Najgłośniej krzyczy ten, kto ma najwięcej na sumieniu.
Świat podcasterów, śledczych i gangsterów w nowej ekscytującej powieści Roberta Małeckiego.
,,Urodził się na nowo w starym śpiworze na wycieraczce domu dziecka, gdzie podobno przespał letnią noc, tuląc do siebie brudnego misia bez jednego oka. A rano milczał jak zaklęty. W ogóle słabo mówił. Do dziś nie wiedział, jak naprawdę się nazywa i ile ma lat".
Andrzej Rumowski, Rumor, przed laty przeszedł piekło. Obecnie wszystko, co ma, to domek na podtoruńskim odludziu i warsztat przyczep kempingowych. Teraz po raz kolejny traci grunt pod nogami. Nieopodal jego domu wykopano ludzkie szczątki. Policjanci zadają pytania. Czyżby Rumor znów musiał zmierzyć się z przeszłością?
W dochodzenie angażuje się jego dawny przyjaciel, Marcin Zgonowicz, który prowadzi popularny podcast kryminalny ,,Zgon na służbie". Odcinek za odcinkiem komentuje postępy i prace śledczych, opowiadając o nieznanych wcześniej policji dowodach.
Dowodach obciążających Rumora...
Zakulisowa manipulacja i przecieki sprawiają, że sprawa nabiera tempa. I Rumor, i Zgon podejmują coraz radykalniejsze kroki. Na dodatek do gry dołącza lokalny eksgangster, ojciec zaginionego przed laty chłopaka, którego ciała nigdy nie odnaleziono.
Co wydarzyło się przed laty między przyjaciółmi? Czego nie mówi słuchaczom znany podcaster? Jak cienka jest granica między opowieścią o zbrodni, a jej wykonaniem?
Rumor to najnowsza powieść Roberta Małeckiego, inna od dotychczasowych serii kryminalnych. Historia krzyku, który na długo zapadnie Wam w pamięć.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2025-04-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 200
"Rumor” Roberta Małeckiego to najnowsza powieść, która łączy w sobie elementy kryminału, thrillera oraz dramatu psychologicznego. Głównym bohaterem powieści jest Andrzej Rumowski, znany jako Rumor. Mężczyzna o nieznanej przeszłości, który wychował się w domu dziecka. Obecnie prowadzi spokojne życie na podtoruńskim odludziu, gdzie zajmuje się naprawą przyczep kempingowych. Spokój ten zostaje zakłócony, gdy w pobliżu jego domu odkryte zostają ludzkie szczątki. W śledztwo angażuje się Marcin Zgonowicz, dawny przyjaciel Rumora i autor popularnego podcastu kryminalnego "Zgon na służbie”. Zgonowicz zaczyna publikować odcinki, w których przedstawia nieznane wcześniej dowody, obciążające Rumora. W miarę rozwoju wydarzeń do sprawy dołącza lokalny eksgangster, ojciec zaginionego przed laty chłopaka, którego ciała nigdy nie odnaleziono.
Robert Małecki porusza w książce wiele istotnych tematów. Ukazuje, jak dawne sekrety mogą wpływać na teraźniejsze życie bohaterów. Relacja między Rumorem a Zgonowiczem staje się centralnym punktem narracji, ukazując, jak cienka jest granica między lojalnością a zdradą. Autor analizuje rolę mediów, zwłaszcza podcastów kryminalnych, w kształtowaniu opinii publicznej i wpływaniu na przebieg śledztwa. Autor zagłębia się w psychikę bohaterów, ukazując ich wewnętrzne konflikty i motywacje. Robert Małecki znany jest z umiejętności budowania napięcia i tworzenia złożonych postaci. W "Rumorze” łączy elementy klasycznego kryminału z nowoczesnymi wątkami medialnymi, tworząc intrygującą i wielowarstwową opowieść. Narracja prowadzona jest w sposób dynamiczny, z licznymi zwrotami akcji, które trzymają czytelnika w napięciu do ostatnich stron.
W "Rumorze" nie brakuje zwrotów akcji, które uderzają czytelnika niczym cios w solar. Autor igra z oczekiwaniami, prowadząc śledztwo przez labirynt kłamstw, aż po finał, który zostaje w głowie na długo. Jednocześnie książka nie jest jedynie kryminalną układanką. Robert Małecki dotyka tematów uniwersalnych jak samotności w tłumie, konsekwencji milczenia, a także tego, jak przeszłość potrafi zatruć teraźniejszość.
"Rumor” to porywająca powieść, która łączy w sobie elementy kryminału, thrillera i dramatu psychologicznego. Robert Małecki po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć intrygujące historie z głębokim przesłaniem. Książka ta z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom literatury sensacyjnej i tym, którzy cenią sobie złożone portrety psychologiczne bohaterów. Idealna lektura dla miłośników inteligentnych kryminałów z duszą, fanów Jo Nesbø czy Camilli Läckberg, oraz dla tych, którzy lubią, gdy powieść zostawia ślad nie tylko w pamięci, ale i w sercu.
