Znęcanie psychiczne i fizyczne, nieważne czy trwało długo czy krótko, jest aktem przemocy i pozostawia trwały uraz w psychice. Taka osoba czuje się pokrzywdzona przez los, jest w ciągłym stanie bezsilności i niesprawiedliwości, staje się nieufna, lękliwa i zacofana w kontaktach z ludźmi. Najczęściej ofiarami znęcania bywają dzieci i do tej grupy zalicza się Lea, bohaterka debiutanckiej powieści Ilony Łuczyńskiej. Matka tyranka swoim haniebnym zachowaniem doprowadziła do rozbicia rodziny a później, wyżywała się na niewinnym dziecku niszcząc w niej poczucie godności i samoakceptację. Gdy tylko dziewczyna dorosła wyprowadziła się od pseudo matki, zamieszkała ze swym chłopakiem, który okazał się skończonym draniem. Biedna kobieta, nie mając co ze sobą począć, spędza noc w altanie na posesji Natana. Jej obecność na prywatnym terenie zostaje odkryta, a jej życie od tej chwili ulega zmianie.
Jakie konsekwencje poniesie Lea za wtargnięcie na cudzą posesje? Czy właściciel tego miejsca będzie wyrozumiały? Czy między tą dwójką zaiskrzy i będą parą? Czy znęcanie i cierpienie wywołane przez matkę pozwolą dziewczynie zaufać mężczyźnie, czy też przekreślą jej szanse na szczęście?
Kochani, od razu zaznaczę, że bez paczki chusteczek nie bierzcie się za czytanie. Ja popłakiwałam co kilka stronic, a łzy kapały mi ciurkiem po policzkach. Ta historia jest cudowna, jednak przepełniona jest takim ogromem żalu i bólu, że nie sposób utrzymać emocji na wodzy. Po kilku stronach byłam wstrząśnięta, przez moją głowę przelatywały uczucia wściekłości, niedowierzania i współczucia. Byłam oszołomiona ile niesprawiedliwości dzieje się w życiu ludzi, być może nawet za naszą ścianą, a my nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. Wydaje mi się, że autorka tworząc tę opowieść chciała nas przestrzec przed okrucieństwem świata i dodać nadziei, że nawet po mimo beznadziejności i otaczającego nas mroku w końcu nadejdzie jasność. Po mimo przeciwności losu powinniśmy być ufni i wierzyć, że kiedyś uśmiechnie się do nas szczęście i nadejdzie radosny czas. Pamiętajmy o powiedzeniu, które jest jakże prawdziwe: „Nadzieja umiera ostatnia”.
Przez tę powieść się płynie. Chociaż ma ponad 400 stron to tego się nie odczuwa, gdyż autorka tak przyjemnie oraz ciepło pisze, ma lekki i bogaty w słownictwo styl i naprawdę ciężko uwierzyć, że to jej debiut. Uważam, że książka jest genialna, chwyta za serce i zmusza do refleksji. Dla mnie jest to bardzo wartościowa i pouczająca pozycja, dlatego chcę wam ją gorąco polecić. Zachęcam do przeczytania i poznania tej niezwykłej historii. Jestem przekonana, że zachwycicie się w takim samym stopniu co ja i miło spędzicie czas. Ja od dzisiaj powtarzam każdemu, że moja siła jest w nadziei, dodaje ona skrzydeł i tego się trzymam.
Autorce dziękuję za przepiękną historię, za świetną kreacje bohaterów i jakże mądre przesłanie. Stworzyła pani romantyczne, pełne uniesień dzieło, które mogę z czystym sumieniem polecać każdemu.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2021-09-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
Izabela Hebda
Alison boleśnie przekonała się, jak życie, cele i priorytety mogą się drastycznie zmienić przez tragiczne wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Napadnięta...