Na okładce dostajemy informację, że mierzymy się z "kryminałem, który smakuje inaczej" -
Czy danie, które zaserwowało nam Alex Forest było smaczne? I czy sprawił, że moje kubki smakowe doznały nowych walorów? Przekonajmy się...
Nowym Jorkiem wstrząsa wiadomość o tajemniczych zaginięciach młodych kobiet. Brak świadków, śladów czy motywu. Jedynym łączącym elementem zaginięcia jest "Central Park". Miejsce, które dla większości mieszkańców jest oazą spokoju, odpoczynku czy też miejscem do aktywnej rozrywki na świeżym powietrzu. Sprawa robi się medialna kiedy to lokalna policja odnajduje okaleczone zwłoki kobiety. Media bardzo szybko podsycają napięcie i nadają sprawcy pseudonim "SMAKOSZ".
Ta nietypowa sprawa przypada doświadczonemu komisarzowi Olivierowi Davisowi. Czy podoła ujęciu sprawy w atmosferze narastającej presji? Z doświadczenia wiem, że nie należy oceniać książki po przysłowiowej okładce, która przyznam jest szalenie ciekawa i do tego barwione brzegi nawiązujące do frontu okładki przyciągnęły moje oko. Uwielbiamy takie wydania. I do tego tytuł, który jednoznacznie przypomina tytuł pewnego horroru.
Mimo, że tytuł sklasyfikowany jest jako kryminał ja śmiało mogę stwierdzić, że odbieram go jako trhiller psychologiczny.
Zbrodnia jest istotnym elementem w całej historii. Pomimo, że w związku z nią pojawia się wiele ciekawych zaskakujących elementów to w moim odczuciu w pewnym momencie schodzi ona na drugi plan. Jej miejsce zajmuje wewnętrzna rozterka głównego bohatera. Doświadczamy efektu zrzucania maski, którą każdy z nas zakłada przyjmując pewne role w społeczeństwie.
Autor zdecydowanie w swojej historii stawia na psychologię. Ta tutaj ma mocne korzenie. Poznajemy komisarza Oliviera Davisa, którego postać zmusza czytelnika do wielu przemyśleń.
Na co dzień doświadczony, zdyscyplinowany i metodyczny. Posiadający analityczny umysł. Uznawany przez kolegów z pracy, mający zawodowe sukcesy na swoim koncie.
Często zmaga się z dylematem, czy ważniejsza jest praca, którą traktuje jak misję czy rodzina. Z tą sytuacją próbuje walczyć jego żona Emily. Kobieta wyrozumiała tolerancyjna, która próbuje utrzymać harmonie w związku, stara się by praca męża nie przekładała się na ich życie osobiste. Jej azylem, a zarazem ucieczką od codzienności jest jej pasja jaką jest malarstwo. W ten związek próbuje ingerować jej matka Helena. Ekscentryczna kobieta, która lubi narzucać swoje zdanie. Autor w swojej opowieści idealnie odzwierciedla perypetie rodziny w której, praca jest ponad wszystko. Rodziny, w której ukrywany jest pewien istotny sekret, który odnajdzie światło i przebije się przez gęstą atmosferę kłamstw, niedopowiedzeń, który z pewnością zaskoczy.
Świetnie ukazuje schemat małżeństwa, które w moim odczuciu jest tylko pozornie szczęśliwe. Matka wywołująca presję, pragnąca wnuków, nieubłagalnie płynący czas, który powoduje, że macierzyństwo może stać się jedynie niespełnionym marzeniem. Wieczne, niespełnione obietnice. I tu wraz z toczącym się śledztwem widać zmiany jakie następują w wymienionych bohaterach. Pojawiająca się frustracja spowodowana brakiem wyników w śledztwie, presja otoczenia powodują, że mamy do czynienia z kolejną falą przemyśleń, nieracjonalnych zachowań. Czy też rozterek nad własnym życiem.
Fabuła książki wchodzi w proces gdzie skupiamy się na głównym bohaterze, komisarzu Olivierze Davisie, człowieku doświadczonym, zdyscyplinowanym i metodycznym. Potrafiący stworzyć iluzje, która powoduje, że wydaje się być człowiekiem bez wad.
Kto tak naprawdę w tej całej historii jest sobą, a kto przybrał maskę?
Koniecznie musicie ulec presji i sięgnąć po danie zwane "Smakoszem".
Książka wywołała u mnie pewne wspomnienie. Jest nim serial telewizyjny "Detektyw" (True Detective) produkcji stacji telewizyjnej HBO, który opowiada o policjantach, którzy zmagają się z problemami życiowymi, skomplikowanymi śledztwami, które doprowadzają do sytuacji, w której jedną nogą przekraczają granice własnej wytrzymałości. Doszukamy się wielu podobieństw, a nawet niektórzy mogą stwierdzić, że serial mógł być inspiracją do napisania książki.
Odpowiadając na pytania postawione na samym początku:
"Czy danie jakie zaserwował Alex Forest było smaczne?
I czy sprawił, że moje kubki smakowe doznały nowych walorów smakowych? "
Przyznam, że przez chwilę się wahałem.
Ale...
Czułem się jakbym wybrał danie z "menu", którego nigdy nie było mi dane jeszcze skosztować.
Jednak by docenić walory smakowe tej potrawy należy ją dokładnie przeżuć . Tylko wtedy będziemy w stanie wyciągnąć z niej głębię smaku, co pozwoli nam się delektować i poczuć satysfakcję z podjętej decyzji o wyborze tego dania.
Był to posiłek wymagający, lecz przynoszący satysfakcję kubkom smakowym. Pozostawiającym miejsce jeszcze na mały "deserek", który jest zwieńczeniem całej uczty.
FACEBOOKOWY BLOG : BENEK BOOKSIŃSKI
Wydawnictwo: Ostre Pióro
Data wydania: 2025-05-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Dodał/a opinię: