nawet kiedy piszę, boli mnie serce. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, wzbudziła tak potężne emocje, że historia w niej opisana zostanie ze mną jeszcze przez długi czas. To niezwykła opowieść o zwykłej-niezwykłej rodzinie, która za okazane serce, dobroć i pomoc została zdradzona i która za wiarę w człowieka zapłaciła własnym życiem. Polecam!

Link do opinii

Rzadko sięgam po książki opisujące realia drugiej wojny światowej, gdyż są to dla mnie tematy zbyt trudne do przetrawienia, a później nie mogę długo dojść do siebie. By przeczytać tę powieść skłoniła mnie ciekawość. Nie słyszałam nigdy tej historii a jej opis rozbudził moją wyobraźnię.

Nie zawiodłam się i opowieść pani Niny okazała się przepiękna acz bolesna, pasjonująca i niezwykle ciekawa. Jednak to co przeżyłam podczas lektury mocno mną wstrząsnęło. Dosłownie rozbeczałam się jak dziecko i nie mogłam opanować płynących łez.

W niewielkiej wsi mieszkało małżeństwo Kuligów. 1 września 1941 roku wydarzyło się coś, co na zawsze odmieni ich życie. Franciszka i Wawrzyniec spodziewali się dziecka, które miało się narodzić za kilka miesięcy. Pech chciał, że w tym dniu zbiegł z obozu Jan Nowaczek i schronienia przed pościgiem poszukał właśnie u nich. Po kilku miesiącach ich dom odwiedzają Niemcy, którzy aresztują kobietę będącą tuż przed rozwiązaniem, jej siostrę i jeszcze kilka osób. Wawrzyńcowi udało się uniknąć schwytania.

Dlaczego Franciszka została pojmana? Co zrobi jej zrozpaczony mąż? Czy miłość przezwycięży strach i skłoni go do ogromnego poświęcenia? Czy mężczyzna odda swe życie w zamian za ocalenie żony i ich dziecka?

Moi drodzy, ta książka nie jest tylko suchym, bezosobowym reportażem. Zdziwicie się może, ale jest to powieść na faktach, przedstawiona w tak ciekawy i intrygujący sposób, że nie można przerwać czytania. Pochłaniałam każde przeczytane słowo a gdy dotarłam do finalnych kart miałam przyśpieszony oddech oraz próbowałam opanować ogrom odczuć i myśli.

Wiecie co, podczas lektury miałam wrażenie, że stoję przy bohaterach i obserwuję z bliska to co ich spotkało. Odczuwałam wraz z nimi ich obawy, troski, strach a nawet bezsilność wobec niesprawiedliwości jaka ich dopadła.
Znienawidziłam z całego serca tego tchórza Nowaczka. Ci ludzie okazali mu tyle serca i pomogli narażając swe życie. Jak się im odpłacił, sami się domyślcie. Dla mnie pozostanie on kanalią i niewdzięcznikiem. Ciekawa jestem jak wy zachowalibyście się na jego miejscu? Bylibyście zdolni do poświęcenia?

Na wielkie brawa zasługuje autorka za rzetelne przedstawienie tej historii, za sposób w jaki to zrobiła oraz za trud i pracę jaką włożyła, aby powstało to dzieło. Czytając ten tekst znajdziemy tu również wywiady z postaciami tamtych czasów, fotografie i dodatkowe informacje na końcu książki.

Moim zdaniem jest to genialna pozycja, którą powinien przeczytać każdy. Uważam, że ten temat zainteresuje każdego. Mimo ogromu dodatkowych informacji, które nie były ściśle związane z tą historią, nie czułam znużenia i nie przeszkadzały mi w czytaniu.

Fabuła mimo, że zawiera wiele wątków nie przytłacza a w finale łączy je w spójną całość. Styl pisarki jest lekki i naprawdę przystępny. Jeśli uda mi się rozwiać wasze wątpliwości by sięgnąć po "Ocaloną w Auschwitz" to będę szczęśliwa, gdyż jest to dzieło, które powinno się przeczytać obowiązkowo. Poznacie nie tylko realia II wojny światowej, ale także mieszkających wtedy ludzi ich codzienność, przygotowywane przez nich posiłki. Polecam z całego serca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Oktawia_czyta
Oktawia_czyta
Przeczytane:2022-11-12, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Dzięki tej książce przeszłam przez najbardziej emocjonująca podróż w przeszłość.

Piszę recenzję dzień po przeczytaniu książki, wcześniej nie dałam rady. Nie z braku czasu. A przez to co czułam.
Chcecie wiedzieć jakie emocje towarzyszyły mi podczas historii Franciszki i Wawrzyńca ? Strach. To nie mnie dotyczyło, a siedziałam z ściśniętym żołądkiem, bojąc się. Auschwitz, wojna nie jest mi obce. Chyba każdy z nas wie co tam się działo, może część z was była z klasą na zwiedzaniu w obozie Auschwitz czy Birkenau. Nie dziwcie mi się, że musiałam dawkować sobie tą książkę.

Tak dusiłam się płaczem... Tuląc obok swoje dzieci, otulona kocykiem. Mnie to bolało, a przecież bezpiecznie siedziałam w swoim domu, zrobiłam sobie gorącą herbatkę, mogłam w każdej chwili zamknąć książkę. Nasi bohaterowie nie czuli tego spokoju. Nie czuli bezpieczeństwa. A jednak pomagali jak tylko się dało. Przewracając kolejne kartki zastanawiałam się jak ja bym postąpiła? Czy ze strachu o swoją rodzinę nie schowałabym głowy w piasek? A może wręcz przeciwnie nosiłabym jedzenie potrzebującym? Wiem jedno na pewno nigdy nie chcę doświadczyć takich dylematów.

Nasi bohaterowie postanawiają pomóc zbiegowi z Auschwitz - Janu Nowaczek. Nie zdają sobie sprawy, że za parę miesięcy ten potrzebujący zdradzi ich. Ciężarna Franciszka trafia do obozu, martwiąc się o dzieci, które zostały w domu oraz o te, które nosi pod sercem. Boi się o męża.
Męża, który postanawia ratować swoją ukochaną żonę i wyruszyć do obozu zdając sobie sprawę, że podróż tylko w jedną stronę.
W tej książce znajdziecie również miłość. Miłość tak ogromną, szczerą, prawdziwą, że płakałam po raz kolejny. Momentami trzymałam się za serce, wzruszona, przeżywając, że to już było i nie mam jak im pomóc. Gdy doszłam do fotografii Wawrzyńca, płakałam nad nim, nad jego wędrówką do obozu. Patrząc na jego zdjęcie czułam szacunek.


Jeśli nie lubicie typowo historycznych książek to nie zniechęcajcie się. Mamy tutaj niesamowitą opowieść, możemy przeczytać dialogi między tymi ludźmi, poznać ich obawy, rozterki.
Autorka w międzyczasie na kartkach zostawia nam zdjęcia, byśmy mogli bardziej zbliżyć się do tych osób. O dziwo cała historia ma 278 stron. Później znajdziecie aneks, a w nim życiorys np Franciszki, relacje osób, których dotyczyła ta historia. Znajdziecie tutaj kalendarium Auschwitz - Birkenau. Ja na przykład dzięki temu dowiedziałam się, że w moim mieście, w Zabrzu, też pracowali więźniowie.
Po raz kolejny przerażały mnie liczby tragicznie zabitych osób.

Książka jest naprawdę bardzo dobrze dopracowana. Autorka zadała sobie ogrom trudu by wyciągnąć te wszystkie informacje na wierzch. W podziękowaniach możemy przeczytać o osobach,które jej w tym pomogły i uwierzcie mi tutaj też płakałam. Bo ja czytałam tę książkę w zaciszu swojego domu, a autorka musiała przeprowadzić rozmowę z ludźmi, których przodkowie doświadczyli tego na swojej skórze.
Wielkie brawa. Polecam z całego serca. O takich historiach świat nie może zapomnieć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - LiberTinea
LiberTinea
Przeczytane:2022-11-20,

Do skromnego, ale pełnego miłości domu Kuligów, zostajemy wprowadzeni w 1941 roku. Wojna już trwa, sieje dookoła śmierć i zniszczenie, ale na tej ubogiej rodzinie jeszcze nie odcisnęła swojego zbrodniczego piętna. Do czasu. Wszystko zaczyna się zmieniać w momencie, kiedy ci dobrzy ludzie otwierają drzwi chałupy i miłosierne serca przed więźniem zbiegłym z Auschwitz. Jan Nowaczek przyjeżdża do nich w przebraniu niemieckiego żołnierza, na skradzionym esesmanowi rowerze i domaga się pomocy w ucieczce. Rodzina, pomimo świadomości kary, jaka może grozić im za pomoc więźniowi, podejmuje to ryzyko i ukrywa go przed pogonią. Wawrzyniec, głowa rodziny, oddaje zbiegowi swoje stare ubranie, które zastępuje mu więzienny pasiak i pomaga w wydostaniu się z najbardziej zagrożonego schwytaniem terenu. Jak bardzo będą żałować tej decyzji, okaże się dopiero za kilka miesięcy, kiedy uciekinier ponownie zostanie pojmany i bez skrupułów wyda na śmierć wszystkie osoby, które mu wcześniej pomogły. Gdy esesmani stają na progu domostwa aby ukarać “winnych” okazanej litości, zastają jedynie żonę Wawrzyńca, Franciszkę, będącą już w ostatnich dniach ciąży. Zabierają ją do Auschwitz, po którym nikt już nie wraca taki sam. O ile w ogóle wraca… Jedyną nadzieją na ratunek kobiecie, jest zgłoszenie się jej męża zamiast niej. Czy potrafisz wyobrazić sobie, Czytelniku, takie poświęcenie?


Ta powieść, to nie jest byle jakie, sfabularyzowane "czytadło" z okrucieństwem obozowego życia w tle, jakich ostatnimi laty pojawiło się na rynku czytelniczym tak wiele. "Ocalona z Auschwitz" to rzetelne relacje świadków, to dokładnie przestudiowane i opracowane przez Autorkę fakty historyczne, podane nam w bardzo ciekawej formie. Ta historia wydarzyła się naprawdę i poza rodziną Kuligów, Nowaczek swoim okrutnym, niewdzięcznym postępowaniem, skazał na cierpienie, a nawet i śmierć jeszcze wiele innych istnień. W publikacji znajdziemy sporą dawkę wiedzy o przeszłości. Generalnie część fabularna zajmuje około połowy objętości książki. Pozostałą stanowią prawdziwe zeznania uczestników wydarzeń, spisane dzieje osób i miejsc związanych z Auschwitz - Birkenau. Jestem pełna podziwu, ponieważ Autorka przygotowała dla Czytelników nawet rozdział, w którym możemy przeczytać o powstaniu i strukturze obozu, o hitlerowskich planach, dojściu nazistów do władzy itp. Całość jest opatrzona zdjęciami z prywatnych archiwów, oraz solidnym kalendarium, w którym możemy szybko odnaleźć dokładne dane.


Przez to, że “Ocalona z Auschwitz” jest napisana na podstawie prawdziwych wydarzeń, wywarła na mnie jeszcze większe wrażenie, niż podobne, ale jednak wymyślone historie. Ta rodzina naprawdę mieszkała w okolicy obozu zagłady i naprawdę przeszła przez to piekło. Podczas czytania już w pierwszych rozdziałach zaczęły pojawiać się w tekście nazwy wsi, teraz już miast, które doskonale znam. Brzeszcze, Jawiszowice, Rajsko - od dzieciństwa miłe mojemu sercu, bo do dziś mieszkają tam moi bliscy, których często odwiedzam. Choć wiedziałam, że w miejscu dzisiejszego parku był podobóz dla więźniów-górników, to dotychczas bliżej nie zainteresowałam się jego historią. Wystarczał mi tamtejszy pomnik, kilka słów opowieści dziadka i liczne podania o pobliskim Oświęcimiu, jednak czytanie o tych faktach w "Ocalonej z Auschwitz" pobudziło moją ciekawość na tyle, aby zechcieć zgłębić jeszcze bardziej informacje, które dostarczyła mi Autorka. 


Zwykle historie, w których ktoś zostaje ocalony z obozu śmierci, opowiadają o wdzięczności tego człowieka dla swoich wybawców. Tym razem z miejsca kaźni ucieka człowiek, który nie dość, że takiej wdzięczności nie ma w sobie ani za grosz, to jeszcze zdradziecko ściąga nieszczęście i śmierć na osoby, które go ukryły, odziały i pomogły podczas ucieczki. Mamy okazję poznać przez tą powieść też drugą stronę medalu, w której ludzie są karani za dobro. Ja po lekturze spoglądam już inaczej na tych, którzy decydują się nie pomagać w obliczu własnego zagrożenia. Musimy również pamiętać o tym, że każdy ma prawo do własnych decyzji i nie nam te wybory oceniać, bo "nie każdy musi być bohaterem".

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2022-11-20,

OCALONA Z AUSCHWITZ
Nina Majewska-Brown
Swiat książki

Historie oparte na prawdziwych wydarzeniach obozowych, głównie Auschwitz oraz osadzone w czasie drugiej wojny światowej są bardzo bliskie mojemu sercu. Zawsze chętnie po nie sięgam i nigdy nie mam dosyć.
Muszą jednak być napisanie bez przekłamań i zbytecznych ubarwień.
Do tak piszących autorek należy między innymi Nina Majewska-Brown, której powieści czyta się z ogromną przyjemnością.

"Siedzę w ciemnej celi kolejny dzień. Jestem tak głodna i tak bardzo chce mi się pić, że zdesperowana zlizuję wilgoc ze ścian, nie zastanawiając się, jak bardzo są brudne i kto lizał je przede mną".

Franciszka i Wawrzyniec Kuligowie to małżeństwo mieszkające niedaleko obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Dzień 1 września 1941 roku zmieni ich życie na zawsze.
Do drzwi ich domu puka uciekinier z obozu koncentracyjnego Jan Nowaczek,w niemieckim mundurze i pistoletem w kieszeni. Prosi o pomoc, jednak rodzina ma obawy, ponieważ wszyscy wiedzą co grozi za przechowywanie uciekinierów z Auschwitz. W ludzkim odruchu postanawiają mu pomóc. Kilka miesięcy później staje w progu wraz z esesmanami i wydaje wszystkich ludzi, którzy mu pomogli w ucieczce.
W rezultacie Franciszka w dziewiątym miesiącu ciąży, jej siostra oraz kilka osób trafia do obozu.
Wawrzyniec podejmuje najtrudniejszą decyzje w swoim życiu. Idzie do obozu w zamian za wypuszczenie żony.
Ta niczego nie świadoma myśli, że została wypuszczona ot tak.
Niestety prawda, która do niej dociera okazuje się być brutalna.
To prawdziwa historia rodziny, którą życie za dobre serce potraktowało tak bardzo niesprawiedliwie. Zdanie "miłość ponad wszystko" idealnie tu pasuje. Niewyobrażalne poświęcenie, które wiemy, że skończyło się tragicznie. A co przyszło zdrajcy? Myślał, że kupi sobie tym wolność? Cóż za błędne myślenie.
Pierwsza część książki to fabularyzowana historia. Natomiast na część drugą składają się życiorysy osób, których dotyczyła historia. Liczne zdjęcia i dokumenty to atut tej historii.

Autorka włożyła wiele trudu merytorycznego w tą powieść, którą wszystkim ceniącym sobie powieści osadzone w realiach obozowych oraz drugiej wojny światowej polecam.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - angelikadomin
angelikadomin
Przeczytane:2022-11-13,

Książka oparta na prawdziwej historii, która was poruszy i wywoła wiele emocji. Czytając takie pozycje nadal zaskakuje mnie to, że w tak trudnych czasach znalazło się tyle wspaniałych ludzi niosących pomoc. W czasach kiedy każdy powinien dbać o swój los i rodzinę, a jednak niektórzy pozostali ludzcy i pełni empatii. Wiele z nich poniosło okrutne konsekwencje lub najwyższą karę - śmierć. Te osoby w moim odczuciu są bohaterami. Czytając opowieść Wawrzyńca i Franciszki tak bardzo pragnęłam dla nich szczęśliwego zakończenia. Ich historia jest piękna ale bardzo bolesna. Podziwiam odwagę, lojalność oraz poświęcenie Wawrzyńca. To mężczyzna, który udowodnił, że dla miłości zrobi wszystko.
Autorka zamieściła wiele skrupulatnie opracowanych wiadomości i wypowiedzi. To książka, którą powinien przeczytać każdy aby pielęgnować pamięć niewinnych ludzi i dowiedzieć się o poświęceniu jakie ponieśli niektórzy w tym okropnym czasie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ja-carpe_diem
ja-carpe_diem
Przeczytane:2022-11-11, Ocena: 5, Przeczytałam,

Prawdziwa historia.

Myślałam naiwnie, że skoro znam tę historię, będzie łatwiej czytać. O słodka dolo. Śmierć nigdy nie jest prosta.

Wyłuskałam jednak z opowieści o poświęceniu, także inną – historię o miłości, o spokojnym, biednym (materialnie), szczęśliwym życiu. Często słyszymy >zrobię dla ciebie wszystko<, ale co mówiący chce nam powiedzieć? Gdzie jest granica dla wszystko? Jest?

Najpierw mamy sfabularyzowaną część główną o tym co, kiedy, jak, dlaczego. Poznajemy poszczególnych uczestników dramatu. Druga część jest już dokumentalna: wspomnienia, relacje, przypisy, wyjaśnienia.

„… po ucieczce Jana Nowaczka, kiedy to 10 więźniów z jego komanda zagazowano w bloku 11 cyklonem B. Była to pierwsza próba użycia gazu do masowego uśmiercania ludzi. Zginęło wówczas blisko 900 osób”.

„ By się ratować postanowił  poświęcić wszystkich tych, którzy w ucieczce mu pomagali”.

Autorka skrupulatnie podeszła do tematu. Nie koloryzowała, warunków życia, czy podniosłej duchowości bohaterów książki. Oddała ludzką naturę zgodnie z przebiegiem wydarzeń. Dramatyzm ubrała w słowa, które utorowały sobie drogę do mojej empatii, zawładnęła myślami.

Smutna to opowieść, smutny przebieg i koniec.                                                                                                   Czego uczy… Nie ufaj? Zawierz?

Pani Nina dzieli się z nami przeszłością, opisuje historie prosto, z wyczuciem. Chce się ją czytać, poznawać, zgłębiać. Takie lektury nie są łatwe w odbiorze, jednak umiejętnie przelane na papier uchylają rąbka tajemnicy.

Empikgo audio i ebook

Link do opinii

Każda lektura, która dotyka spraw związanych z obozami koncentracyjnymi wywołuje w czytelniku smutek i rozpacz. Nam dzisiaj trudno jest wyobrazić sobie takie miejsca, takie okrucieństwo wobec drugiego człowieka. Jednak historia nie kłamie, takie przypadki były liczne i realne. Auschwitz. Obóz śmierci … Miejsce, z którego nie było powrotu, jednak – jak uzmysławia nam autorka – takie pojedyncze sytuacje jednak miały miejsce, o czym się już za chwilę przekonamy …

Lata 40-ste ubiegłego stulecia. Franciszka i Wawrzyniec Kuligowie żyją biednie, ale się bardzo kochają, wychowują troje małych dzieci. Oboje ciężko pracują, aby utrzymać rodzinę. Czasy trudne, imają się każdej pracy, aby tylko wpadł jakiś grosz. Nie mają czasu dla siebie, często się mijają, ale jak tylko pojawi się wolna wspólna chwila, delektują się nią wspólnie. Potrafią się cieszyć takimi małymi detalami. Żyją obok obozu śmierci, wiedzą, co się dzieje za jego ogrodzeniem. Jak tylko mogą starają się pomagać więźniom, zwłaszcza przemycając jedzenie. Mają świadomość, jak taka pomoc może się skończyć.

Lecz ich w miarę ustabilizowane życie nagle się zmieni, nawet się nie spodziewają jak diametralnie. Do ich drzwi zapuka zbieg z obozu, Jan Nowaczek. Mężczyzna prosi o pomoc. Rodzina ma obawy, czym może się skończyć taka pomoc, jednak mimo wszystko udziela mu schronienia i pomaga. On wkrótce ich opuszcza z przyrzeczeniem, że nigdy nie powie, że ich poznał i otrzymał od nich jakąkolwiek pomoc. Ale życie bywa ułudne i nikt nie wie, co przyniesie każdy kolejny dzień. Kuligowie poniosą tragicznie skutki pomocy i wyciągnięcia ręki do potrzebującego. Franciszka, będąc w dziewiątym miesiącu ciąży trafi do Auschwitz, taki będzie skutek ich dobroci. Również jej siostra, która miała do czynienie ze zbiegiem, będzie osadzona w obozie. Wawrzyniec nie może pozwolić na to, aby żona ponosiła konsekwencje tego czynu i postanawia zgłosić się do obozu w miejsce żony. Czy rzeczywiście gestapo uwolni Franciszkę, czy też oboje będą ponosić karę za swoją dobroć? A kto zajmie się dziećmi? Czy Niemcy pozwolą, aby przyszedł na świat kolejny potomek polskiej rodziny? Czy z Auschwitz można wrócić?

Ocalona z Auschwitz to historia pełna bólu i smutku, ale bardzo prawdziwa i rzeczywista. Oparta na wydarzeniach, które naprawdę miały miejsce. Ich bohaterowie ponieśli konsekwencje dobrego serca i swojego miłosierdzia. Nie wyobrażali sobie, że mogliby odmówić pomocy osobie, której udało się uciec z obozu śmierci. Jednak nie mieli świadomości, jakie to może być zgubne. Uważali, że przynajmniej w taki sposób mogą pomóc skazanym na zgubną śmierć. Tak zostali wychowani, takie ideały i wartości im przyświecały. Ale nie wiedzieli, że inni ludzie nie mają takich zasad, nie dla wszystkich są one oczywiste. Zostali zdradzeni i musieli ponieść tego bardzo tragiczne skutki.

Szczególnie zachowanie Wawrzyńca zasługuje na wielki szacunek, decyzja, którą podjął to czyn bohaterski. Nie mógł przewidzieć, jak zachowają się okupanci, czy go nie oszukają. Ale nie wahał się ani chwili, tak bardzo kochał małżonkę, że inna decyzja była dla niego niedopuszczalna. Dzieci potrzebują matki, a on jest tylko ojcem.

Mną ta lektura wstrząsnęła dogłębnie. Łzy kapały na kolejne przekładane stronice, zwłaszcza od chwili, jak mężczyzna podjął najważniejszą decyzję w swoim życiu. Nie wiedziałam, jak się skończy ta historia, ale się obawiałam, że będzie to wędrówka w jedną stronę, bez możliwości powrotu. I ta myśl nie dawała mi spokoju, żal mnie dławił bardzo mocno. Smutek i gorycz rozdzierały moje serce. Ale świadomość wielkiej łączącej Franciszkę i Wawrzyńca miłości była chociaż chwilowym ukojeniem …

Historia jest przedstawiana z perspektywy Franciszki i Wawrzyńca. To sprawia, że mamy odczucia, myśli i wrażenia z pierwszej ręki. To tak, jakbyśmy byli uczestnikami wszystkich wydarzeń, czujemy je i przeżywamy boleśnie. Taki zabieg to wciągnięcie czytelnika przez bohatera w jego mały i wewnętrzny świat. W jego intymne królestwo.

Historia warta przeżycia przez każdego. Dlaczego? Pozwoli spojrzeć z perspektywy wielu lat na poświęcenie ludzi w czasie wojny, na kierowanie się – mimo czasów, w jakich im przyszło żyć – prawością i miłosierdziem. I można spróbować odpowiedzieć na pytanie, czy my dzisiaj też jesteśmy gotowi na wszelką pomoc dla bliźniego, nie patrząc na możliwe negatywne konsekwencje? Czy narazilibyśmy swoje życie, aby pomóc drugiej potrzebującej osobie? Czy potrafimy pomóc potrzebującemu? Pozostawiam was samych z tymi pytaniami, spróbujcie na nie odpowiedzieć …

Polecam z gorącym sercem! Znakomita! Mądra i pełna trudnych pytań!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2022-10-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

Literatura wojenna nigdy nie należy do łatwych, szczególnie wtedy, gdy mamy doczynienia z historią prawdziwą. "Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata" to historia rodziny Kulig, historia o prawdziwej miłości, poświęceniu i odwadze.

 

Rodzina Kuligów mieszkała we wsi Poręba, niedaleko obozu Auschwitz. Każdy mieszkaniec wiedział, czym grozi ukrycie pod swoim dachem uciekinierów z obozu, a takich ludzi nie brakowało. Niemal codziennie słyszeli syreny alarmujące o ucieczce z obozu. Jednym z takich uciekinierów był Jan Nowaczek, który pewnego letniego dnia zapukał do drzwi domu Franciszki i Wawrzyńca Kuligów. Pomimo obaw o życie własne i dzieci, małżeństwo postanowiło pomóc mężczyźnie. Po kilku miesiącach, gdy wydawać by się mogło, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, w drzwiach ich domu pojawia się Nowaczek w towarzystwie esesmanów. Mężczyzna bez żadnych skrupułów wydał wszystkich, którzy pomogli mu po ucieczce z obozu. Franciszka, która była w dziewiątym miesiącu ciąży, trafia do obozu a wraz z nią jej siostra Stefania i kilka innych osób. Wawrzyniec podejmuje najtrudniejszą decyzję w swoim życiu: by uratować żonę i nienarodzone dziecko, idzie do obozu, by zamienić się z Franciszką na życie.

 

"Słyszę, jak wokół rodzą się plotki, widzę, jak wystarszeni, bezradni sąsiedzi i znajomi popatrują na mnie z niedowierzaniem. Jak bardzo chcieliby mnie powstrzymać i jak bardzo nie mają odwagi. Jestem im wdzięczny, że późnym rankiem, przez nikogo niezatrzymywany staję przed obozową bramą".

 

O książkach, takich jak "Ocalona z Auschwitz" ciężko jest napisać cokolwiek. Historie prawdziwe, szczególnie te osadzone w czasach wojennych zawsze wywołują ogrom emocji. W swojej najnowszej powieści Nina Majewska - Brown opowiada nam losy rodziny Kuligów, których życie naznaczone było niewyobrażalnym cierpieniem i niesprawiedliwością.

Korzystając z dostępnych materiałów z Archiwum Państwowego Auschwitz- Birkenau, relacji osób oraz konsultacji historycznych, Nina Majewska- Brown stworzyła prawdziwy obraz życia rodziny Kuligów i oddała w nasze ręce historię przedstawianą w bardzo rzetelny sposób. Nie nam oceniać Franciszkę i Wawrzyńca, bo tak naprawdę sami nie wiemy co byśmy zrobili będąc na ich miejscu, jedno jest pewne, oboje wykazali się niezwykłą odwagą. Ich historia skłania czytelnika do refleksji, zastanowienia się nad tym, czy w tych trudnych czasach, gdzie za każdym rogiem czaiła się śmierć, mielibyśmy odwagę wyciągnąć pomocną dłoń, wiedząc, że grozi nam zamknięcie w obozie a w najgorszym wypadku śmierć.

"Ocalona z Auschwitz" jest powieścią, która pokazuje nam, że zawsze trzeba się cieszyć z tego, co posiadamy. To także powieść ukazująca nam siłę prawdziwej dozgonnej i bezwarunkowej miłości, dla której człowiek gotów jest poświęcić to, co ma najcenniejsze- życie.

Przyznaję, "Ocalona z Auschwitz" nie jest łatwą lekturą, czytałam ją ze ściśniętym gardłem a z moich oczu płynęły łzy. Uważam jednak, że osoby, które interesują się historią powinny tę powieść przeczytać. To kolejny kawałek naszej historii, którą warto poznać.

 

"I marzę tylko o tym, by choć raz ją zobaczyć.

Jeszcze nie wiem, że nie będzie mi to dane.

Nie wiem również o tym, że po drodze z domu do Auschwitz zupełnie osiwiałem.

Mam trzydzieści sześć lat.

24 maja 1942 roku zostaje osadzony w obozie jako więzień polityczny numer 41623. Moim domem staje się cela numer 18 na bloku 11. Tym samym, w którym przebywa Jan Nowaczek- zdrajca.

Jedyne, co po mnie zostanie, to wydrapany paznokciem na drzwiach napis "Kulig", który kiedyś przeczyta moja żona".

Link do opinii
Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2022-10-12, Ocena: 5, Przeczytałem,

1 września 1941 roku w niemieckim mundurze z pistoletem w kieszeni i na rowerze ucieka z Auschwitz Jan Nowaczek.
Los sprawia, że ratując się przed pościgiem, trafia do mieszkających w pobliżu Franciszki i Wawrzyńca Kuligów. Mimo obawy o własne życie rodzina pomaga zbiegowi. Jakież jest ich zdziwienie, gdy po kilku miesiącach Nowaczek ponownie pojawia się w ich domu w towarzystwie esesmanów, zdradzając osoby które pomogły mu w ucieczce.
W rezultacie do obozu trafia Franciszka w dziewiątym miesiącu ciąży, jej siostra Stefania i kilka innych osób. By ocalić ukochaną żonę, zrozpaczony Wawrzyniec podejmuje najtrudniejszą z decyzji: pójdzie do obozu by, zamienić się z Franciszką na życie.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, jednak słyszałam wcześniej o jej powieściach. Bardzo lubię czytać historię bezpośrednio związane z okresem wojennym, za każdym razem wywołują one ogrom emocji. Autorka akcję swoich powieści osadza w obozie koncentracyjnych Auschwitz, a dodatkową "gratką" jest to, że są to prawdziwe historię, bądź inspirowane czyimś życiem. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka, mimo poruszanej trudnej tematyki jest bardzo lekki i przyjemny, co sprawia, że czyta się ją bardzo szybko i z ogromnym zaangażowaniem. W przypadku "Ocalonej z Auschwitz" jest to właśnie prawdziwa historia Franciszki i Wawrzyńca Kuligów - zwykłych ludzi, którzy niespodziewanie doświadczyli niewyobrażalnej tragedii i na własnej skórze przekonali się jak wygląda wojenną rzeczywistość. Jestem na prawdę pod wrażeniem tego jak autorka zaprezentowała różne postawy ludności, tak bardzo skrajne... Jedni za wszelką cenę chcieli ocalić własne życie i nie cofnęli się przed niczym, inni zaś nawet w obliczu zagrożenia potrafili pomagać innym ludziom, dzielić się żywnością, chociaż sami nie posiadali wiele. Okazało się, że wtedy właśnie ujawniają się różne i tak prawdziwe twarze ludzi. Autorka w świetny sposób oddała emocje towarzyszące wszystkim bohaterom powieści. Na uznanie zasługuje postawa Wawrzyńca, który z miłości, oddania, lojalności postanowił uratować swoją ciężarną żonę. Książka została naprawdę mocno dopracowana pod względem historycznym, autorka w bardzo realny sposób oddała wydarzenia mające miejsce w tamtym okresie, dostarczając czytelnikowi natłok skrajnych emocji oraz skłaniając do refleksji nad własnym życiem oraz wyborami jakich dokonujemy. Wyjątkowości tej powieści dodatkowo nadają zdjęcia w niej zawarte, które jeszcze bardziej urzeczywistniają to, czego doświadczyli bohaterowie. Naprawdę miło spędziłam czas z tą książką i chętnie sięgnę w przyszłości po inne. Polecam! Moja ocena 8/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2022-10-02, 26 książek 2022,

Dziś premierę ma wyjątkowa książka. Prawdziwa, poruszająca, wyjątkowa.

"1 września 1941 roku w niemieckim mundurze z pistoletem w kieszeni i na rowerze ucieka z Auschwitz Jan Nowaczek.
Los sprawia, że ratując się przed pościgiem, trafia do mieszkających w pobliżu Franciszki i Wawrzyńca Kuligów. Mimo obawy o własne życie rodzina pomaga zbiegowi. Jakież jest ich zdziwienie, gdy po kilku miesiącach Nowaczek ponownie pojawia się w ich domu w towarzystwie esesmanów, zdradzając osoby które pomogły mu w ucieczce.
W rezultacie do obozu trafia Franciszka w dziewiątym miesiącu ciąży, jej siostra Stefania i kilka innych osób. By ocalić ukochaną żonę, zrozpaczony Wawrzyniec podejmuje najtrudniejszą z decyzji: pójdzie do obozu by, zamienić się z Franciszką na życie."

Franciszka i Wawrzyniec Kulig mieli pecha - mieszkali tuż za Auschwitz. Gdy w ich domu pojawił się Jan Nowaczek nie wiedzieli jakie konsekwencje może mieć to spotkanie, które jak się później okazało zrujnowało ich życie. Chcieli pomóc, on zarzekał się, że ich nie wyda... stało się inaczej.


Autorka opowiada w książce prawdziwe losy rodziny, Załączone są zdjęcia. Możemy dowiedzieć się wiecej o obozach. Poznać historię. Może tez zrozumieć.
Dzięki takim książkom kolejne pokolenia będą pamiętały.
Nie pozwólmy zapomnieć, ale też nie pozwólny aby takie historie się powtórzyły.

Historia Wawrzyńca i jego żony Fraańciszki jest mi bardzo bliska.
Mój pradziadek Józef został wywieziony do obozu pracy w Niemczech w 1942 roku, bo doniósł na niego "kolega". Musiał zostawić swoją żonę - moją Prababcię z 5 małych dzieci.
Niestety zginął w obozie dzień przez wyzwoleniem obozu przez wojska amerykańskie w 1944 roku - został rozstrzelany, gdy Niemcy zorientowali się, że muszą uciekać.
Prababcia czekała na niego do końca. Była silną i mądrą kobietą - sama wychowała 5 dzieci - między innymi moją ukochaną Babcię.
A ja w zeszłym roku odnalazłam jego grób i poznałam jego historię obozową.


Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Dziękuję

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zoja
Zoja
Przeczytane:2023-06-24, Ocena: 6, Przeczytałam,

Prawdziwa historia. Wzruszyła mnie do łez. Decyzję jaką podjął Wawrzyniec, by zamienić się z ukochaną Franciszką na życie było heroicznym czynem za który, wszyscy zapłacili wysoką cenę.  Do dziś niespotykana nieludzka historia tamtych czasów kładzie się cieniem na kolejnych pokoleniach.

