Małomiasteczkowa społeczność, klimat wierzeń słowiańskich, tajemnice i intrygi, a pośród tego makabryczne wydarzenia przysparzające grom mocnych emocji.
Para nastolatków przypadkiem znajduje głowę przybitą do drzewa, osaczoną wokół muchami. W oku tkwi wbita włócznia z pogańskimi symbolami. Te elementy mogą wskazywać, że mamy do czynienia z mordem na tle rytualnym. Czy te pierwsze pobieżne znaki mogą zmylić śledczych? Czy jednak są prostą przesłanką trafnie określającą charakter mordu? Myślę, że warto samemu przeprowadzić śledztwo i nie czekać na jego wyniki …
Sprawą zajmuje się prokurator Wanda Just, która po wielu latach powraca w rodzinne strony. Problemy osobiste zmusiły ją do zmiany miejsca zamieszkania i zajęcia się tą sprawą. Pomaga jej w tym przyjaciel z lat szkolnych, komisarz Dereń. Będą stanowić znakomity duet, który sprawnie i z wielką intuicją będzie rozpracowywał dochodzenie. Jednak muszą być świadomi, że nie zawsze to, co się wydaje proste i oczywiste, takie rzeczywiście jest. Muszą wiedzieć, że w tak małej i lokalnej społeczności bardzo łatwo jest coś ukryć i naprowadzić celowo na błędny trop, odwrócić do siebie uwagę innych.
Zamordowanym jest miejscowy dentysta, człowiek spokojny i skryty. Trudno jest mu cokolwiek zarzucić, tym bardziej, że brak jakichkolwiek informacji o jego wrogach czy problemach. Ale im śledztwo brnie dalej, tym pojawiają się nowe wątki i informacje, które wydają się być niewiarygodne, wymagające sprawdzenia i wyjaśnienia. Krok po kroku wiemy coraz więcej, odkrywamy drugie, to nikomu nieznane oblicze ofiary.
W tej powieści ciekawe tło stanowi wątek osobisty pary znajomych, prokurator Wandy i komisarza Piotra. Wnikamy głęboko i trochę przy okazji w ich życie prywatne, staramy się ich wesprzeć w problemach osobistych, a na pewno im współczujemy. Tak naprawdę oboje w pracy szukają przystani przez problemami osobistymi, chociaż na chwilę chcą zapomnieć o krzywdach i traumach z przeszłości, wyzwolić się z pęt bólu i krzywd.
Muszę przyznać, że początek powieści trochę mnie zniechęcił, powiało nudą i nostalgią. W sumie wątek zbytnio mnie nie zainteresował, nie przemawiają do mnie wątki historyczne, związane z ludowymi wierzeniami. To nie mój klimat. Ale muszę szczerze przyznać, że w pewnym momencie akcja nabrała tempa i kolorytu, robiło się coraz ciekawiej, coraz bardziej tajemniczo i intrygująco. Rozruszałam się pod koniec, pojawiające się nowe wątki i elementy, wyzwoliły moją ciekawość z marazmu i ukojenia.
Myślę, że w kolejnych częściach tego cyklu autorka rozwinie swój warsztat, akcje nabiorą barw grozy i strachu, a ja nie będą się mogła od nich oderwać. Z ciekawością czekam na kolejny tom, być może ten pierwszy nie przypadł mu do gustu z uwagi na wątek, ale już sama otoczka osobista była przyjemna i wzruszająca.
Nie kierujcie się moją opinią, sami się przekonajcie, czy warto po nią sięgnąć. Na pewno czas przy lekturze tej historii upłynie wam szybko i ciekawie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2020-08-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię:
Małgosia Brzeska
Trzydziestoletnia Anna zrobiła wszystko, by odciąć się od przeszłości, a teraz z córeczką, narzeczonym i jego nastoletnią siostrzenicą zaczyna budować...
MAŁE MIASTECZKA WSZYSTKO MAJĄ MAŁE - POZA PAMIĘCIĄ Wandzie przeszło przez myśl, że gdyby nie zwłoki w kałuży krwi, ten dom byłby idealny. Designerska...