To czysty przypadek, że ta książka trafiła w moje ręce. Prosząc Wydawnictwo o Białego kruka do zrecenzowania, dowiedziałam się, że przy okazji zostanie dołączona do przesyłki jeszcze jedna nowość, ale nie dociekałam, jaka to będzie książka. Kiedy otworzyłam przesyłkę, na pierwszy rzut oka spodobała mi się okładka, która w moim odczuciu ma w sobie coś z magii, jest dopracowana, w jasnych kolorach (co lubię), miła dla oka, a do tego przywodzi na myśl, że to książka dla młodzieży. Sięgając po nią, nie oczekiwałam zbyt wiele, ale miałam nadzieję, że będzie, choć odrobinę ciekawa.
Akcja w książce przypomina trochę grę w podchody. Jeżeli, ktoś miał okazję w to grać, to wie doskonale na czym ona polega. W tym przypadku wątek całej powieści rozgrywa się wokół grupki przyjaciół, którzy muszą wykonać, w odpowiedniej kolejności, przeróżne zadania, a przy tym poprawnie wykorzystać nowo nabyte umiejętności. Wszystkie tropy, gdzieś ich kierują, ale oni sami nie zdają sobie sprawy z tego, co czeka ich na samym końcu. Jednak jak wiadomo, każda historia ma swój początek, tutaj wszystko zaczęło się od przepowiedni:
„Z początkiem nowego roku niebiosa przetnie Olimpijska Kometa, a wtedy mur zacznie kruszeć. Piątka reprezentująca każdy element świata wspólnie będzie dążyć do przywrócenie równowagi, a rozbudzi ich potęga Eteru. Podróż powiedzie ich na Wschód, ścieżką ku Cieniom, które będą im służyć za przewodnika”.
Ta książka to typowa młodzieżówka z wszystkimi elementami odpowiednimi dla tego gatunku. Jednak nie martwcie się, nie znajdziecie tutaj przesłodzonej historii. Choć jakieś uczucie się pojawia, jest ono jedynie maleńkim wątkiem w całej fabule i zapewne urośnie w kolejnych tomach serii. Nie znajdziecie tutaj również wulgaryzmów ani scen erotycznych, które w ostatnim czasie dość często są wprowadzane do literatury młodzieżowej. Tym, co szczególnie zachęca do lektury, jest dość oryginalny pomysł na fabułę oraz warstwa językowa. Autorka doskonale wie, do kogo kieruje tę książkę, dlatego posługuje się prostym i młodzieżowym językiem, pisze bardzo lekko, potrafi wpleść emocje w całą historię, a do tego urzeka niezwykle plastycznymi opisami scen.
Bazą do napisania tej książki okazała się mitologia grecka, która jak wiadomo jest niewyczerpanym źródłem informacji i można zaczerpnąć z niej wiele inspiracji i jak się dobrze przyłoży, to powinno się napisać interesującą książkę. Uważam, że autorce wyszło to poprawnie, choć bez większych fajerwerków. Gdybym miała wymienić słabą stronę powieści, wskazałabym przede wszystkim na zbyt prędkie tempo akcji. Dla mnie wszystko dzieje się zdecydowanie za szybko, co wypada mało naturalnie. Wyobraźcie sobie cały sezon jakiegoś serialu zamknięty w jednym odcinku. Dla mnie właśnie w ten sposób przebiegła akcja. Bohaterowie nie mieli czasu, aby bliżej poznać swoje moce, nie było im dane, aby je stopniowo szkolić. Oni od razu wiedzieli, jak mają z nich korzystać (SERIO?).
Proroctwo cieni to przyjemna młodzieżówka, którą czyta się błyskawicznie. Książka otwiera cykl Elementals i z tego, co się orientuję, składa się on z 5 tomów. Uważam że jest to dobre rozpoczęcie serii, choć nie pozbawione wad, ale pokładam nadzieję, że w kolejnych częściach będzie tylko lepiej. Polecam miłośnikom literatury młodzieżowej.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2018-05-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: The prophecy of shadows
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Daria Kuczyńska-Szymala
Dodał/a opinię:
Magnolia044
Trzeci tom boskiej serii o drużynie Elementals Tyfon, najgroźniejszy z Tytanów uwolnił swoją duszę z Kerberosu. Zmierza teraz w kierunku ukrytego...
Drugi tom serii Elementals, która wzbudziła żywiołowe dyskusje wśród czytelników! Nicole dowiaduje się kto jest jej prawdziwym ojcem...