Okładka książki - Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat

Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat


Ocena: 4.71 (7 głosów)
opis

I oto przed Wami kolejna odsłona tragicznej wyprawy na Nanga Parbat, nazywaną również Nagą Górą.  Tym razem głównym narratorem jest tutaj Eli, Elizabeth Revol, która przeżyła spotkanie z górą i z wielkim, wręcz ogromnym trudem, udało się jej stamtąd cało wrócić.

Z reportażu pt. „Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat” możemy lepiej przyjrzeć się jej relacjom z Tomkiem, jak się okazuje, skomplikowanym i dosyć trudnym. Byli zgodni w wielu sprawach, prowadzili podobne życie, ale w kilku kwestiach się nie zgadzali. Tomasz zawierzał górze; zawsze, gdy trzeba było podjąć jakąś ważną decyzję, dotyczącą dalszej wspinaczki, Eli kierowała się prognozami pogody, własnymi umiejętnościami i znajomością topograficzną góry, Tomasz natomiast kierował swe myśli ku Ferii, duchowi góry, prowadząc z nim głębokie duchowo rozmowy, rozważając następne decyzje.

Eli nazywała to „telefonem do Ferii” i uważała chyba Tomka za nieco zdziwaczałego, oderwanego od rzeczywistości towarzysza, z którym jednak lubiła prowadzić długie, duchowe rozmowy.

W reportażu, który napisała przy pomocy Petrarci, widać, że długo się zastanawia, próbuje dojść do tego, co mogło pójść źle;  przeliczyli się z własnymi siłami i możliwościami, parli dalej naprzód, bo już niewiele im zostało, żeby osiągnąć szczyt, choć byli zmęczeni i nie czuli się za dobrze, żadne z nich nie chciało podjąć decyzji, by zawrócić dziewięćdziesiąt metrów przed szczytem, gdyż była to już któraś z kolei wyprawa zarówno dla Eli, jak i dla Tomka.  Oboje mieli serdecznie dosyć już tej góry i nie chcieli wspinać się na nią już po raz kolejny w swojej karierze. Chcieli się skupić na innych szczytach możliwych do zdobycia zimą. Eli zauważyła też, że przy tej wyprawie Tomek nie był sobą. Nie rozmawiał tak chętnie, jak zawsze, był cichszy i przygnębiony. Być może dotarły do niego plotki na temat tego, że inni wspinacze nie traktują go poważnie i miał ich serdecznie dosyć. Być może wpływ na jego samopoczucie miała kłótnia z Simone Moro o dotarcie na szczyt Nangi. Tom nie wierzył, że się tam dostali. Oskarżał ich wprost o zawyżanie wysokości, na której naprawdę się znaleźli.

Eli przyznaje wprost, że była już tym zmęczona i chciała jak najszybszego zakończenia tego całego sporu.  Przebywanie z „takim” Tomkiem niespecjalnie się jej podobało.

Revol opisuje też, minuta po minucie, jak przebiegała akcja  ratunkowa, jak sprzeczne ze sobą otrzymywała polecenia i jak starała się je najlepiej wykonać, ciągle walcząc z wątpliwościami, słabościami i martwiąc się o siedzącego na górze Tomka, którego po wielu wątpliwościach, zdecydowała się zostawić, nie mając pojęcia, że to już na zawsze. I że nigdy więcej go już nie zobaczy.

Wiadomości, te które sama wysyłała i te, które otrzymywała od męża, Jeana Christophera, Anny i Ludo, pozwoliły jej jak w transie, podjąć ostatni wysiłek, zejść na wyznaczoną przez nich wysokość i przetrwać.

Przy okazji mogliśmy się przekonać, jak skomplikowaną sytuacją, jest akcja ratunkowa w tak wysokich górach. I ile trzeba wykonać telefonów, Ile ministerstw, ludzi, także wspinaczy z innych wypraw, ale i tych o wielkim sercu, trzeba przekonać, by sprowadzić na dół dwoje przerażonych ludzi. Choć ostatecznie udało im się uratować jedynie Eli.

Nadal, po przeczytaniu tej książki, pozostało mnóstwo wątpliwości. Tylko Eli wie tak naprawdę, jak daleko zaszli – nie mieli lokalizatora, ani żadnego zdjęcia na dowód tego, że znajdowali się oboje na szczycie Nanga Parbat, na dowód mamy jedynie ich słowa. Tylko Eli wie, w jakim stanie, tak naprawdę, zostawiła na górze Tomka. Może było tak jak mówiła: że z ust leciała mu krew, był zmarznięty i wykończony,  nie umiał ruszać palcami i nic nie widział. A być może był tylko zmęczony i sprawny, ale za nią nie nadążał, więc go zostawiła, bojąc się zamarznąć na śmierć i dopisując do tego „tragiczną” historię ich wspólnego zejścia.

Tak naprawdę ona jest jedyną osobą, która tam była i znamy całą historię, jedynie na podstawie jej relacji.  Być może powiedziała całą prawdę. Być może miała powód, żeby wtedy skłamać i ratować samą siebie, bo to nie pierwszy partner, z którym się wspinała i tak „ją załatwił”.

Relacje z przebiegu akcji czyta się z wypiekami na policzkach, czując się tak, jakby brało się w niej udział.  Bardzo trudno odłożyć książkę i wrócić do niej następnego dnia, a jednocześnie człowiek czuje w sobie taki wewnętrzny opór przed zbyt szybkim jej dokończeniem.

Zarówno środowisko wspinaczy, które jak wiemy, nie jest wolne od uprzedzeń, jak i ogólnoświatowe media, oceniły wyczyn francuski i polaka praz wydały na ich temat stosowne opinie. Każdy ma prawo do własnej.  Nikogo z nas tam wtedy nie było, więc nie wiemy, jak to wyglądało, jakie były warunki, w jakim oboje byli stanie. Wiele szczegółów z książki było już wcześniej opisanych w mediach. Pojawiło się kilka nowych rzeczy, kilka się zmieniło.

Z tego, co naprawdę wiemy, to to, że Elizabeth Revol była bardzo doświadczona himalaistką. Rozpoczynała przygodę z górami, tak jak należało, od wypraw na niższe szczyty, by wkrótce spróbować i tych wyższych. Na co dzień uczy wychowania fizycznego w gimnazjum i liceum, gdzie wzięła dwuletnią przerwę z pracy, by móc wyjechać w góry wysokie, a najpierw zdobyć na to odpowiednie fundusze.

Skomplikowane życie prywatne Tomka, które zostawił tam na dole, by móc się wspinać, stało się trochę bardziej proste, bo zarówno jego była żona, mieszkająca z dziećmi w Polsce, jak i partnerka z córką w Irlandii, otrzymały dla swoich dzieci pieniądze ze zbiórki crowfundingowej, około 44 tysiące euro na każde dziecko. To z pewnością odmieni ich los i sprawi, że już nie będą musiały żyć jedynie na ćwierć gwiazdka.  Choć jestem pewna, że Anna znacznie bardziej wolałaby powrotu Tomka, niż otrzymać te pieniądze.

Reportaż świetnie napisany, pełen odpowiednio stopniowanego napięcia, emocji, uczuć i silnych przeżyć. Z pewnością jeszcze do niego wrócę.

Informacje dodatkowe o Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat:

Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2020-01-22
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788326830471
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Vivre. Ma tragedie au Nanga Parbat
Dodał/a opinię:

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat

Kup książkę Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy