Kiedy dziewczynki są małe, chcą być księżniczkami. Dorastają i już wiedzą, że bycie księżniczka to nie noszenie różowych sukienek a małżeństwa polityczne i sterta obowiązków. Mali strażacy nagle dowiadują się, ze w pożarze można zginąć. A jak ktoś chce lecieć do Hogwartu, to właśnie się dowiaduje, ze magia jest opodatkowana i nie daj boże nie zapłacisz, to będziesz mieć problemy, przy których małżeństwo z księciem Whateverstanu czy śmierć w pożarze wcale nie są najgorszym rozwiązaniem. Niestety, w urzędach podatkowych i w świecie magii jest bałagan. A to o tyle źle, że biurokracja działa nadzwyczaj szybko, za to ciężko jest cokolwiek biurokratycznego odkręcić jak się w tym bałaganie zakręci. Jak choćby rejestracja na maga kogoś, kto nie ma do tego prawa. I tak to się zaczyna. Niestety, rozwija i kończy się gorzej.
Choć coś co łączy humor i podatki jest tak wyjątkowe, że od razu wywołuje sympatię, to właśnie humor jest tym, co sprawia, że książka ląduje na przecenach lub na wymianach, skąd osobiście ją dorwałam. Przewijające się w powieści nawiązania do filmów amerykańskich zdają się nie być wyrwane z kontekstu, biorąc pod uwagę całokształt "Podatku". Zwłaszcza komedie. Wielki grubas, który robi głupie miny i ma zmieniony głos lub maluch, który dokopuje dorosłym, którzy robią przy tym głupie miny. Od biedy humor oparty na sytuacjach, gdy facet przebrany w damskie ciuchy zaczyna tańczyć na dachu samochodu - oto scenki z topowych komedii zza oceanu. Ale ta powieść daleko od tego nie odbiega. Różni się tylko to, że mamy żaby zamiast faceta i peruki Umy Thurman zamiast babskich ciuchów. Taniec na dachu samochodu jest. Wykonują go, zdaje się, kierowcy autobusu i jest to kankan. Zastanawiam się czemu nie niedźwiedź z Puszczy Kampinoskiej, który poczuł powołanie i postanowił zostać Rambo, bo turyści wyrzucili kiedyś telewizor do lasu a gdy piorun strzelił, włączył się akurat odpowiedni kanał z odpowiednim filmem. Poziomem absurdalności wpasowałby się jak ulał. Choć trzeba przyznać, że niektóre dowcipy są nawet zabawne a pomysły ciekawe (postać Jagienki) lub w swej banalności niezwykłe (rozwiązanie zagadki nazwy Pana Sprawiedliwość), to większość, jest, niestety, z braku lepszego określenia, nieco kwaśna. I chyba tylko data wydania książki - 2004 rok - tłumaczy wszystko. Nie pamiętam co wtedy było zabawne. Ale chyba nie to co dzisiaj.
Informacje dodatkowe o Podatek:
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
83-89011-53-0
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Mimozami
Sprawdzam ceny dla ciebie ...