Wizyta policji w przyczepie kempingowej Andrzeja nie wróży nic dobrego. Na działce jego teścia odnaleziono ciało, które przywołuje Rumorowi niewygodne wspomnienia. W tym samym czasie jego dawny przyjaciel robi podcast o sprawie zaginięcia sprzed lat, oskarżając bliskich Andrzeja.
"Rumor" to bardzo ciekawy miks gatunkowy. Thriller przeplata się z kryminałem i sensacją na wysokim poziomie.
Od początku wiemy (lub się domyślamy), co się stało. Nie jestem fanem takiego rozwiązania, wolę sam szukać sprawcy. Jednak autor nieźle namiesza w końcówce i pozytywnie zaskoczy.
Tytułowy Rumor to facet po przejściach, który niedawno stracił żonę, a obecnie opiekuje się chorym teściem. Jego dawny przyjaciel stał się jego wrogiem i teraz Andrzej musi ukrywać się przed policją i udowodnić, że jest niewinny.
Książka trzyma w napięciu od samego początku i ma bardzo dobre tempo akcji. Autor nie zapomina jednak o emocjach i warstwie psychologicznej bohaterów. W odpowiednim momencie wplata informacje, które poruszają czytelnika. Całość jest iście filmowa.
Zarówno historia, jak i sam główny bohater przypominają mi filmy pokroju Tożsamość Bourne'a czy Uprowadzona.
Autor umiejętnie miesza wątki i podrzuca kolejne informacje. Przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Nie ma jednak chaosu, a wszystko ma swoje uzasadnienie.
Książkę poznałem w formie słuchowiska i gra aktorska robi wrażenie, co podbija moje wrażenia z lektury.
Robert Małecki nie zawodzi, a "Rumor" to bardzo solidna książka. Polecam fanom mocnych wrażeń i sensacji na najwyższym poziomie. Ode mnie 8/10. To był dobrze spędzony czas.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2025-04-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 200
Dodał/a opinię:
Lap_za_ksiazke
Komisarz Bernard Gross powraca! Czy śmierć przerwie zmowę milczenia? W jeziorze niedaleko Chełmży komisarz Gross znajduje ciało starszego człowieka...
Pewne poszlaki widzą tylko ci, którzy stracili ukochanych Mąż i ojciec, Michał Arłak, brutalnie zamordowawszy żonę i córkę, wiesza się w przydomowej...