🦇🦇🦇🦇 Recenzja 🦇🦇🦇🦇
Alex Forest " Smakosz "
Wydawnictwo: Ostre pióro
@wydawnictwo.ostre.pioro
🦇🦇🦇🦇🦇🦇🦇🦇🦇🦇🦇🦇🦇
" Wiedziałem, że na jedne kobiecie nie poprzestanę. Te emocje, które towarzyszyły podczas porwania, były jak zażycie najczystszej
dawki heroiny..."
Nie spodziewałam się, że ta książka mnie tak wciągnie – a już na pewno nie w taki sposób. „Smakosz” to lekki kryminał z psychologicznym zacięciem, gdzie napięcie buduje się powoli, ale skutecznie. Bez tanich sztuczek, bez hektolitrów krwi – za to z niepokojem, który wchodzi pod skórę.
To nie jest typowy krwawy kryminał. To raczej psychologiczna gra. Trochę jak układanka – niby masz kawałki, ale obraz wciąż nie chce się złożyć. A kiedy w końcu się złoży... no, nie zapomnisz go szybko.
Idealne, jeśli szukasz książki:
📚 do przeczytania jednym tchem
☕ wieczorem, pod kocem
🧩 z klimatem, a nie z rzezią
🦇 W skrócie – co daje „Smakosz”?
🕸️ Komisarz Davis – zmęczony życiem, ale uparty i prawdziwy
🕸️ Nowy Jork pełen niepokoju – nie chodzi o potwory, tylko o ludzi
🕸️ Psychologia zamiast przemocy – napięcie budowane słowem, nie krwią
🕸️ Zaginięcia bez wyjaśnienia – z każdą stroną pojawiają się nowe pytania
🕸️ Intryga, która wciąga – powoli, ale skutecznie
🕸️ Dobre dialogi i realistyczne relacje – żadnych sztucznych dramatów
🕸️ Narastające napięcie – z każdym rozdziałem czujesz, że coś się zbliża
🕸️ Zakończenie z pazurem, ale bez taniego szoku
Znika kilka kobiet. Bez śladu, bez tropu. I choć mogłoby się wydawać, że to klasyczny kryminał – to coś tu jest... inne. Komisarz Davis to nie bohater z plakatu. To facet zmęczony, wkurzony, czasem chaotyczny, ale nieodpuszczający. I właśnie za to da się go polubić.
Autor fajnie balansuje – trochę śledztwa, trochę emocji, trochę psychologii. Nie ma nudy, ale też nie ma zadyszki. Wszystko dzieje się we właściwym tempie, z klimatem, który lekko mrozi, ale nie przytłacza. A zakończenie? Zaskakujące, ale nie z kosmosu. Po prostu – dobre.
Jeśli lubisz kryminały, które bardziej wciągają niż szokują
Jeśli cenisz sobie psychologiczne smaczki i napięcie w tle
Jeśli chcesz przeczytać coś, co przypomina serial kryminalny, który chcesz obejrzeć do końca jednym ciągiem
To „Smakosz” Ci podejdzie. Zostaje w głowie na dłużej, ale raczej jako cień niż koszmar. I właśnie to jest w niej najlepsze.
" Przez długi czas byłem tylko cieniem. Dopiero później zacząłem istnieć jako smakosz..."
Nowy Jork. Niby nic nowego – hałas, światła, ciągły ruch. Ale nagle coś zaczyna się dziać. Znikają kobiety. Bez śladu. Jakby po prostu wyparowały. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Cisza.
Komisarz Olivier Davis wchodzi do gry. Nie jest bohaterem z okładki – raczej zmęczony życiem facet, który ma nosa, ale też trochę za dużo na głowie. I coś mu tu śmierdzi od początku. Gdy pojawia się ciało, robi się poważnie.
Im głębiej w to wchodzi, tym bardziej wszystko się rozmywa. Tropów brak, czasu coraz mniej, a morderca... cóż, ma swój bardzo specyficzny „gust”.
Wydawnictwo: Ostre Pióro
Data wydania: 2025-05-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Dodał/a opinię:
Magdalena Grzejszczyk