Ocena: 9/10 ⭐️
BRUNETTE BOOKS
Wizyta policji w przyczepie kempingowej Andrzeja nie wróży nic dobrego. Na działce jego teścia odnaleziono ciało, które przywołuje Rumorowi niewygodne wspomnienia. W tym samym czasie jego dawny przyjaciel robi podcast o sprawie zaginięcia sprzed lat, oskarżając bliskich Andrzeja.
"Rumor" to bardzo ciekawy miks gatunkowy. Thriller przeplata się z kryminałem i sensacją na wysokim poziomie.
Od początku wiemy (lub się domyślamy), co się stało. Nie jestem fanem takiego rozwiązania, wolę sam szukać sprawcy. Jednak autor nieźle namiesza w końcówce i pozytywnie zaskoczy.
Tytułowy Rumor to facet po przejściach, który niedawno stracił żonę, a obecnie opiekuje się chorym teściem. Jego dawny przyjaciel stał się jego wrogiem i teraz Andrzej musi ukrywać się przed policją i udowodnić, że jest niewinny.
Książka trzyma w napięciu od samego początku i ma bardzo dobre tempo akcji. Autor nie zapomina jednak o emocjach i warstwie psychologicznej bohaterów. W odpowiednim momencie wplata informacje, które poruszają czytelnika. Całość jest iście filmowa.
Zarówno historia, jak i sam główny bohater przypominają mi filmy pokroju Tożsamość Bourne'a czy Uprowadzona.
Autor umiejętnie miesza wątki i podrzuca kolejne informacje. Przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Nie ma jednak chaosu, a wszystko ma swoje uzasadnienie.
Książkę poznałem w formie słuchowiska i gra aktorska robi wrażenie, co podbija moje wrażenia z lektury.
Robert Małecki nie zawodzi, a "Rumor" to bardzo solidna książka. Polecam fanom mocnych wrażeń i sensacji na najwyższym poziomie. Ode mnie 8/10. To był dobrze spędzony czas.
Andrzej Rumowski, przez znajomych nazywany Rumor, mieszka wraz ze swoją poczciwą psiną Kamperem we wsi pod Toruniem. W swojej małej pustelni prowadzi serwis przyczep kempingowych. Cieszy się w miarę spokojnym życiem, do pewnego momentu…
Na działce obok policja znajduje szczątki ludzkie. Niby nic niezwykłego. Niestety… znany podcaster, prywatnie dawny przyjaciel Andrzeja, postanawia zająć się tym tematem i dziwnym zrządzeniem losu nagle wchodzi w posiadanie wielu dowodów, które naprowadzają śledczych właśnie na niego.
Zaczyna się walka z czasem, o to aby spróbować wykaraskać się z tej beznadziejnej sytuacji. Pozostawiony sam sobie Rumor, stawia wszystko na jedna kartę. Podejmuje rękawice, a determinacja jaka mu towarzyszy jest niczym pędzące tsunami. Nikt nie będzie w stanie go zatrzymać, nie po tym co przeszedł.
„Rumor” tak jak wcześniej wspomniałem, to książka która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Potrzebowałem trochę czasu aby ochłonąć i usiąść do napisania tej recenzji.
Pozwólcie, że zwrócę się tutaj bezpośrednio do autora.
Robercie! Rumor, postać którą stworzyłeś i jej losy poruszyły mnie niesamowicie. Historia Andrzeja, która zaczęła się tak beznadziejnie, po to aby potem sięgnąć szczytów szczęścia, a następnie znowu zaprowadzić go na granicę załamania to gotowy scenariusz na genialny dramat.
Tyle ile przeżył ten człowiek, to bagaż doświadczeń do rozdzielenia na kilkanaście osób. Mimo to stworzyłeś bohatera, który podnosił się za każdym razem i do tego każdorazowo z podniesioną głową stawał ponownie do boju.
Czytanie książek to dla mnie też poznawanie nowych bohaterów i pewnym sensie utożsamianie się z nimi. I wiecie co? Polubiłem Rumora – nawet bardzo.
Moi Drodzy, „Rumor” to książka pełna akcji, intryg i emocji. Z akcentem na te ostatnie.
Polecam bardzo mocno.
Twórczość Roberta Małeckiego towarzyszy mi niemal od początku mojej czytelniczej podróży. Jego bestsellerowa seria o przygodach Bernarda Grossa zapoczątkowała moją miłość do powieści kryminalnych i od tamtej pory z niecierpliwością czekam na każdą nową książkę autora. „Rumor” to jego najnowsza powieść, nieco inna od tych, którymi do tej pory nas raczył, ale niezaprzeczalnie równie emocjonująca i angażująca.
„Urodził się na nowo w starym śpiworze na wycieraczce domu dziecka, gdzie podobno przespał letnią noc, tuląc do siebie brudnego misia bez jednego oka. A rano milczał jak zaklęty. W ogóle słabo mówił. Do dziś nie wiedział, jak naprawdę się nazywa i ile ma lat”.
Na kartach najnowszej powieści Roberta Małeckiego, pełnej emocji i nieustającego napięcia, poznajemy Rumora. Pogrążony w żałobie po śmierci żony, zaszył się w niewielkiej podtoruńskiej miejscowości, gdzie prowadzi małą firmę zajmującą się naprawą i sprzedażą przyczep kempingowych. Kiedy nieopodal jego domu policja natrafia na ludzkie szczątki, spokojne życie Rumora zaczyna się sypać, a głęboko zakopana przeszłość, wraz z mrocznymi tajemnicami, powoli zaczyna o sobie przypominać.
W śledztwo angażuje się dawny przyjaciel Rumora, Marcin Zgonowicz, znany dziennikarz prowadzący popularny podcast kryminalny. W swoim programie zaczyna ujawniać dowody obciążające Rumora, o których śledczy nie mają pojęcia.
„Rumor” to wciągający od pierwszych stron i mocno angażujący kryminał, którego lektura okazała się niezwykle fascynująca. Już na wstępie doskonale zdajemy sobie sprawę, że przyjdzie nam się zmierzyć z trudną i bolesną przeszłością bohatera.
Robert Małecki z mistrzowską precyzją kreśli przed nami pełną emocji i dynamiki historię, która trzyma nas w napięciu do ostatniej strony. Powieść obfituje w zaskakujące zwroty akcji, niepokojące momenty oraz mroczne tajemnice sprzed lat, które skrzętnie skrywane, nieoczekiwanie wychodzą na jaw. Autor jest mistrzem zarówno w konstruowaniu wyrazistych bohaterów, jak i w tworzeniu intrygi pełnej mroku i tajemnic, która sprawia, że czytelnik nie może, a nawet nie chce odłożyć książki, nim nie pozna jej zakończenia.
„Rumor” to powieść, która zachwyca nie tylko nietuzinkową fabułą i ciekawymi portretami psychologicznymi bohaterów, ale przede wszystkim wspaniałym stylem i bogatym językiem, jakim posługuje się autor, którego z pewnością pozazdrości niejeden pisarz. Proza Roberta Małeckiego to nie tylko opowieść o tajemnicach sprzed lat, mrocznej przeszłości, zbrodni, która skrzętnie skrywana przez lata, w końcu ujrzała światło dzienne, to historia przepełniona bólem, stratą, traumą i nieodłącznym strachem.
Robert Małecki to pisarz o niezwykłym kunszcie, który potrafi stworzyć historię, w której emocje i uczucia są ukazane w sposób niezwykle realistyczny. I tym razem nie było inaczej. Z zapartym tchem śledziłam pościg za Rumorem, a uczucie strachu i niepewności, które towarzyszyło bohaterowi, odczuwałam na własnej skórze.
„Rumor” autorstwa Roberta Małeckiego to wyjątkowa powieść kryminalna, która dostarczyła mi głębokich emocji, buzujących we mnie jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę. Autor nigdy mnie nie zawiódł, a po lekturze jego najnowszej książki mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jego twórczość to gwarancja dobrej, niezapomnianej lektury. Gorąco polecam!
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗥𝘂𝗺𝗼𝗿 𝗶 𝗭𝗴𝗼𝗻
Z ogromną przyjemnością sięgnęłam po kolejną książkę Roberta Małeckiego, bo wiedziałam, że czeka mnie uczta literacka na najwyższym poziomie. Umiejętność budowania napięcia, kreowania niejednoznacznych postaci i prowadzenia wielowarstwowej fabuły niezmiennie budzi mój podziw dla autora. 𝑅𝑢𝑚𝑜𝑟 nie jest wyjątkiem — to kolejny dowód na to, że Robert Małecki doskonale wie, jak opowiadać historie, które nie tylko intrygują, ale też zostają z czytelnikiem na długo po odłożeniu książki. Już od pierwszych stron czuć, że to coś więcej niż klasyczny kryminał — to opowieść o tajemnicach, które przez lata skrywał kurz milczenia.
𝑅𝑢𝑚𝑜𝑟 reklamowany jest jako książka inna niż dotychczasowe kryminały i powieści Roberta Małeckiego. Dla tych, którzy uważnie śledzą twórczość autora – jak ja – 𝑅𝑢𝑚𝑜𝑟, może przywołać skojarzenia z początkiem jego pisarskiej kariery i debiutancką serią o Marku Benerze. W takim przypadku ta historia nie będzie dla nikogo zaskoczeniem. Choć główny bohater powieści, Andrzej Rumowski, nie jest błyskotliwym dziennikarzem śledczym jak Marek, to podobnie jak on zostaje wplątany w ciąg wydarzeń, w które wcale nie chciał się angażować. Różnica polega na tym, że Benerowi powierzano śledztwa, a przy okazji prowadził on prywatne poszukiwania zaginionej przed laty żony, natomiast Rumowski musi działać na własną rękę – odkryć prawdę, ukrywając się jednocześnie przed wymiarem sprawiedliwości. Jeśli nie zdąży rozwiązać tej zagadki, może trafić do więzienia… lub ponieść śmierć z rąk mściwego ojca ofiary sprzed lat.
Zarówno seria o Marku Benerze, jak i najnowszy 𝑅𝑢𝑚𝑜𝑟 wyraźnie wyróżniają się na tle pozostałych książek Roberta Małeckiego – przede wszystkim tym, że są znacznie bliższe gatunkowi powieści sensacyjnej. Charakteryzuje je szybsze tempo akcji, liczne zwroty, umiejętnie budowane napięcie oraz silne, osobiste zaangażowanie bohatera. Całość osnuta jest atmosferą nieustannego zagrożenia – to elementy typowe raczej dla thrillera niż klasycznego kryminału psychologicznego, z którego autor jest najbardziej znany. W porównaniu z takimi tytułami jak 𝘉𝘦𝘳𝘯𝘢𝘳𝘥 𝘎𝘳𝘰𝘴𝘴 czy 𝘞𝘪𝘢𝘵𝘳𝘰ł𝘰𝘮𝘺, które koncentrują się na warstwie obyczajowej, psychologicznej i społecznej, 𝑅𝑢𝑚𝑜𝑟 oraz historia Benera dostarczają znacznie większej dawki adrenaliny, mocniej akcentując dynamiczną akcję i zagadkę rozwiązywaną w czasie rzeczywistym.
(...) 𝑘𝑎ż𝑑𝑎 𝑧𝑚𝑜𝑤𝑎 𝑚𝑖𝑙𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑚𝑎 𝑠𝑤𝑜𝑗ą 𝑑𝑎𝑡ę 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑑𝑎𝑡𝑛𝑜ś𝑐𝑖.
Andrzej Rumowski, od roku wdowiec, prowadzi całkiem dobrze prosperujący biznes – zajmuje się komisową sprzedażą kamperów oraz ich naprawą. Pewnego dnia na działce sąsiadującej z jego, niegdyś należącej do teścia, policja odkrywa ludzkie szczątki. Miejsce ich pochówku wskazał anonimowy informator. Rumowski jest tą sytuacją wyraźnie wyprowadzony z równowagi, a jeszcze większy niepokój budzi w nim wizyta funkcjonariuszy. Można podejrzewać, że coś wie, jednak nie zamierza zdradzać żadnych szczegółów – gra zaskoczonego.
Sprawę zwłok odkrytych na dawnym poligonie rozdmuchał słynny podkaster Marcin Zgonowicz – niegdyś bliski przyjaciel Andrzeja. Rumowski boleśnie przekonał się, ile ta przyjaźń naprawdę znaczyła dla Zgonowicza, kiedy ten nie wywiązał się z obietnicy nagłośnienia zbiórki na leczenie ciężko chorej na raka żony Andrzeja, Ilony. Zamiast tego, „na otarcie łez”, przelał na konto zbiórki zaledwie trzysta złotych. Andrzej zdawał sobie sprawę, że ich relacja już dawno przestała być czymś żywym, opierała się jedynie na przeszłych wspomnieniach – Zgonowicz nie podjął żadnych starań, by ją ożywić.
Marcin Zgonowicz, niegdyś gwiazda telewizji, stał się bohaterem tabloidów i skandalu po tym, jak porzucił żonę dla znacznie młodszej kobiety. O całej sprawie Andrzej dowiedział się przypadkiem – od córki Marcina. Telewizja nie zamierzała tolerować takiego zachowania w swoich szeregach i bez skrupułów zakończyła z nim współpracę. By nie zniknąć w czeluściach zapomnienia, Zgonowicz założył kanał na YouTubie pod nazwą „Sigma”. Rumowski podejrzewał nawet, że cały skandal mógł być starannie zaplanowaną ustawką, mającą na celu wypromowanie nowego projektu. Andrzej był przekonany, że to właśnie dawny przyjaciel wskazał policji miejsce, gdzie powinni kopać. W jego oczach Zgonowicz to przykład zdeprawowanej gwiazdy, chcącej za wszelką cenę znów zabłysnąć – nawet kosztem tragicznej przeszłości. Tworząc kryminalny podcast, manipulował faktami i podsycał ciekawość słuchaczy, nie bacząc na konsekwencje. Po latach Marcin jawił się Rumowskiemu jako zachłanny idiota, człowiek pozbawiony skrupułów i moralnego kręgosłupa, który próbował zyskać rozgłos, bezczeszcząc dobre imię jego zmarłej żony.
Rumowski nie mógł przestać przeklinać Zgonowicza, dnia, w którym go poznał, i tej przeklętej nocy w lesie, która przewróciła jego życie do góry nogami. Myślał, że byli najlepszymi przyjaciółmi, że łączyła ich prawdziwa więź, ale jak się okazało, to była tylko iluzja — kłamstwo, które zniszczyło wszystko, w co wierzył.
Zgonowicz rozpoczął grę o wszystko, ale Rumowski nie zamierzał być biernym uczestnikiem tej rozgrywki. Nie wiedział, kiedy jego życie się skończy – i czy zdąży zobaczyć tyle samo wschodów, co zachodów słońca. Andrzej wie, że właśnie rozpoczęło się na niego polowanie – nie tylko ze strony policji, ale również kogoś, kto kieruje się zasadą „oko za oko, ząb za ząb”. Nieszczęsny podkast uruchomił reakcję łańcuchową, której nie dało się już zatrzymać. Wszystko zaczęło się walić jak kostki domina. A on… nie ma już gdzie się schować. Nie ma komu zaufać. I nie ma czasu, by żałować.
Całą prawdę Rumowski wyjawił tylko Ilonie, a ona zabrała tę tajemnicę ze sobą do grobu. Wciąż pozostał lojalny wobec dawnego przyjaciela, choć ich relacja już dawno się skończyła, a Zgonowicz o lojalności nawet nie pomyślał. W swoim podkaście ujawniał prawdę stopniowo, jakby układał puzzle. Rumowski nie miał już wątpliwości, że wkrótce Zgonowicz opowie wszystko swoim słuchaczom. Nie potrafił jednak pogodzić się z tym, że całą winą za to, co się wydarzyło, obarczał jego zmarłą żonę oraz teścia — człowieka dotkniętego chorobą Alzheimera, który nie był w stanie się obronić.
Amanda Wajnert, doświadczona policjantka, raz jest przekonana o winie Rumowskiego, innym razem znów zaczyna wątpić. Chce go dopaść — tylko wtedy, jak wierzy, pozna prawdę. Rumowski doskonale wie, że znajduje się na celowniku zarówno policji, jak i bezwzględnego człowieka, który wiele lat temu stracił syna i teraz pragnie zemsty. Coraz częściej zaczyna myśleć, że może lepiej byłoby dać się zamknąć i zaznać wreszcie ulgi… albo po prostu pozwolić się zabić. Nie miał już nic do stracenia. Czym bowiem było jego życie? Nie miał nikogo oprócz Ilony i jej chorego ojca, który traktował go jak syna. Żona odeszła, a teść znikał na raty, zagubiony we mgle choroby, nieświadomy tego, co się z nim dzieje. Rumor pogrążał się w coraz głębszej samotności.
Zgonowicz sprytnie prowadzi swoje podkasty i choć być może udało mu się nabrać swoich słuchaczy, nie tak łatwo było oszukać Amandę Wajnert. Doszukała się w jego opowieściach zbyt wielu szczegółów, które mógł znać tylko ktoś, kto od początku znał prawdę. Wyczuwała w tym wszystkim fałszywą nutę. Zgonowicz, kierując się pragnieniem sławy i chęcią bycia na świeczniku, uruchomił lawinę wydarzeń, która zebrała krwawe żniwa.
Robert Małecki zręcznie wprowadzał zwroty akcji, które wywracały dotychczasową perspektywę i zmieniały bieg wydarzeń. Zaskakujące momenty i nieoczekiwane odsłony bohaterów powodowały, że nie mogłam oderwać się od książki. Każdy nowy wątek prowadził do jeszcze większej zagadki, a finalne rozwiązanie, choć mroczne, jest satysfakcjonujące w swojej spójności i logice. Zakończenie, które nie pozostawia miejsca na happy end, zostawiło mnie z wątpliwościami co do ceny, jaką trzeba zapłacić za własne decyzje i manipulacje innych. To zakończenie, które wstrząsa, ale jednocześnie stanowi mocny punkt całej historii.
Jak już wspomniałam na początku, 𝑅𝑢𝑚𝑜𝑟 przypomina mi słynną sensacyjną serię Roberta Małeckiego z Markiem Benerem w roli głównej — głównie przez dynamiczną fabułę i nagłe zwroty akcji. Oczywiście wprawny czytelnik dostrzeże różnice, bo od premiery debiutu autora minęło już dziewięć lat. Co więc ewoluowało w twórczości Roberta Małeckiego? Przede wszystkim język — dziś jest znacznie bardziej subtelny, dojrzalszy, zupełnie inny niż ten, którym posługiwał się w serii z Benerem. Robert Małecki udowadnia, że by napisać świetną powieść sensacyjną, nie trzeba sięgać po wulgaryzmy czy epatować przemocą. Zamiast tego, autor koncentruje się na bohaterach, co wychodzi mu znakomicie — zwłaszcza w przypadku Andrzeja Rumowskiego, mężczyzny, o którym niewiele wiadomo, ponieważ on sam wciąż nie ma pewności, kim tak naprawdę jest. Jego dzieciństwo to pasmo udręki, wspomnień, których nie potrafi się pozbyć. Symbolicznie „narodził się” na nowo w starym śpiworze, na wycieraczce w bidulu, gdzie przespał noc, tuląc do siebie wysłużonego misia bez jednego oka. Datę urodzenia i wiek ustalono na podstawie badań lekarskich. Imię i nazwisko również nadano mu odgórnie. Od momentu wejścia w dorosłość Rumowski dźwigał ciężar traumy, którą zawdzięcza… Zgonowiczowi. To wydarzenie naznaczyło go na całe lata. Kolejną zaletą powieści jest pędząca akcja — dynamiczna, ale jednocześnie spójna i przemyślana. Wszystko tu idealnie współgra — zarówno tempo, jak i psychologia postaci.
Robert Małecki doskonale balansuje pomiędzy dynamiczną akcją a subtelnym budowaniem napięcia. Pokazał, że jest mistrzem narracji, w umiejętny sposób prowadził mnie przez kręte ścieżki swojej historii, z każdą stroną coraz bardziej zagmatwanej i nieprzewidywalnej. Tempo akcji było perfekcyjnie wyważone — autor dawał mi czas na zanurzenie się w psychologię postaci, ale jednocześnie nie pozwalał na chwilę wytchnienia.
Robert Małecki mistrzowsko połączył elementy kryminału, sensacji i thrillera, tworząc powieść, która nie tylko mnie pochłonęła, ale także skłoniła do głębokiej refleksji nad współczesnym światem. 𝑅𝑢𝑚𝑜𝑟 to wciągająca historia, która pokazała, jak media, plotki i manipulacje potrafią kształtować nasze postrzeganie rzeczywistości. Autor z niezwykłą precyzją prowadził akcję, angażując mnie w ciąg nieprzewidywalnych wydarzeń, które zmuszały mnie do zadania sobie pytania o granice prawdy i moralności. To książka, która nie dawała chwili wytchnienia, skłaniając mnie do rozważań nad tym, jak łatwo można stać się ofiarą własnych wyborów i wpływów innych.
𝑃𝑜 𝑐𝑜 𝑤 𝑝𝑜𝑙𝑖𝑡𝑦𝑐𝑒 𝑤𝑦𝑚𝑦ś𝑙𝑎 𝑠𝑖ę 𝑎𝑓𝑒𝑟𝑦, ż𝑒𝑏𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑘𝑟𝑦ć 𝑖𝑛𝑛𝑒.
Lato, podtoruńskie odludzie, Andrzej Rumocki właściciel zakładu zajmującego się renowacją przyczep kempingowych. Po śmierci żony zamknął się w sobie, praca, opieka nad chorym teściem, pies, to jego świat. Wszystko się zmieni, kiedy w pobliżu działki zostają znalezione ludzkie szczątki, a potem słyszy podcast kryminalny dawnego przyjaciela, teraz znanego dziennikarza i opowieść o wydarzeniu z przed lat. Co gorsze program obciąża winą za nie Rumockiego. To co stało się w pewien letni dzień miało zostać zapomniane. Przebieg wydarzeń znały tylko 4 osoby. Tymczasem ktoś to wyciąga na światło dzienne. Rumocki wie, że policja może go zatrzymać. Są też inni, którzy będą go winić go za sprawę z przed lat i pragną zemsty. Rumocki sam postanawia wyjaśnić sprawę.
Mroczne sekrety, które niszczą. Tajemnica, która miała scementować przyjaźń, przyczyniła się do jej rozpadu. Kariera za wszelką cenę. Pamięć i sumienie u jednych zostały wyciszone, u innych karmią się myślą.i o zemście. W kłamstwach łatwo jest się zgubić. Trudno wybaczyć sobie i innym. To najważniejsze wątki, budujące duszny klimat I napięcie fabuły od pierwszych stron. Znakomita książka, pełna emocji i stawia pytanie, co zostaje po zdradzonej dla kariery przyjaźni, zawiedzionym zaufaniu? Zwłaszcza, że dla kogoś, kto w dzieciństwie doświadczył wielu traum, wychował się w domu dziecka, i nie zna swoje prawdziwego imienia ani wieku.
,,Rumor" to historia Andrzeja Rumowskiego, czyli tytułowego Rumora. Obok jego posesji, po anonimowym telefonie, policjanci wykopują szczątki ludzkie. Okazuje się, że to zaginiony prawie dwadzieścia lat wcześniej syn gangstera. Obok ciała policjanci znajdują brelok z ksywką Rumora. To jak wizytówka, kto stoi za zabiciem chłopaka. Na Rumora polują śledczy i gangsterzy. Grunt dosłownie pali się mu pod nogami. Dodatkowo jest posądzany o zabicie policjanta. Mimo wszystko współczułam i kibicowałam mu, podobnie jak pewnie wielu czytelników. Opisana historia trzyma w napięciu, prawie do końca nie wiemy, co się wydarzyło wiele lat wcześniej, a to powoduje, że chcemy się tego dowiedzieć jak najszybciej. Nie można odłożyć poznania prawdy na później, wciągnęły mnie perypetie Rumora. Może cała historia trochę przekombinowana, ale czyta się dobrze.
Robert Małecki w "Rumorze" motywu podcastu nie traktuje jak inni autorzy - nie jako faktycznego śledztwa detektywistycznego, które ma objawić nam prawdę, a jako narzędzie, pretekst, by obnażyć emocje postaci i wywołać to pchnięcie, kiedy zdarzenia fabularne powinny zacząć toczyć się do przodu. Historia oparta jest na Rumorze, tytułowym bohaterze, który żyje sobie spokojnie w domku pośrodku lasu do czasu, aż nagle policja odkopuje jego starą tajemnicę... dosłownie odkopuje szczątki pogrzebane w lesie. Nie wiemy jednak jak mocno zaangażowany w sprawę był Rumor i tak naprawdę z czego ona wynikła, a jego kreacja odgadnięcia nie ułatwia - to człowiek dobry, ale skłonny do bardzo głupich zachowań, co może pójść źle, u niego zawsze idzie. Jakie więc grzechy przeszłości ma na sumieniu? Historia zawiera w sobie nutę sensacyjną, lekko gangsterską, ale ubrana jest w spokojny, uważny styl, dzięki czemu całość toczy się tempem umiarkowanym, w którym jest na wszystko miejsce, a co ważniejsze, w którym wszystko jest umieszczone po coś. Już sam styl opowieści mnie zachwycił - pozornie prosty, jednak po bliższym spojrzeniu delikatnie liryczny... Kreacje postaci też nie są tylko dla fabuły, a każda z nich niesie sobą inny temat do refleksji, choć te najważniejsze to pojęcie przyjaźni, obowiązku i próby wyrównania krzywd, których wyrównać się nie da. Autor swoją opowieść prowadzi nieszablonowo, więc tak naprawdę przez całą książkę trudno założyć, czego możemy się spodziewać, świetnie buduje też klimat, tło powieści, które zdaje się zamglone, mimo upalnego lata. Bardzo lubię takie powieści, które pod warstwą intrygi kryminalnej, niosą tak wiele refleksji i fantastycznego kunsztu literackiego!
Andrzej Rumowski mieszka z psem Kamperem w domku holenderskim pod lasem tuż obok warsztatu przyczep kempingowych przejętym po teściu. Na działce obok policjanci odkopują ludzkie zwłoki. Do Rumora, jak na niego mówią, wraca koszmar sprzed lat. Czy jest on gotowy stawić mu czoła?
Temat znalezionych zwłok podejmuje w swoim podcaście Marcin Zgonowicz, dawny przyjaciel Rumora. Jego śledztwo posuwa się naprzód zdecydowanie szybciej niż to policyjne. Jak to możliwe, że tak szybko rozwiązuje zagadkę starego morderstwa?
Zaczyna się rozgrywka, w której stawką jest życie?
"Rumor" to kolejny świetny kryminał pióra Roberta Małeckiego. Akcja wciąga w wir wydarzeń od pierwszych stron. Czyta się jednym tchem.
Znalezienie zwłok otwiera puszkę Pandory. Lawina zdarzeń rusza błyskawicznie. W Rumorze budzi demony przeszłości, z którymi ciężko sobie poradzić. Jest ona nadal w żałobie po śmierci żony. Wiedzie proste i niemal pustelnicze życie. Gdzieś, jednak z tyłu głowy, cały czas miał świadomość, że ta chwila może nadejść. Że jego życie może się skończyć. Nie poddaje się jednak bez walki. Zwłaszcza że ktoś chce zniszczyć pamięć o jego żonie.
Marcin Zgonowicz, kiedyś najlepszy przyjaciel Andrzeja Rumowskiego, dziś znany dziennikarz. Ostatnio popadł w kłopoty związane ze skandalami z jego udziałem. Podcast ma pomóc mu w odbudowie jego kariery i wypromować nowy projekt. Czy dziś Rumor dalej nazwałby Zgonowicza swoim przyjacielem? Z obecnego punktu widzenia ta relacja chyba nigdy nie opierała się na prawdziwej przyjaźni.
Jest jeszcze żądny zemsty ojciec ofiary. Jest gotowy na wszystko, aby pomścić syna. Czy to on jako pierwszy dopadnie mordercę?
Wszyscy bohaterowie to ludzie z krwi i kości. Mają swoje słabości, przeżywają dramaty, ale mają też piękne wspomnienia. Jedni są silni i zdeterminowani, inni słabi i nieumiejący poradzić sobie z codziennością. Przyjaźnie, relacje, które z biegiem lat się rozluźniają, też każdy z Was pewnie zna z doświadczenia.
Policyjne śledztwo przeplata się z próbą odnalezienia wyjścia z tej sytuacji przez Rumowskiego oraz planowaniem zemsty przez Kobrzyna. Całość uzupełnia podcast "Zgon na służbie". Wszystkie wątki idealnie się ze sobą łączą, a prawda zaskakuje.
Gorąco Was zachęcam do poznania tej historii.
,,A sprawiedliwość (...) - zawsze szła pod rękę z cierpliwością".
Andrzej Rumowski - Rumor, to facet z przeszłością i po przejściach.. Życie go zdecydowanie nie oszczędzało. Jakoś tak się złożyło, że od urodzenia miał pod górkę.. A gdy już spotykało go coś dobrego - los mu ,,to" brutalnie odbierał pozostawiając wyrwę w sercu.. Dziś, choć życie odebrało mu wiele, ma niemal wszystko co potrzeba. Mieszka w małym domku na odludziu pod Toruniem. A czas i tęsknotę za zmarłą żoną wypełnia mu praca - prowadzi warsztat przyczep kempingowych. Jest totalnym outsiderem i dobrze mu z tym.
Pewnego dnia okazuje się, że to nie koniec jego ,,pecha", a ,,każda zmowa milczenia ma swoją datę przydatności". Rumor zmuszony jest ,,napisać sobie rolę w tym dramacie", a wcale ,,nie zamierzał być w tej rozgrywce statystą". Przed nim wiec niełatwe doświadczenie zmierzenia się z przeszłością. Tylko tym razem to Rumor ma przewagę nad kaprysami losu.. Tym razem, mężczyzna nie ma już nic do stracenia. Może tylko wygrać - szansę na poznanie prawdy o wydarzeniach z przeszłości.. i nie tylko.
,,Rumor" to najnowsza powieść Roberta Małeckiego - dynamiczny kryminał z elementami sensacji. Autor wrzuca nas w świat mrocznych tajemnic z przeszłości, trudnych relacji, zadymionych sumień. W świat manipulacji, podcasterów, śledczych i gangsterów. Mamy więc charakternych bohaterów, wartkie śledztwo, akcję i reakcję. Do tego barwne tło i emocje, które podnoszą ciśnienie.
Świetnie się bawiłam.
Polecam.
Pewne poszlaki widzą tylko ci, którzy stracili ukochanych Mąż i ojciec, Michał Arłak, brutalnie zamordowawszy żonę i córkę, wiesza się w przydomowej...
Mroźny luty 2017 roku. Podczas śnieżnej zawieruchy Marek Bener rozpoczyna poszukiwania ofiary mobbingu i chorującego na depresję Jana Stemperskiego. Mężczyzna...
Przeczytane:2025-05-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Ksiązki 2025,
; Prawda jeszcze nikomu nie wyrządziła większej krzywdy niż kłamstwo. - rzekł. - Bo kłamstwa, jak widać, potrafią ranić. ;
Rumor to nie kto inny jak Andrzej Rumowski, mieszkaniec domku pod Toruniem z psem Kamperem, prowadzący własną działalność , warsztat przyczep kempingowych. Któregoś dnia koło jego działki policjanci odkopują ludzkie szczątki przy których zostaje odnaleziony brelok z jego ksywką. Śledztwo wskazuje na morderstwo, kim był zakopany mężczyzna i co ma wspólnego przyjaciel Rumowskiego? Ten za to prowadzi popularny podcast true time ; Zgon na służbie ; gdzie prowadzi relacje odnoszące się całej sprawie i śledztwu, ujawnia także nowe fakty o których nie wie policja, a obciążają Rumora. W co gra Zgonowicz, jakie fakty zostały przemilczane? Dlaczego chce ukarać starego przyjaciela, a może w ten sposób ukrywa prawdę? Kim jest zamordowany, czy to kara za to czego dokonał w przeszłości, zemsta za dokonanie czynów? Jak zakończy się ta powieść?
; Rumor ; to thriller psychologiczny który pokazuje czym są działania które kładą cień na przeszłości, wydawać by się mogło że skoro sprawa została zakopana to można ją zignorować, przemilczeć. Jednak komuś zależało by śledztwo zostało wszczęte i ujrzało światło dzienne, tajemnica wychodzi na jaw, a osoba odpowiedzialna za dokonanie zbrodni wskazuje na tego który żył w cieniu wyrzutów sumienia, czy jest winny lub nie samosądu dokonuje ten który uważany był za osobę prawą, lojalną, przyjacielską? Sami oceńcie.
Brawurowa akcja, trzymająca napięcie fabuła, emocje, poczucie że widowiskowo czyta się powieść, zobrazowana daje odczucie wszystkich uczuć, od złości po ulgę? Niesztampowa, niebanalna książka Małeckiego to obraz człowieka którego łatwo można wkręcić i zarzucić mu wszystko co złe, zmanipulować fakty, naciągnąć zależności po to by się ochronić. Polecam wszystkim te mistrzowskie elementy które łączą kryminał z thrillerem, dająca do myślenia, ba! nawet refleksyjna ukazująca współczesny świat kształtujący się na socjal media poprzez nie tylko plotkę, manipulacje, kłamstwo które próbuje żyć własnym życiem. Polecam serdecznie.