Max Czornyj niejednokrotnie udowodnił, że jest mistrzem w tworzeniu narracji pierwszoosobowych. Na swoim koncie ma już kilka powieści opartych na faktach, w tym zbeletryzowane biografie najbardziej znanych przestępców. To, co szczególnie wyróżnia jego twórczość, to sposób, w jaki autor pozwala czytelnikowi zajrzeć w głąb umysłu bohaterów – często ludzi naznaczonych dramatycznymi wydarzeniami, złamanych, pełnych obsesji i skrywających mroczne sekrety. Zawsze z ogromną ciekawością sięgam po kolejne książki Czornyja, bo wiem, że czeka mnie podróż pełna emocji, napięcia i psychologicznej gry.
„Skrzywdzona” to thriller inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Od pierwszych stron wciąga czytelnika w labirynt tajemnic, półprawd i niedopowiedzeń.
Poznajemy dwie bohaterki – Kingę i Lolę.
Kinga, okrzyknięta dzieciobójczynią, po roku spędzonym w areszcie odzyskuje wolność. Czy naprawdę dopuściła się zbrodni, czy była to tragiczna pomyłka losu? To kobieta zagubiona, delikatna, oderwana od realnego świata, jakby stworzona do życia w książkach i marzeniach, a jednak naznaczona piętnem potwornej winy. Teraz musi walczyć o swoje drugie dziecko, choć ktoś bardzo pragnie, aby ponownie znalazła się w więziennej celi.
Lola z kolei wydaje się jej przeciwieństwem – stabilna, spełniona, kochająca matka i partnerka. Ale i jej życie kryje mroczne pęknięcia. Tajemnicza przesyłka, którą otrzymuje, burzy dotychczasową harmonię i odsłania sekret, którego strzegła latami. Od tego momentu jej codzienność zmienia się w koszmar, a ona sama staje się pionkiem w okrutnej grze.
W swojej najnowszej książce „Skrzywdzona” Max Czornyj po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w budowaniu napięcia. Narracja, którą snuje autor, jest pełna emocji, wątpliwości i psychologicznych pułapek. To historia, w której matczyna miłość – zazwyczaj utożsamiana z bezwarunkowym dobrem – ukazana jest w zupełnie innym świetle.
„Skrzywdzona” doskonale pokazuje, że autor potrafi tworzyć nie tylko portrety przestępców, ale także pełnokrwiste thrillery psychologiczne, gdzie granica między dobrem a złem, czy prawdą a kłamstwem zaciera się z każdą stroną.
Autor umiejętnie manipuluje czytelnikiem, podrzuca fałszywe tropy i zmusza do ciągłego kwestionowania tego, co właśnie przeczytaliśmy. Napięcie rośnie niepostrzeżenie, a atmosfera gęstnieje do tego stopnia, że trudno oderwać się od lektury. To nie jest prosta historia z oczywistym rozwiązaniem – każdy szczegół ma znaczenie, a każda decyzja bohaterów prowadzi do dramatycznych konsekwencji.
„Skrzywdzona” to historia, która wzrusza, intryguje i niepokoi, a jednocześnie zmusza do refleksji nad tym, jak łatwo można skazać kogoś na potępienie oraz jak cienka jest granica między ofiarą a katem. To lektura dla tych, którzy cenią psychologiczne gry, mroczne sekrety i nieoczywiste zakończenia.
Jedno jest pewne – po zamknięciu książki pytania o prawdę, kłamstwo i granice matczynej miłości długo nie dadzą o sobie zapomnieć.
„Skrzywdzona” to jedna z tych powieści, które szczególnie polecam miłośnikom thrillerów psychologicznych z wyrazistymi postaciami. To książka dla tych, którzy preferują, gdy akcja nie gna na złamanie karku, lecz krok po kroku odsłania kolejne warstwy sekretów, budując atmosferę grozy i niepewności. To także propozycja dla tych, którzy nie boją się trudnych tematów: niesprawiedliwych oskarżeń, bólu utraty, obsesyjnej miłości czy presji otoczenia.
Osobiście uważam, że to książka, która pozostaje w pamięci na długo po przeczytaniu – właśnie dlatego, że nie daje prostych odpowiedzi. Max Czornyj po raz kolejny pokazuje, że potrafi z mistrzowską precyzją pisać o tym, co najciemniejsze w ludzkiej naturze, i czyni to w sposób niepokojąco sugestywny.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-08-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
STRACH TO ŻYCIE. CI, KTÓRZY CHCĄ UMRZEĆ, NIE CZUJĄ STRACHU. Honoriusz Mond nie wierzy w pecha. Jednak nie dość, że za sprawą niedawnego śledztwa ożywają...
CHCIWOŚĆ PROWADZI PROSTO DO PIEKŁA. POWINNIŚMY TO WIEDZIEĆ. Uwaga! Takiego reality show jeszcze nie było! Premiera już w najbliższy piątek. Tego nie...