Powiedzmy że Erwin Piontek emerytowany górnik strzałowy pierwszej klasy, zawsze pragnął pływać po wodach, mierzyć się z przygodami, wyruszył więc w podróż , rejs żaglówką ; Ikra ; by móc opłynąć świat, z Pilchowic krążąc po Zalewie Rybnickim. Wyobrażał sobie w jakich krajach jest w których nie był, tropikach, gorących bezludnych wyspach które ukształtowała literatura pierwszych dziesięcioleci XX wieku i ostatnich XIX wieku. Autorzy jak czytam używali modus vivendi odrużnieni od europejskich norm i obyczajów. Za to Zalew Rybnicki przeżywał turystyczny renesans, przyjeżdżały youtoberzy, tiktokerki by zrobić sweet focię, uwiecznić te nie zwykłą chwilę, dzięki Erwinowi jego sztormiaku i czerwonej czapce każdy chciał coś ugryźć dla siebie, bo dzięki jego sławie mogli sami się osławić. Mimo iż sam wyglądał powiedzmy jak Jacques Cousteau był wedłóg mnie samotnikiem który szukał ukojenia w spokoju, ale czy go znalazł? Kolejny rozdział powiedzmy dotyczy wojennej zawierusze, ale czego konkretnie uczepi się nasz bohater, czy odnajdzie koniec i kres swoich zmagań? Powiedzmy że nie żegluje a stacjonuje na czerwonej ziemi, rzeki Auob, w Deutsch - Sudwestafrika, nie ma sztormiaka a mundur i broń. Kim jest Piontek? Polecam.
Niesamowicie, niebanalna powieść o człowieku który całe życie przepracował na kopalni, rutyna, monotonia dni codziennych i nagle emerytura, dla jednych wyczekiwana, wytęskniona, dla drugich kula u nogi, nie potrafią żyć, mieć pasji, celu, hobby, tęsknią za rutyną, pracą i odpowiedzialnością, ale kiedy uczepią się tego celu, stają się punktem zainteresowania, zaczepienia, bo jak to facet w podstarzałym wieku, dziadek a pływa, latem i zimą, pokonuje mile, ludzie chcą wiedzieć, chcą się dowiedzieć i pytają, a on pragnie spokoju, milczenia, akceptacji, czyjej, rodziny, własnej? Z kolejnymi częściami fabuły dowiaduję się że jest wojna i obecność Erwina, niby porozrzucane wątki które trudno zrozumieć stają się jego nierozerwalnym nurtem zdarzeń, postaciami, uczuciami, koniec który chyli się ku końcowi jest niespodziewany i daje do myślenia.
Dla mnie książki Twartocha są mocne w przekazie, tutaj nie ma przewidywalności, łatwych rozwiązań, uznaje nasz czytelniczy umysł i wprawia w ruch szare komórki, świetnie napisana z dialogami gwary śląskiej, irracjonalna, interesująca i nietuzinkowa.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 248
Dodał/a opinię:
Renata Mielczarek
Erupcje ludzkiego okrucieństwa wyostrzają charaktery. Pozwalają dokonać wielkich podłości, to pewne, lecz pozwalają również na akty wielkiego heroizmu...
Dla autora tej książki doświadczeniem zródłowym jest utrata śląskiej dumowiny, której powolne osuwanie sie w historyczny niebyt obserwuje z nostalgia,...