Uwaga! Ta książka jest niebezpieczna! Wciąga bez reszty! I cały czas trzyma w napięciu. Atmosfera jest tak gęsta, że od samego początku nikt nie ma wątpliwości. Tu wydarzyło się coś złego. Tu wydarzyło się coś niepokojącego. Tu za chwilę znowu coś się wydarzy. Tu, w Manderley.
Manderley. Dom marzeń. Rezydencja jak z obrazka. Zachwyca każdy pokój, każdy mebel, każdy zakątek. Ale oprócz przepięknych pokoi, są też pokoje widma… Widmo. Zjawa. Mara. Duch… Tak, niewątpliwie w tym domu nadal panoszy się jej duch. Duch pierwszej pani de Winter. Duch Rebeki. A ona? Druga pani de Winter? Nie znamy nawet jej imienia…
Manderley. Za życia pierwszej pani de Winter dom rozbrzmiewał śmiechem, śpiewem, zabawą. Życie towarzyskie było bardzo bujne. A gospodarze uroczy. Szczególnie ona. Rebeka de Winter. Wszyscy ją uwielbiali. Wszyscy ją podziwiali. Wszyscy czuli się kimś wyjątkowym, gdy Rebeka wykazywała nimi zainteresowanie. Jak ona to robiła? To nie był zwykły czar i urok. To było coś więcej. Ale nie wszyscy dali się nabrać…
Manderley. Za życia drugiej pani de Winter dom było cichy i pusty. Dom był martwy. Pozornie życie toczyło się tak, jak i przedtem. Służba codziennie wykonywała powtarzalne od lat czynności. Kucharz serwował niezmienne menu. Rytm życia był ustalony. Rano śniadanie. Później Maxim de Winter wykonywał swoje obowiązki. Później obiad i herbata w bibliotece. Kolacja… I tak dzień za dniem. Każdy mieszkaniec miał swoje zadania, z których się wywiązywał. Tylko ona snuła się bez celu. Ona. Druga pani de Winter. Bez charakteru. Bez zainteresowań. Bez swojego zdania. Po przyjeździe do Manderley porzuciła nawet to jedno jedynie zajęcie, któremu wcześniej oddawała się z przyjemnością. Porzuciła nawet malowanie. Wiecznie zakłopotana. Wiecznie onieśmielona. Wiecznie zawstydzona. Wiecznie zagubiona. To nie było jej miejsce i ona o tym wiedziała. Zdaje się, że wiedzieli o tym wszyscy wokół. Służba jej nie szanowała. Sąsiedzi jej nie szanowali. Mąż też stał się zupełnie innym człowiekiem. Jednak znalazły się też i życzliwe jej osoby. Co prawda nie było ich wiele, ale zawsze…
Och, gdyby wiedziała od samego początku to, o czym dowiedziała się później wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej. Wtedy prawidłowo interpretowałaby ich słowa i zachowania. Wtedy sama zachowywałaby się zupełnie inaczej. Nie byłaby takim przestraszonym dziewczęciem niegodnym zająć jej miejsca u boku Maxima. Miejsca Rebeki. Gdyby nie zwątpiła w miłość Maxima… Gdyby potrafiła rozszyfrować te zdania rzucane ukradkiem i mimochodem…
Tak. Teraz jest zupełnie innym człowiekiem. Teraz nie boi się życia. Nie boi się służby. Nie boi się tego, że Maxim jej nie kocha. Nie boi się Rebeki.
Daphne du Maurier stworzyła piekielnie intrygującą powieść. Powieść ciekawą, mądrą, emocjonującą, nietuzinkową. A w tej powieści powołała do życia charakterystycznych bohaterów. Każdego ze świetnie ukazanym portretem psychologicznym. I nauka płynąca z tej powieści. Lekcji jest wiele… Jak choćby konsekwencje braku wiary w siebie. Czy natrętne, obsesyjne wręcz, życie w świecie swoich wyobrażeń, które z rzeczywistością nie mają nic wspólnego. Czy manipulacja, która jest potężną bronią w rękach tych, którzy potrafią ją wykorzystywać bez skrupułów. Czy życie strachu przed utratą pozycji i znaczenia. Czy konsekwencje życia w kłamstwie. Czy też życie w obłudzie i otaczanie się równie wielkimi obłudnikami i hipokrytami. Gdzie leży granica, której przekraczać nie należy? Zrozumiecie, gdy przeczytacie…
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Rebecca
Tłumaczenie: Eleonora Romanowicz-Podoska
Dodał/a opinię:
Monika Kurowska
Daphne du Maurier znana wielbicielom mrocznych romansów przede wszystkim z takich książek jak: Moja kuzynka Rachela, Oberża Jamajka (aka Oberża...
Podobnie jak wielu powieściach Du Maurier, "Dom na wodą" zawiera w sobie element nadprzyrodzony (choć w tym przypadku może to być również potraktowane...