Link do opinii

Bardzo dziękuję autorce oraz dziewczynom z Czytam dla przyjemności za możliwość przeczytania książki w ramach Book Tour. 

Bardzo ciekawa, choć nie da się ukryć, że momentami bardzo trudna, tym bardziej że oparta została na prawdziwych wydarzeniach. Poruszyła we mnie ogrom emocji i przemyśleń. Ostatnimi czasy książek o podobnej tematyce przybywa w ogromnych ilosciach. Uważam jednak, że są one potrzebne, abyśmy nigdy nie zapomnieli. 

Link do opinii

"Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata to autentyczna i dramatyczna opowieść o człowieczeństwie, poświęceniu i niezwykłej miłości. 

1 września 1941 roku Jan Nowaczek, na rowerze w niemieckim mundurze założonym na pasiak, ucieka z Auschwitz. Stając na progu biednego, acz szczęśliwego domu Franciszki i Wawrzyńca Kuligów w Porębie Wielkiej, może liczyć na bezinteresowną pomoc, ponieważ już wcześniej małżeństwo pomagało więźniom pracującym poza obozem, dzieląc się z nimi jedzeniem. Choć zdawali sobie sprawę, co może im za to grozić, nie mieli pojęcia, że udzielając pomocy Nowaczkowi, podpisali na siebie wyrok śmierci. Jan bowiem, podczas śledztwa prowadzonego przez obozowe gestapo, wymyślając sobie, iż współpracując z Niemcami ocali życie, wskazuje osoby, które mu pomogły. Jak podaje autorka, szacuje się, że wydał łącznie ok. 120 osób, a większość z nich została rozstrzelana. Ponieważ gestapo nie zastało w domu Wawrzyńca, w wyniku aresztowań do obozu trafia m.in. będąca w czwartej ciąży Franciszka oraz jej siostra Stefania, której mąż przywłaszczył sobie rower użyty podczas ucieczki. Kilka dni później Wawrzyniec dobrowolnie zgłasza się do Auschwitz, co niesamowite uzyskując w zamian zwolnienie żony. 

Opisując w pierwszej, fabularyzowanej części historię rodziny Kuligów, autorka Nina Majewska - Brown oddaje im hołd, ale też wszystkim ludziom żyjącym w pobliżu obozu, którzy mieli odwagę pomagać więźniom i uciekinierom, bez względu na cenę, jaką mogli zapłacić za udzielenie pomocy. Jest również opowieścią, dzięki której można zadać sobie wiele pytań. Czy warto ufać ludziom? Czy warto nie być obojętnym? Jak ludzie zachowują się w obliczu zagrożenia? Czy są zdolni do poświęceń? Czy dziś taka miłość jeszcze się zdarza? Czy bylibyśmy gotowi na takie poświęcenie? Poznacie też przepisy na potrawy i lecznicze specyfiki, które stosowały kobiety w tamtych czasach.

Druga część to bardziej reportaż. Zawiera relacje z tych wydarzeń Franciszki, sąsiadów i ludzi, którzy również pomogli Nowaczkowi. Historię powstania Auschwitz, kalendarium wydarzeń dotyczących obozu, historię kopalni Brzeszcze, w której pracował Kulig, a także historię Poręby Wielkiej, czy Oświęcimia. W tej części znajdziemy również informacje o podobozach Auschwitz, np. obozie w Goczałkowicach, o którym nie miałam pojęcia. Warto sięgnąć po papierową wersję książki, gdyż są w niej zamieszczone zdjęcia. Polecam tę książkę, ponieważ autorka włożyła w nią ogrom pracy współpracując z historykami i archiwistami z Państwowego Muzeum Auschwitz - Birkenau.

Link do opinii

,,Cały świat powinien się dowiedzieć o zbrodniach, których dopuszczają się esesmani."

 

Wojenny koszmar, jaki roztoczył swoje drapieżne pazury po świecie w latach 40. XX wieku, zebrał ze sobą dramatyczne żniwo, obecne w historiach milionów ludzi z tamtych czasów. Wiele z nich zatarł czas, a większość znanych jest jedynie we wspomnieniach osób, które przeżyły tamten koszmar i ich najbliższych, którym zostały opowiedziane rodzinne dzieje. O jednej z takich historii opowiada książka "Ocalona z Auschwitz", która oparta jest na faktach.

 

Pierwsza połowa książki to opowieść beletrystyczna podzielona na dwie części, w których najpierw poznajemy życie mieszkańców wsi Porębie Wielkiej w cieniu dymów i mroku obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Opowiada nam o nich głównie Franciszka Kulig, która prowadzi skromne gospodarstwo ze swoim mężem Wawrzyńcem i skrycie pomagają uwięzionym ludziom przemycają głównie jedzenie. Wawrzyniec działa w Batalionach Chłopskich a Franciszka zajmuje się domem i rodziną, gdy on znika na cały dzień podejmując się różnych dorywczych prac. Początkowo, gdy czytamy o tym, co dzieje się w życiu bohaterów, mamy wrażenie, że ludzie we wsi żyją normalnie, zmagając się z codziennymi problemami. Franciszka stara się nie narzekać, mimo biedy, która jest obecna pod jej dachem. Nauczyła się dostrzegać chwile szczęścia i cieszyć się nimi. Niestety, wycie syren odległego o osiem kilometrów obozu wzbudza, co jakiś czas niepokój, gdyż oznacza to, że hitlerowcy szukają zbiegów.

 

Obawy wkrótce się materializują, gdyż 1 czerwca 1941 roku z Auschwitz ucieka Jan Nowaczek przebierając się w mundur niemiecki i kradnąc rower jednemu z obozowych oprawców. O tym fakcie opowiada Nowaczek osobiście w narracji pierwszoplanowej, więc mamy możliwość uczestniczenia w ucieczce razem z nim. Los sprawił, że uciekinier trafia do chaty Kulligów, którzy są przerażeni jego pojawieniem się, gdyż wiedzą, że za pomoc zbiegowie grozi im śmierć. Zmuszeni są pomóc i w efekcie Nowaczkowi udaje się przedostać do Generalnej Guberni. Prawie rok później zjawiają się u Kuligów esesmani. Jednym razem z Niemcami jest Jan Nowaczyk, który ponownie trafia w ręce esesmanów i zdradza tych, którzy mu pomogli. ,,Nie dbał o to, że swoim parszywym zachowaniem zburzy szczęście wielu rodzin."

 

Druga część tej opowieści jest już bardziej dramatyczna od momentu, gdy Niemcy zabierają Franciszkę i jej siostrę, Stefanię, oraz inne osoby pomagające Nowaczykowi w ucieczce. Franciszka wówczas była w zaawansowanej ciąży. Gdy Wawrzyniec dowiaduje się o tym nieszczęściu, decyduje się na pójście do obozu zamiast żony.

 

Trudno czytało mi się tę część opowieści, mając świadomość, że nie jest to fikcja. Historia chwyta za serce wzbudza złość na postępowanie Nowaczyka i esesmanów, przejmuje scenami rozgrywającymi się w obozie. Przerażające jest okrucieństwo i bezduszność wobec ludzi innej narodowości, ale też to, że dla ratowania siebie człowiek staje się parszywą kanalią i jest w stanie poświęcić wszystko dla wolności.

 

Poświadczeniem prawdziwości wydarzeń są relacje osób, które przeżyły koszmar wojny. Ich opowieści zostały zamieszczone w obszernym posłowie, które zajmuje drugą połowę książki wraz z aneksem zawierającym fakty o Oświęcimiu, obozowym życiu, historię obozu i związanym z nimi okolicach położonych w pobliżu miejsca zagłady.

 

,,Aż strach pomyśleć, że za ofiarowanie kawałka chleba czy kilku gotowanych ziemniaków można przypłacić życiem"

 

Pani Nina Majewska-Brown w wywiadzie udzielonym portalowi granice.pl powiedziała, że na tę historię trafiła poznając Marię Brombosz, panią sołtys Poręby Wielkiej, która zasugerowała, że warto opisać historię Franciszki i Wawrzyńca. To doprowadziło do spotkania z Dorotą Nowak, wnuczką bohaterów książki ,,Ocalonej z Auschwitz". Dzięki nim oraz innym świadkom tamtych dni oraz zebranym materiałom została uwieczniona historia, która wydarzyła się osiemdziesiąt lat temu, by ocalić ją od zapomnienia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - sylwiaczytazawsz
sylwiaczytazawsz
Przeczytane:2022-11-17, Ocena: 5, Chcę przeczytać,

     Literatura obozowa jest niezwykle bliska mojemu sercu. Przeczytałam mnóstwo książek o tej tematyce i myślałam, że już żadna opowieść mnie nie zaskoczy. Myliłam się. Nina Majewska-Brown w "Ocalonej z Auschwitz" opowiedziała historię inną niż te, które znam.

 

     Franciszka i Wawrzyniec Kuligowie wraz z dziećmi, mamą kobiety i ciotką miszkają we wsi nieopodal obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Często słyszą syreny, które oznaczają, że króryś z więźniów uciekł. Modlą się wtedy żeby nie zapukał do ich drzwi z prośbą o pomoc, bo mogłoby się to skończyć dla nich tragicznie. Niestety pewnego dnia do domu Kuligów trafia Jan Nowaczek, któremu udało się wyrwać z niemieckiego piekła. Pomimo rozterek, rodzina pomaga zbiegowi. W nocy Wawrzyniec wyprowadza go ze wsi i wskazuje drogę do parafii, w której ksiądz udzieli mu pomocy i poprowadzu dalej.

 

     Mijają miesiące... Franciszka jest w ciąży i choć bieda zagląda w oczy, żyje im się w miarę spokojnie. Do momentu kiedy pod ich dom podjeżdża niemiecki samochód, z którego wysiada Jan Nowaczek. Wtedy zaczyna się prawdziwy koszmar. Ciężarna kobieta trafia fo obozu.

 

     Ta książka składa się z dwóch części. Do połowy autorka przedstawia historię Kuligów w formie powieści. Szczerze mówiąc, to zdziwiłam się kiedy do końca zostało mnóstwo kartek, a tu koniec. Jednak dalej autorka serwuje coś niezwykle ciekawego. Otóż są to m.in. relacje ludzi, którzy znali Franciszkę i Wawrzyńca. Doskonale zapamietali czym to młode małżeństwo musiało zapłacić za swoje dobre serce.

 

     Przeczytacie również o powstaniu KL Auschwitz-Birkenau i jego strukturze. Daty, wydarzenia i ogrom cierpienia więźniów - to wsztstko czyta się z zapartym tchem i bólem serca.

 

     Oczywiście opowiedziana przez autorkę historia jest prawdziwa. Wyjątkowo smutna, tragiczna i bolesna, ale równocześnie ukazująca niebywałą oodwagę i miłość. Talent literacki Niny Majewskiej-Brown jest niezaprzeczalny, więc książkę, pomimo trudnego tematu, czyta się niezwykle szybko. Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do lektury. O Holokauście nigdy nie wolno nam zapomnieć. Czytajcie!

 

Link do opinii
Inne książki autora
Anka i diabeł stróż
Nina Majewska-Brown0
Okładka ksiązki - Anka i diabeł stróż

Anka jest nieustannie zaskakiwana przez życie i najbliższych. Nie dość, że przeprowadza się na znienawidzoną wieś, że nareszcie przeciwstawia...

Anioł życia z Auschwitz
Nina Majewska-Brown0
Okładka ksiązki - Anioł życia z Auschwitz

W piekle Auschwitz, do którego trafiali mężczyźni i kobiety, rodziły się także dzieci. Auschwitz ma różne oblicza, lecz jednym z najgorszych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy