Na początek mam do was pytanie: co zrobilibyście, gdybyście znaleźli zwłoki osoby, którą znacie – nikogo bliskiego, ot znajomego czy dawnego kochanka – i gdyby wszystkie ślady wskazywały na was? Mimo wszystko zgłosilibyście się na policję? Czy może próbowalibyście się pozbyć ciała?
⠀⠀
Z takim dylematem przywitał mnie pan Żarski na początku swojej książki „Ślad”. Przez niego nie spałam pół nocy, bo intensywnie się zastanawiałam co zrobiłabym na miejscu bohatera książki. Naprawdę! Szczególnie, że wiem doskonale, że dowody są ważniejsze, niż najszczersze zapewnienia podejrzanego. Później zaczęłam się więc zastanawiać w jaki sposób pozbyłabym się zwłok - przeczytałam w życiu tyle kryminałów, że teoretycznie nie powinnam mieć z tym najmniejszego problemu. Niestety, w każdym kryminale morderca w końcu wpadał w sidła policji, więc opisane tam metody są zawodne. ⠀⠀
W tym samym czasie, w którym biedny bohater musi radzić sobie z zimnym ciałem, policja znajduje nagranie na starej kasecie VHS, gdzie pokazane jest morderstwo młodej dziewczyny. Sprawą śledztwa ma zająć się Robert Kraft, policjant z trudną przeszłością, skomplikowany typ, który ogólnie przedstawiony jest jako sceptyczny milczek, aczkolwiek wzbudza ciekawość i lekką sympatię. Razem ze swoim kolegą starają się wyjaśnić sprawę sprzed kilkunastu lat, mając do dyspozycji jedynie przekłamane akta prokuratorskiego śledztwa i mgliste wspomnienia osób, które wówczas zeznawały w sprawie.
⠀⠀
I tak, te dwie sprawy, które wam opisałam, jak najbardziej się łączą, chociaż na początku nie potrafiłam pojąć, jaki miałby być wspólny mianownik. Autor wspaniale żongluje teraźniejszością i przeszłością – przeskoki w czasie nie męczą, co się zdarza, u co niektórych pisarzy i nie dezorientują, ale wprowadzają element zaskoczenia i nienasycenia informacjami. Stworzony przez niego świat jest dość przygnebiający, mroczny, co podsyca niepokój czytelnika. Brak jest tam postaci całkowicie pozytywnej, radosnej, żwawej, chociażby drugoplanowej, wesołej stażystki policyjnej, która z kubkiem w różowe jednorożce rozładowywała ciężką atmosferę – ale to może w kolejnych częściach. ⠀
Finalnie, „Ślad” zrobił na mnie duże wrażenie. Z pewnością po tej książce będę musiała sięgnąć po coś lżejszego i nieco radośniejszego, dla rozluźnienia, ale w żadnym wypadku nie żałuję ani minuty poświęconej tej lekturze. Panie Żarski – brawo, świetna robota, oby tak dalej (i może ta postać stażystki by mogła się wykreować? Gdyby coś, mogę jej użyczyć swojego imienia)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Ślad
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
o_mamo_i_corko
Ten dzień miał wyglądać inaczej, ale zamiast śmiechu i dobrej zabawy przyniósł rozpacz i strach. Ada Rezler miała niespełna cztery lata, gdy jej nastoletni...
Po każdej traumie zostaje blizna… W noworoczny poranek w sypiącym się pomieszczeniu gospodarczym zespół śledczych odnajduje zwłoki młodej...