Chyba każda kobieta marzyła kiedyś by zostać modelką, chodzić po wybiegach, podróżować, uczestniczyć w wystawnych bankietach i mieć możliwość noszenia kreacji od znanych projektantów. Jak każda profesja zawód modelki oprócz zalet ma też i swoje wady, a główną jest to, że nie jest to zajęcie do emerytury, ale zaledwie na kilka lat. Jak wykorzystać ten czas, by ustawić się do końca życia i nie musieć martwić się o swoją przyszłość? Jeśli chcecie zagłębić się w świat mody w czasach komuny warto sięgnąć po książkę Beaty i Eugeniusza Dębskich "Ostatni krzyk mody".
Prywatny detektyw Tomasz Winkler dostaje zlecenie na ochronę byłej modelki i dawnej znajomej babci Romy Antoniny Giambatisty. Tomasz wraz z partnerką Iwą Jurek ma chronić zleceniodawczynię przed chuliganami, którzy oblali farbą jej dom i samochód. Szybko okazuje się, że sprawa ma drugie dno, a klientka jest szantażowana. Tylko jak Tomasz ma odnaleźć szantażystów, gdy starsza pani milczy jak zaklęta i nie chce współpracować?
Głównym bohaterem tej książki jest Tomasz Winkler. Po odejściu z policji założył firmę detektywistyczną. W śledztwach pomaga mu Iwa oraz babcia Roma, z którą jest bardzo mocno zżyty. Kreacja tego bohatera jest dobra, choć mnie osobiście nie ujęła. Brakuje mu trochę wewnętrznej siły i charyzmy, które sprawiają, że postać mocno zapada czytelnikowi w pamięć.
"Ostatni krzyk mody" jest piątym kryminałem z serii o Tomku Winklerze. Można ta część czytać niezależnie od wcześniejszych, tak jak ja to zrobiłam, ponieważ opisana jest w niej nowa sprawa. Jednak trzeba się liczyć z tym, że pewnych rzeczy się nie dowiemy. Najbardziej przeszkadzało mi to, że autorzy nie wyjaśnili co się stało, że Winkler musiał opuścić szeregi policji. Myślę, że jedno lub dwa ogólne zdania wyjaśniające nikogo by nie raziły, a osobom takim jak ja, które nie czytały poprzednich tomów trochę by wyjaśniły czemu Tomasz tak unika kontaktów z ludźmi z byłej pracy. Akcja powieści toczy się dość dynamicznie, przeważają wydarzenia teraźniejsze, ale mamy też trochę powrotów do przeszłości. Autorzy stworzyli fajny klimat i sprawnie zbudowali i utrzymali napięcie. Powieść została napisana dość specyficznym językiem. Mamy trochę gwary, trochę humoru, dużo dialogów, jednak do sposobu prowadzenia narracji trzeba się przyzwyczaić. Dużym plusem jest brak wulgaryzmów i brutalnych opisów. Mi pierwsze rozdziały szły trochę opornie, jednak, gdy się już wciągnęłam czytało się zdecydowanie lepiej i szybciej. Atutem tej powieści jest zakończenie. Jest pełne dramatyzmu, a wszyscy fani Winklera i Romy na pewno z niecierpliwością będą wypatrywać kolejnej części.
Beata i Eugeniusz Dębscy w swojej najnowszej powieści powrócili do czasów PRLu przybliżając nam trochę środowisko artystyczne modelek i projektantów. Pokazali również jak szerokie wpływy miały organy kontroli. Jak wiele zależało od tego czy podjęło się współpracę i donosiło na własnych współpracowników. Autorzy świetnie pokazali jak w tamtych czasach jedno niefortunnie napisane zdanie mogło złamać komuś życie.
"Ostatni krzyk mody" to wart uwagi kryminał o kolejnym śledztwie Tomasza Winklera i jego babci Romy. Ciekawa historia, doza humoru, garść historycznych ciekawostek i pełne dramatyzmu zakończenie sprawiają, że spędzimy miło czas z tą lekturą. Myślę, że przypadnie do gustu wszystkim fanom serii i sprawi, że z niecierpliwością będą wypatrywać kolejnego tomu.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 312
Dodał/a opinię:
Iwa90
Powiem ci jak baba zazdrosna i wredna: to jest kobieta skończenie piękna!
Piękna dziewczyna, wysoka jak wieża Eiffla, biust, figura - boskie. Naturalna blondynka, zęby jak marzenie, nogi do szyi. Cud, miód, ultramaryna, się mówiło kiedyś. I bystrzacha taka. Skalista, kamienna i nie do powalenia. Jak sobie coś zamyśliła, to nie było możliwości odwrotu. Mówili o niej, szeptem tylko i to ci najodważniejsi, "Panzer".
Więcej