Powiem wam, że niektóre książki mogą mieć sto lat, dwieście lub nawet dwa dni, a nawet być najnowszą premierą i ludzie przejdą obok nich obojętnie. Są jednak i takie, które okładką dają nadzieję na lepsze życie, na wyjście słoneczka, na letni wiaterek na twarzy, przede wszystkim na nowy początek. Nigdy koniec nie musi być kropką, końcem naszego jestestwa. Nawet zdrada nie jest czymś, co powinno nas zniszczyć, choć boli dochodząc do duszy i raniąc ją uzmysławiając nam, że jesteśmy nikim. Bo tak się poczuła postać z książki. My ujrzeliśmy przystojnego mężczyznę, który zamiast sukces świętować z małżonką, wybrał panienki wolnego wybiegu. Wszystko zgania na alkohol, bo coś zawsze musiało zawinić, że do tego doszło. Co ciekawe, obserwujemy to jakby ukryty film, gdzie zgubiona rzecz zaprowadziła go kobiety o której pomyślał, że nie pojawiła się w jego życiu przypadkiem. Uwierzył, że stanie się dla niego kimś więcej, dlatego wyjął z serca swoje boleści i opowiedział o córce zmorzonej chorobą. Sznurek ciągnie się dalej i odpala lawinę myśli kobiety, której po głowie chodziło bardzo smutne wydarzenie związane z jej bratem. Pomyślała, że oto ktoś dał jej znak, że może pomóc. Ma tą drugą szansę, gdzie wyjmie z siebie wyrzuty sumienia pozbywając się ich za sprawą pomocy dziewczynce. Ojciec coraz bardziej o tym myśli, ale wie, że na szali stoi jego małżeństwo. Co zatem jest ważniejsze, zdrowie dziecka, czy małżeństwo, które i tak w połowie zostało zepsute?
Kochani, przed wami książka, która zagląda do zakamarków porzuconych win, skrytych za pośrednictwem naszego mózgu w celu uniknięcia traumy. Mówią, że kto raz zdradził, dokona tego kolejny raz. Nie jesteśmy jednak lustrem, które zna sytuacje w których do tego doszło. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. To bardzo wrażliwa opowieść dotykająca najgorszych obaw rodziców, którzy muszą być nauczycielami życia, lekarzami dzieci i jednocześnie spowiednikami noszącymi ciężar swoich kłamstw. Opowieść jest jakby punktem we wszechświecie, który zauważony przez pierwsze spojrzenia rozprzestrzeniał się do wielkich rozmiarów. Styl bywa przewrotny, czasami luźny, nieraz sztywny, a innym razem tak prosty, jakby za kropką nie było już niczego. Przyznanie się do winy jest bardzo trudne, a im dalej, tym kłamstwa rosną nie tylko w życiu, ale i w nas wywołując ogromny ciężar. Nie chcę wam zdradzać za wiele, ale zapoznajcie się z nią, żeby zanim wydacie werdykt, wziąć dwie strony medalu do przemyślenia:-) Bardzo ją polecam!
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2025-05-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Poruszająca opowieść o tym, jak trudno uciec od przeszłości, jak trudno pomylić wolność z ucieczką a bliskość z zauroczeniem. Przemek po dramatycznych...