Okładka książki - Sekrety żony mandaryna

Sekrety żony mandaryna


Ocena: 5 (1 głosów)
opis

 Patrząc na okładkę, to ta książka całkowicie odbiega od czytanych przeze mnie książek. Za to historia w środku jest przepiękna. Cofamy się w czasie o ponad 100 lat! Do czasów budowy kolei Transsyberyjskiej, a dokładnie do jej odnogi Kolei Wschodniochińskiej. Poznajemy młodą Chinkę Shaoyao oraz jej rodzinkę. Dziewczyna jest w trakcie przygotowań związanych z jej zamążpójściem. A że w Chinach to były i są całkiem inne rytuały niż u nas w Polsce, to autorka przybliża nam te wszystkie zabiegi i rytuały związane z całymi przygotowaniami i ceremonią ślubną. Jeszcze przed ślubem Shaoyao, w jej domu rodzinnym pojawia się Polak - Witold Sejkowski. Ten młody mężczyzna trafia do domu tej młodej Chinki przez całkowity przypadek, również przez przypadek widzi tę młodą kobietę i od razu się w niej zakochuje. Później ich drogi się rozchodzą, potem schodzą, a potem ... Doczytacie to się dowiecie :) Wszystkiego Wam nie zdradzę. Ale zdradzę, że do ślubu nie doszło, za to potem panna Shaoyao znów dzięki rodzinie znalazła nowego kandydata na męża, z którym już wzięła ślub. Ale zarówno Witold jak i młoda Chinka ciągle mieli się ku sobie. Jak myślicie? Udało w końcu się im być razem? Czy mąż Shaoyao zostawił swoją żonę? No i dlaczego nie doszło do pierwszego ślubu tej młodej kobiety? Wspomnieć muszę też o samej budowie kolei Wschodniochińskiej. Bardzo duża liczba Polaków, Rosjan i miejscowych ludzi brała udział w budowie kolei. I choć jedni zarówno budowali, jak i brali udział w sabotażu, i rozmontowywaniu tej kolei, to szczerze powiem, dużo się tutaj działo. Nawet zostało wybudowane miasto Harbin dla wszystkich ludzi związanych z budową kolei i ich rodzin. A co działo się w tym mieście, to już musicie doczytać. Muszę Wam wspomnieć też o koledze Witolda - Aleksieju. Ten Rosjanin musiał uciec z kraju i dlatego związał się z ludźmi pracującymi przy tej kolei w Chinach. W kraju została jego narzeczona. On wiernie czekał i ciągle wspominał swoją lubą, a kiedy po latach w końcu się z nią spotkał właśnie w Harbinie, to okazało się, że to już nie ta sama kobieta, którą on poznał przed laty i się w niej zakochał. Dobrze się złożyło, że Aleksiej zaczął wiązać się z pewną Japońską pięknością :) A co z tego wynikło? Zapraszam Was do lektury. 

 


   " - Kiedy przebiegły chce na kogoś rzucić potwarz, chwali go, a kiedy przeciw komuś spiskuje, dba o to, by uśpić jego czujność!..."

 
   Przyznam się szczerze i bez bicia, że biorąc się za tę lekturę bałam się, że historia mnie nie wciągnie, że będzie masa chińskich nazw i nie przebrnę przez nie, że będzie dużo suchych faktów, a mało akcji. Nic bardziej mylnego!!! Tutaj dzieje się sporo, cały czas - jak nie w związku z budową kolei, to u Witolda czy Aleksieja, albo u Shaoyao. Owszem, jest sporo imion chińskich i nazw miejscowości, rzek czy przedmiotów, ale nie martwcie się - dacie radę je przeczytać, a jak coś inaczej przeczytacie niż się to powinno zrobić - to nikt Was nie sprawdzi ;) Pani Kasia w bardzo przyjemny sposób splata prawdziwe fakty z wymyśloną historią. Dzięki tym wszystkim ciekawostkom i smaczkom dotyczących Chin i budowy Kolei Wschodniochińskiej, mam wrażenie że więcej się dowiedziałam, niż przez wszystkie lata, kiedy miałam w szkole historię. Poza tym, pięknie tutaj jest pokazana różna miłość, także ta pomiędzy ludźmi pochodzącymi z różnych krajów. Jest przywiązanie i dbanie o tradycję, ale i łamanie pewnych zasad i naginanie tradycji. Mamy przywiązanie do rodziny, zaufanie i czasem ślepe wypełnianie woli starszych. Różnice kulturowe. Jest też zawiść, knucie spisków, oszczerstwa, jest śmierć, utrata bliskich, ale jest i przyjaźń, pomoc, próba łamania stereotypów oraz barier kulturowych. Są też różne mniejsze i większe mądrości :)  

 
   " - ... Nie pytaj tego, co grubiańsko zwykł odpowiadać, nie odpowiadaj temu, kto cię grubiańsko zapytuje..."

 
Ta historia Was wciągnie, albo i wręcz porwie do Chin. Będą momenty, kiedy będzie po plecach przebiegał Wam dreszcz ekscytacji, ale będą i momenty, kiedy od tego dreszczu zrobi Wam się zimno. Powzdychacie sobie, zauroczycie się pewnymi osobami czy miejscami, a może i tradycjami. Cóż więcej mogę dodać? Jedynie to, że naprawdę musicie sięgnąć po książkę pani Katarzyny Michalewicz, bo ona ma w sobie cudowną historię, wartą poznania i polecenia jej dalej! 

Informacje dodatkowe o Sekrety żony mandaryna:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2019 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-939896-8-3
Liczba stron: 278
Dodał/a opinię: Anna Radomska

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Sekrety żony mandaryna

Kup książkę Sekrety żony mandaryna

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy