To bardzo dziwne co przyszło mi na myśl podczas lektury, ale mam wrażenie, że ta książka jest wprowadzeniem do śmierci. Tutaj bardzo lekko wypowiadają się w takich tematach, jakby postacie akceptowały to, że każdy kiedyś umrze i jest to spoko, tylko dlaczego to boli? Opowiadają o swojej stracie i pytają, czy to nie dziwne, że nie czują czas mi bólu? Że śmierć jest im obojętna? Poruszają temat na różne sposoby biorąc pod uwagę fakt, że skoro jesteśmy różni, to mamy prawo różnie reagować. Bohaterką jest tutaj młoda dziewczyna, choć już nie nastolatka. Ludzie z niej szydzą, bo ma garba. Przezywają ją garbuską i nikomu nie przychodzi do głowy, by spytać się nawet o jej imię. Ona sama przywykła do tego, że często sobie z niej żartują i nawet jeśli ktokolwiek zgodzi się z nią zatańczyć, to niedługo odchodzi. Już przyzwyczaiła się do tego, że nikt nie chce dłużej przy niej przebywać, lecz choć mówi o tym w żartach, to jednak ktoś zauważa, że na końcu wypowiadanych przez nią zdań czai się smutek i żal. W tej opowieści natrafia na chłopaka, który czuje się inny od wszystkich i tłumaczy dlaczego. Wychodzi bowiem na to, że nie tylko przez wygląd ludzie cierpią, ale i nawet z powodu swoich pasji, których się wstydzą. W tytułowej garbusce jest jednak coś, co każe mu się otworzyć i pokazać z czego kiedyś był dumny oraz jak odbiór jego pasji przez otoczenie sprawił, że posmutniał i przestał o tym rozmawiać. Targają nim bardzo sprzeczne uczucia, gdyż niby go do niej ciągnie, i tu chodzi o wnętrze, ale przed bratem nie chce się do tego przyznać. Ta rozmowa między nimi była bardzo ważna, bo pokazywała, że jeden szanował uczucia drugiego i nawet chciał się zmienić, żeby tylko drugiemu nie było źle. Czasami w przeplocie pojawia się pewien obraz z przeszłości i wyrzuty sumienia postaci. Każdy z nich coś w życiu przeszedł i nie pogodzili się z odejściem ważnej dla nich osoby. Autorka zwraca naszą uwagę na to, że jeśli nie pogodzimy się z czyjąś śmiercią, nie pozwolimy im odejść, to niczego w swoim życiu nie osiągniemy. Te czarne myśli ich krępują, sprawiają, że uciekają przed innymi, a tak naprawdę chowają się przed samym sobą. To wbrew pozorom spokojna opowieść w której przewija się kilka postaci parających się wewnętrznymi problemami. Napisana jest nieco pod kontem fantastyki, choć gdyby te wydarzenia obrać jako obraz w ich głowach, byłyby czymś z czym większość z nas kiedyś się zmagała. W końcu z różnych powodów czujemy się inni, jakby wyobcowani. Nie widzimy tylko tego, że sami sobie ograniczamy życie. Trudno jest wybaczyć komuś, a jeszcze trudniej samemu sobie. Myślę jednak, że po tej lekturze ci, co uciekają przed towarzystwem kogokolwiek, mogą nieco przejrzeć na oczy. Nie trzeba nawet czytać jej w skupieniu, żeby to do nas dotarło.
Historia jest dla każdego, ale myślę, że jeśli jest ktoś, kto cierpi z powodu jakiejś traumy, to ta pozycja może mu pomóc stanąć na nogi. Oczywiście o ile sam będzie tego chciał.
Wydawnictwo: Seqoja
Data wydania: 2025-04-08
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 224
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
W Tatrach żyje magia – stara, dzika, wpleciona w codzienność górskich wiosek, gdzie pogańskie obrzędy i chrześcijańska wiara splatają się w jedno...
W starciu z bezwzględnymi żywiołami górale nie cofną się przed niczym. Zwłaszcza ci, których serca biją w rytmie przekazywanych z pokolenia na pokolenie...