Marek Stelar w najnowszej powieści „Skrucha” zabiera nas na koniec świata. Jak mawiał pewien bliski mi człowiek o takich miejscach „z trzech stron morze a z czwartej WSW”. Ta przypowieść dotyczyła Helu a nie Nowego Warpna gdzie morza może i nie uświadczysz ale wody masz także w nadmiarze. Zaczyna się prozaicznie, jak to w służbach. Gliniarz nakrywa żonę z kolegą z pracy, wyjmuje gnata i w zasadzie nawet nie grożąc (biorąc pod uwagę okoliczności) ponosi tego konsekwencje. Aspirant Dominik Przeworski ląduje na zadupiu gdzie nic się nie dzieje a w dodatku na stołek dzielnicowego. Dobry kryminalny chyba już niżej upaść nie może. Ale trzeba przyznać, że aspirant dzielnie stawia czoła. Upiorny krzyk. Białaczka jednego z braci gdzie wtedy okazuje się, że nie można zrobić przeszczepu bo nie są braćmi, nie są w żaden sposób spokrewnieni. Szkielety w ogródku. Poprzedni właściciel tegoż ogródka jak i domu leży w zakładzie bez przytomności życia z choroby jak i starości. Jakaś tragedia dzieciaków sprzed lat. Do tego mistrzowsko autor prowadzi czytelnika po planach powieści wplatając zdarzenia sprzed lat mające nierozerwalny wpływ na teraźniejszość. To jest przepis na dobrą powieść nie tylko kryminalną bo znajdziemy tu trochę romansu czy wątków obyczajowych.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Dodał/a opinię:
Andrzej Trojanowski
Człowiek ma tendencję do nadawania znaczeń wielu rzeczom albo właśnie doszukiwania się sensu w przypadkowych zjawiskach.
LAUREAT NAGRODY WIELKIEGO KALIBRU 2023 ROKU! Heinrich Vogel był kiedyś innym człowiekiem. Miał inne nazwisko, życie i świat, który stał przed nim otworem...
MARCIE SYGIT WALI SIĘ ŚWIAT, KIEDY JEJ NIEPEŁNOSPRAWNY SYN ZOSTAJE UPROWADZONY. OKAZUJE SIĘ, ŻE PIOTREK NIE JEST JEDYNY, A PORYWACZ DZIAŁA JUŻ OD ROKU...
Czasem lepiej żałować, że się coś powiedziało, niż tego, że się nie powiedziało, ale uznałam, że w tym wypadku nie ma to sensu.
Więcej