Szczerze przyznam, że nie do końca wiem jak mam zacząć, seria ViaTerra ma specjalne miejsce w moim sercu. Trzeci tom był jedną z tych książek, które czytałam, będąc jeszcze przykutą do łóżka, ale była to też powieść, która rozpoczynała moją „karierę” jako recenzenta. Mam szczególne uczucia do tej historii, która raz za razem, niczym magik, oczarowuje nas nową fabułą i zdarzeniami, których się nie spodziewamy.
Franz Oswald dochodzi do zdrowia. I wbrew pozorom niestety, nie ma dobrych zamiarów co do swojej przyszłości. Nadal jest manipulantem i nadal wszystko, co robi, jest kierowane dla jego własnego dobra i zadowolenia. Kolejny raz jego i Julii ścieżka się spotkają, a punkt przecięcia znowu pobudzi fale, których lepiej unikać. Wiemy, że Oswald był przebiegły, a teraz jego niebezpieczny sposób bycia tylko się podwoił.
Książka porwała mnie bez dwóch zdań, uwielbiam wracać na Wyspę Mgieł, gdzie wszystko się zaczęło i teoretycznie kończy. Nie miałam problemu z tym, że Autorka nawiązuje do zdarzeń z wcześniejszych tomów, wręcz przeciwnie, sprawiła, że na nowo mam ochotę czytać tę serię od początku. Cała fabuła jest spójna, logiczna i przyjemna w odbiorze – może to kwestia tego, że jak już raz pozna się historię ze Szwecji, nie można się już od niej oderwać i nie można się od niej uwolnić, jest ona niczym narkotyk! Skandynawia – surowa i zimna tylko wzmacnia nasze wrażenia, a my potulnie oddajemy się jej mackom, by tylko nie opuszczać wyspy i jej bohaterów. Tym razem jednak śledzimy zdarzenia z perspektywy właśnie Franza, a także Julii, która wydawałoby się, jest dojrzalsza i rozsądniejsza.
Przyznaję się, bez bicia, że czekałam na tę powieść z zapartym tchem. Ciekawiło mnie jak pani Mariette rozwiąże kwestię pociągnięcia historii dalej, bo przecież mogła spokojnie skończyć na „Dzieciach Sekty”. A jednak są takie opowieści, które mogą być przekształcane w różne sposoby i na nowo pobudzać nasze czytelnicze emocje. To właśnie jedna z tych serii. Wszystko dla mnie jest wystarczająco dobre, by mieć na uwadze fakt, że jeśli pani Lindstein postanowi kontynuować historię z Wyspy Mgieł, ja będę pierwszą, która będzie oczekiwać w kolejce na swój egzemplarz 🙂
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2020-11-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 540
Tytuł oryginału: Requiem p Dimön
Dodał/a opinię:
Ovieca
Tyran wyłania się z cienia… Piętnaście lat minęło od ucieczki Sofii z sekty na Wyspie Mgieł. Od tamtej pory nie widziano przywódcy sekty...
Tajemny zakon, manipulacja, zniewolenie, bezsilność i siostrzana miłość Bliźniaczki Alex i Dani, odkąd w dzieciństwie zostały porzucone przez rodziców...