Okładka książki - Seria z Bernardem Grossem (#5). Skrzep

Seria z Bernardem Grossem (#5). Skrzep


Ocena: 5.33 (12 głosów)

Pewne poszlaki widzą tylko ci, którzy stracili ukochanych

Mąż i ojciec, Michał Arłak, brutalnie zamordowawszy żonę i córkę, wiesza się w przydomowej szopie. U jego stóp leży drewniany młotek ubroczony krwią. Funkcjonariusze na miejscu zbrodni zastają kałuże posoki rozlanej po całym domu. Dla tej tragedii Bernard Gross przerywa lot do Anglii. Podejmuje śledztwo.

Choć zbrodnia nie budzi żadnych wątpliwości, zbyt wiele detali nie daje spokoju komisarzowi. Czego nie mówi śledczym sąsiad Arłaków, jedyny świadek? Dlaczego ubrania wisielca noszą tak mało śladów krwi? Co wiedziała matka Michała, skłócona z jego żoną?

Sprawa przerasta Grossa i jego zespół, zwłaszcza kiedy dowiaduje się, że zostali rozwiązani przez kogoś z góry. Walcząc ze złem na zewnątrz, trudno wygrać z nim we własnych szeregach. Komisarz przekonuje się o tym z każdym atakiem paniki spychającym go w otchłań szaleństwa.

Piąty tom serii kryminalnej Roberta Małeckiego z komisarzem Bernardem Grossem.

Informacje dodatkowe o Seria z Bernardem Grossem (#5). Skrzep:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2024-10-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788308085028
Liczba stron: 368

Tagi: Kryminały detektywistyczno-policyjne

więcej

Kup książkę Seria z Bernardem Grossem (#5). Skrzep

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Lubiła takich facetów. Z jakiegoś powodu podobała jej się umięśniona sylwetka, ale raczej nie w typie napakowanych kulturystów.


Więcej

Zdawał sobie sprawę, że to, co tam zobaczył, pozostanie z nim na długo. Obrazy wpełzły do głowy i uwiły w niej gniazda.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Seria z Bernardem Grossem (#5). Skrzep - opinie o książce

Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2024-10-18, Ocena: 6, Przeczytałam,

Miłośnikom rodzimych kryminałów Roberta Małeckiego z pewnością nie trzeba przedstawiać. Moim ulubionym cyklem Autora jest ten z Bernardem Grossem, po trochu za klimat, z sympatii do bohatera, ale i z sentymentu, bo właśnie jego pierwszym tomem, „Skazą” zaczęła się moja przygoda z twórczością Roberta Małeckiego. Po wydaniu trzeciej części, „Zadry” Autor przetestował cierpliwość swoich fanów, bo niemal cztery lata dał nam czekać na kolejny tom z Grossem. Nie traciłam jednak nadziei i już pod nowym szyldem Wydawnictwa Literackiego wyszedł „Zrost”, a niemal równy rok później „Skrzep”.

Może Autor potrzebował tej przerwy, by ponownie stworzyć przenikające do krwiobiegu historie kryminalne wypełnione skomplikowanymi, toksycznymi relacjami rodzinnymi prowadzącymi do tragedii? W każdym razie warto było na nie czekać. Po stokroć warto!

Bernarda Grossa, jak wspomniałam darzę ogromną sympatią, mimo że jest jednym z tych mężczyzn, którzy w kwestiach osobistych wybierają ucieczkę raniąc siebie i najbliższe osoby. Jego ucieczką od trudnej rzeczywistości i nawracających wyrzutów sumienia jest zawsze praca. W niej spełnia się znakomicie drążąc i dopatrując się nieścisłości, by dojść prawdy.

Podobnie jest z rodzinnym dramatem w okolicy Chełmży, do którego zostaje wezwany. I choć wszystko wydaje się być oczywiste, komisarzowi nie daje spokoju pytanie o motywację sprawcy. Pojawiają się nitki, za którymi podąża, odkrywając trudne rodzinne powiązania i sekrety. Śledztwu nie pomagają wewnętrzne zawirowania w wydziale, które mogą przyspieszyć jego odejście na emeryturę, jednak dociekliwy Gross nie odpuści, dopóki brzydka prawda nie ujrzy światła dziennego.

Przy każdej kolejnej części obawiam się, co jeszcze Autor zrzuci na barki głównego bohatera, bo jego życie jest pasmem dramatów, błędnych wyborów i zaniechań. Ale tym razem, choć wygrywa skłonność do umartwiania się, to pojawia się światełko w tunelu i niewielka, ale zawsze, nadzieja na poukładanie własnych spraw. Trzymam mocno kciuki, by tak się właśnie stało.

Bardzo spodobało mi się, jak w nieoczywistym świetle ukazuje Autor toksyczną relację rodzinną, której ofiarą jest tłamszony i wykorzystywany mężczyzna. Łamie tym samym pewien stereotyp, ale czyni to niesamowicie wiarygodnie i z wyczuciem. Z równym realizmem kreśli prowadzone śledztwo, które podąża krętą ścieżką, zbaczając czasem w ślepy zaułek i ukazuje olbrzymią wagę nieistotnych z pozoru detali.

Za tego bohatera, ten realizm i odsłanianie mroku skrywanego w najgłębszych zakamarkach ludzkich umysłów kocham ten cykl całym sercem i sięgnę po każdą kolejną część, którą Autor zdecyduje się wydać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - olgamajerska
olgamajerska
Przeczytane:2024-10-14, Ocena: 5, Przeczytałam,

gdy życia kres nastaje

i oddech ostatni ulatuje

wtedy serce bić przestaje

i pytań wiele zwiastuje

 

tak trudno prawdę odszukać 

w gąszczu zagadek trudnych 

do których drzwi zapukać 

by odpowiedzi uniknąć zgubnych 

 

siłą jest jego spokój 

w sercu drzemią skazy 

na duszy wciąż niepokój 

i tamtych wspomnień obrazy 

 

w toksyczną relację uwikłany 

depresja towarzyszką jego

tak bardzo w niej zakochany 

nie widział w tym nic złego 

 

One tam leżą.

W kałuży krwi. 

Mama i córka. 

Amelka. 

Tam dalej on. Mąż. Ojciec. 

Wisi. 

Nie ma ich. Nie ma już rodziny. 

Nie ma. I nie będzie. 

Odeszła. 

Dlaczego? 

 

Niebanalna kryminalna zagadka. Mocna. Pasjonująca. Pochłaniająca zmysły czytelnicze. Zawiłość zdarzeń wciąga. Kreacja bohaterów podsyca iskrę oczekiwania. Klimat w zmysły się zakrada. Jest ciemno, zimno, ponuro. Jest mrocznie, szaro. Ta aura szumi padającym deszczem. Pomroką otoczenia. Mgłą ludzkich tajemnic. Zasłoną niewypowiedzianych emocji. Przez ciszę tej szarości mkną powidoki. Wracają wspomnienia. Które tak bardzo bolą. 

 

Małomiasteczkowy klimat. Z chmurami ciemnymi. Gęstymi. Z Chełmżą w tle. I znów prawdy szukanie. Znów tropy. Ślady. Wskazówki. Bo komisarz ma przeczucie. Że nie było tak, jak na pierwszy rzut oka wyglądało. I szuka. Węszy. I nie daje za wygraną. Bo to Gross. On nie odpuszcza. Nigdy. Choć nie ma łatwo. Boi się tamtych tragicznych obrazów. Wątpliwości chwytają za gardło. Serce smutkiem łomocze. Ale on się temu nie poddaje. Chowa gdzieś głęboko w siebie. I działa. 

 

Grossowy styl zachwyca. Zawsze mocniej. Bardziej. Głębiej. Wciska się w umysł. Pod skórę wgryza. Szarpie emocjami. Drapie. Wtapia się w duszę. Wciąga słowami w jego świat. Świat Grossa. Roztrzaskany przeszłością. Smutny. Ale tak niesamowicie intrygujący. I prawdziwy. Ogromnie prawdziwy. Zawarty w jego nostalgii. Melancholii. Kreślony spokojem płynącym od niego strumieniem szerokim. Polecam. 

Link do opinii

Bernard Gross zostaje wezwany na miejsce zbrodni. W domku na uboczu znaleziono trzy ciała. Zamordowanej matki i córki oraz męża i ojca ofiar, który przypuszczalnie po wszystkim popełnił samob#jstwo. Ślady wskazują na to,że śledztwo jest już zakończone, gdyż morderca nie żyje. Jednak komisarzowi coś w całej sprawie nie pasuje, dlatego drąży i szuka tego czego na pierwszy rzut oka nie widać. Szefowa rzuca mu kłody pod nogi, ale on ma zbyt duże doświadczenie by nie poradzić sobie i z tym fantem. 

 

Jak na razie to ostatnia książka z serii z komisarzem Bernardem Grossem w roli głównej. Tym razem powieść jest nieco cieńsza od poprzednich, a i mam wrażenie,że prywatnych spraw komisarza jest ciut mniej. Bardziej skupiamy się na śledztwie, gdzie ponownie, ktoś ma coś do ukrycia i do samego końca autor trzyma czytelnika w niepewności. 

Mam tylko nadzieję,że będzie ciąg dalszy bo chętnie bym się dowiedziała co się dalej wydarzy. Zwłaszcza, iż autor kolejny raz zakończył zrzucając na czytelnika małą bombę. Bardzo dobrze zbudowany kryminał, ze świetnie stworzonymi bohaterami, gdzie zżyłam się zarówno z Grossem jak i Skalską, są autentyczni i mają swój niepowtarzalny charakter. Całą serię gorąco polecam.

Link do opinii

To już moje kolejne spotkanie z twórczością Roberta Małeckiego i także kolejne z komisarzem Bernardem Grossem. Po przeczytaniu poprzedniej części było mi żal Bernarda, że uległ komendantce i zrezygnował ze spotkania po latach z synem aby zająć się sprawą rozszerzonego samobójstwa. Tym bardziej, że komendantka Jojczykowa dla mnie jest postacią negatywną. Niektórym władza niestety uderza do głowy a lobbing, który stosuje jest karalny. Intryga jest skomplikowana a samobójstwo wcale nie takie oczywiste. Tylko mozolna i rzetelna praca śledczych, których upór w dążeniu do odtworzenia prawdziwych zdarzeń i rozwiązania śledztwa gwarantuje odkrycie prawdy i otworzy możliwość ukarania winnego. I zakończenie sugeruje, że będzie kolejna część z cyklu a także, że coś zmieni się w życiu prywatnym komisarza Bernarda Grossa. Akcja nie pędzi tu łeb, na szyję a jednak wciąga. Nic tu nie jest takie jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Gross, nieodzowna Skałka i inni współpracownicy, mimo zakazu współpracy z Bernardem, pokonują kolejne przeszkody, odnajdują kolejnych świadków, odkrywają nowe tropy, łączą kolejne poszlaki i w rezultacie znajdują mordercę. Mimo, że to kryminał to powieść czyta się szybko, sprawnie i lekko. Lubię pióro autora.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2025-03-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 2025,

Bardzo doceniam, że w powieściach Małeckiego nie ma "superbohaterstwa" tylko rzetelna, wnikliwa praca śledcza, a Komisarz Gross to emocjonalnie dojrzały człowiek. Wzrosła moja sympatia do Skałki za przeciwstawianie się mobbingowi w pracy. Ciekawa zagadka kryminalna z dobrze wykreowanymi postaciami. Czekam na następny tom. Mam nadzieję, że będzie. 

Link do opinii

Kolejna część serii z komisarzem Grossem. Bohater przerywa lot do Anglii, gdzie miał zobaczyć się z synem. Powodem jest śmierć rodziny. Kobietę z córką znaleziono zmasakrowane w domu. Mężczyznę powieszonego w szopie. Sprawa wydaje się oczywista. Jednak Bernard Gross widzi szczegóły, które podają w wątpliwość winę samobójcy.

W trakcie śledztwa wychodzą szczegóły życia rodziny, wzajemnych relacji, stosunków z sąsiadami i dalszą rodziną.

Śledztwa nie ułatwiają trudności z przełożonymi. Komuś zależy,żeby zespół Grossa się rozpadł.

Komisarza męczą też sprawy z przeszłości.

Gorąco polecam.

Link do opinii

Pojawienie się piątego tomu z Grossem to dosłownie plaster na ranę. Dlaczego? Ponieważ tom wcześniejszy kończy się w taki sposób, że pozostała we mnie złość na jednego z ulubionych bohaterów.

 

Nie będę się rozpływać nad fabułą, powiem krótko, mamy samobójcę i jego brutalnie zamordowaną rodzinę. Sprawa zdaje się być prosta, jednak Bernard ma potrzebę zbadania jej dokładnie.

 

Czy styl Małeckiego doznał kontuzji? Kompletnie nie, wciąż mnie zachwyca.

Czy fabuła zmuszała do ziewania? Nieeeeee, ani przez moment.

Czy doznałam potrzeby kolejnego tomu? Tak i to ogromnej!!!

 

Panie Robercie, to się nie godzi by zostawiać czytelnika w takiej niepewności.

 

Każdy kolejny tom utwierdza mnie w przekonaniu, że sięgnięcie po tę serię było jedną z moich najlepszych literackich decyzji. Od początku wpadłam w sidła #grossmanii i czuję, że tak w nich pozostanę.

 

Słyszałam ostatnio skandowanie w rytm pewnej melodii #dwanaściegrossów ??? i ja do tej wersji dołączam całym sercem. Nie ukrywam, że w tym wypadku więcej, znaczy zdecydowanie lepiej. Mam niedosyt Bernarda, możliwe, że jest to spowodowane długą przerwą po trzecim tomie i rosnącym we mnie napięciem. Tym samym apeluję o niepoddawanie mnie i innych miłośników serii o kolejną taką torturę.

No to już się domyślacie, że #wartojakpieron

Link do opinii
Inne książki autora
Wstyd
Robert Małecki0
Okładka ksiązki - Wstyd

Jeśli lubisz mocne thrillery, to koniecznie musisz przeczytać bestsellerową książkę "Wstyd". Milczenie na temat problemów jest najgorszym z możliwych wyborów...

Urwisko
Robert Małecki0
Okładka ksiązki - Urwisko

Najsilniejsza jest nienawiść do samego siebie Drugi tom nowego cyklu kryminalnego Roberta Małeckiego z policjantami Archiwum X Marią Herman i Olgierdem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy