Bardzo lubię kryminały pana Marka Stelara, więc bez namysłu sięgnęłam po tę książkę. Jak zwykle nie zawiodłam się na niej, a właściwie na autorze. Jest to kolejny, świetny kryminał z ciekawą fabułą i wątkami historycznymi. Pan Marek moim zdaniem ma dobry styl i ciekawie prowadzi fabułę.
Tym razem mamy nowego bohatera, młody policjant Dominik Przeworski, pracujący w kryminalnym oddziale w Szczecinie, zostaje przeniesiony a właściwie można nawet powiedzieć, że zesłany do Nowego Warpna, gdzie ma przejąć obowiązki dzielnicowego, po odchodzącym na emeryturę poprzedniku. Nie jest z tego powodu zbytnio zachwycony, ale właściwie sam trochę przyczynił się do takiej decyzji szefostwa.
"Pierdolony koniec świata, takie wygwizdowo, że strach, ale zakocha się pan w tym miejscu, zapewniam pana. Jest tam pięknie, wprost bajecznie."
Już sam początek książki zapowiada nam się dość intrygująco. Okazuje się, że w takich małych, cichych i spokojnych nie zawsze wieje nudą, czasem i tutaj mogą zdarzyć się niewiarygodne wydarzenia, zwłaszcza że Nowe Warpno jest rejonem przygranicznym. Podczas rozmowy z dzielnicowym udającym się na emeryturę, Dominik poznaje trochę historii związanych z okolicą, którą ma za zadanie patrolować. Dowiedział się, że mieszkańcy będą go traktować jak obcego, gdyż nie pochodzi stąd, lecz żeby się tym zbytnio nie przejmował.
"Kiedy wyszedł na zalaną słońcem pustą uliczkę, rozejrzał się dookoła i naprawdę poczuł się jak szeryf w miasteczku położonym pośrodku niczego - pustyni albo stepu. Tylko tutaj zamiast kapelusza miał służbową czapkę z daszkiem, zamiast konia nissana na cywilnych numerach, zamiast winchestera glocka, i wreszcie zamiast piasku dookoła miasta miał wodę."
Pewnego dnia zgłasza się do niego małżeństwo z informacją, że odkopano w ich ogrodzie ludzki szkielet. Przeworski jako były kryminalny bierze się za dochodzenie, lecz bardzo szybko zostaje sprowadzony na swoje tory, lecz i tak próbuje swoimi znajomościami prowadzić prywatne śledztwo. Ma przeczucie, że ślady prowadzą do historii sprzed lat, kiedy to utonęło w zalewie pięciu wychowanków Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, nie znaleziono wszystkich chłopców w wodzie. Dominik próbuje dotrzeć do prawdy rozmawiając z mieszkańcami, lecz jakby nabrali wody w usta. To jakby zmowa milczenia, chociaż Przeworski wie, że niektórzy wiedzą dużo więcej niż chcą powiedzieć. W takich małych miejscowościach wszyscy wszystko wiedzą, lecz często trzymają w tajemnicy wiele spraw. Czy na pewno wiedzą jednak wszystko? Czy te dwie sprawy łączą się ze sobą?
Fabuła prowadzona jest dwutorowo, poznajemy wydarzenia w czasie rzeczywistym jak również te sprzed dwudziestu lat. Poznajemy wiele wątków, dużo bohaterów, fabuła świetnie rozbudowana. Bardzo dobrze autor oddaje tutaj atmosferę małego miasteczka oraz przepiękne opisy przyrody.
Bardzo dobrze pokazana jest tu zbrodnia, zacieranie i ukrywanie śladów, przemyt, handel ludźmi i narkotykami - to wszystko jest w tej książce.
Zakończenie mnie bardzo zaskoczyło, chociaż coś mi tam przychodziło do głowy, ale nie do końca tak myślałam, jak to pokazał autor.
Polecam, mam również nadzieję, że to początek nowej serii.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Dodał/a opinię:
Myszka77
Człowiek ma tendencję do nadawania znaczeń wielu rzeczom albo właśnie doszukiwania się sensu w przypadkowych zjawiskach.
Szczecin, rok 2010. Robert Krugły, oficer Komendy Wojewódzkiej Policji, oraz prokurator Mateusz Michalczyk próbują wyjaśnić sprawę dwóch niemal identycznych...
Niektórzy nie cofną się przed niczym, żeby chronić siebie i swoich bliskich. Szczecin, czerwiec 2016 roku. W gabinecie psychoterapeutki Mileny Korcz zjawia...
Czasem lepiej żałować, że się coś powiedziało, niż tego, że się nie powiedziało, ale uznałam, że w tym wypadku nie ma to sensu.
Więcej