Okładka książki - Pieśni łaciatych krów

Pieśni łaciatych krów


Ocena: 5 (2 głosów)
opis

“Pieśni łaciatych krów” Łukasza Staniszewskiego to książka, która intryguje zarówno tytułem jak i okładką. Dlatego ja, jako typowa sroka, nie mogłam się jej oprzeć. Tym bardziej, że autor fabułę książki umieścił w krainie, która jest mi bardzo bliska, bo mieszkam rzut beretem od Warmii. 


"Warmia nie ma jasno wyznaczonych granic, chociaż wszyscy są świadomi, kiedy przekraczają granice. A każdy w niej zakochany nie wie, za co ją kocha.
Jest wieżą Babel, o której opowiada się naraz wieloma językami."
W warmińskiej wsi Skowycze mieszka typowy bogaty gbur. Bernard Witten jest złym człowiekiem, tak naprawdę chyba nie był nigdy szczęśliwy. Zawsze coś mu się nie podobało, zawsze miał zły humor i nie rozumiał, jak można w ogóle o czymś marzyć.  Może więc właśnie dlatego nie lubi ludzi, za to kocha swoje krowy..., które jednak potem i tak sprzedaje lub zjada... Można tylko współczuć Annie takiego męża, poślubił ją po to, by mu prała i gotowała. Wittenowie nie doczekali się potomstwa, co zupełnie nie przeszkadza Bernardowi, gdyż i tak nikogo nie lubi...
W tej wsi, zresztą jak w każdej porządnej na Warmii, mieszka Baba, która zajmuje się leczeniem ludzi. I chociaż takie "leczenie" nie przynosi zbytniego pożytku, to i tak nikt nie wierzy lekarzom z miasta. Oprócz Baby znajdziemy we wsi jeszcze wiele innych nie do końca oczywistych postaci, które mają znaczący wpływ na fabułę.
Miasto i ich mieszkańcy źle się kojarzą Bernardowi, uważa, że przyciągają do wsi samo zło, dlatego nie popiera nowej mody, czyli letników, którzy zaczęli przyjeżdżać do wsi.


"Bernard uważał, że to letnicy doprowadzili Matysów do zguby. Dziewczyna miała prawo brać od nich pieniądze, karmić ich nadpsutym jedzeniem i trzymać w chlewiku. Ale po jakiego diabła łaziła za nimi do lasu i szukała po łąkach spadających gwiazd? Mówiono, że na miastową modłę trzy razy w tygodniu brała kąpiel i bez powodu stroiła kwiatami chałupę. Posądzano ją nawet, że nie jadła mięsa!"
Życie na wsi jest monotonne, każdy dzień wygląda tak samo. Jednak ostatnio zaczynają pojawiać się tajemnicze znaki, wskazujące nadchodzącą suszę. Bernard postanawia zaopatrzyć się w zapas wody. Co z tego wyniknie? Czy uda się ocalić wieś przed katastrofą?

„Pieśni łaciatych krów” to książka nietypowa, nieoczywista i napisana tak pięknym, innym językiem, że potrafi zadziwić. Już dawno nie czytałam takiej książki.
Lubię serię książek "Proza PL", których kilka mam w swojej domowej biblioteczce i każda mnie na swój sposób zachwyciła. 


Książkę przeczytałam dzięki BONITO i Dobre Chwile.

Informacje dodatkowe o Pieśni łaciatych krów:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788383677620
Liczba stron: 360
Dodał/a opinię: Myszka77

Tagi: Proza literacka

więcej
Zobacz opinie o książce Pieśni łaciatych krów

Kup książkę Pieśni łaciatych krów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Małe Grozy
Łukasz Staniszewski0
Okładka ksiązki - Małe Grozy

Hipnotyzująca i magiczna opowieść z serca Warmii Stary Jerycho hoduje pod powiekami perły, Michał Toporek konstruuje niemożliwe maszyny, moc opowieści...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy