Ależ miło było powrócić do losów bohaterów z którymi miałam już wcześniej styczność. Tym razem skupiamy się na Chrisie oraz Linie. On jest złodziejem, dla którego ponad wszystko liczy się rodzina. Jest w stanie dla niej zrobić dosłownie wszystko. Nie ma jednak pojęcia z czym przyjdzie mu się zmierzyć w Gołdapi.
Lina jest ostrożna i rozważna, aczkolwiek w sercu nosi nadal pewnego przystojnego mężczyznę. Ma dla kogo żyć i tego się trzyma.
Spotykają się ponownie. On nie odpuści, dopóki nie pozna prawdy, a Ona czuje, że czekają ją kłopoty. Czy dawne uczucie na nowo zapłonie? A może ono tak naprawdę nigdy nie zgasło?
Wyobraźcie sobie, że czytając tę powieść, praktycznie cały czas się uśmiechałam. Głównie za sprawą kobiet naszych braci, które doskonale wiedzą jak umilić człowiekowi czas. Eliza i Natalia są jak dwa szpiegi, które nigdy nikomu nie odpuszczą. Mają cięte języki, których nie boją się używać i zawsze stawiają na swoim, nie raz wpadając przez to w kłopoty. Lina wśród nich czuje się swobodnie i ciągle się uśmiecha. To dziewczyna, która przekręcaniem słów w znanych powiedzeniach, potrafi rozbawić do łez. I za to między innymi Chris ją pokochał. Lina to kobieta oddana i z honorem, nie zdradza bliskich, ale zawsze się o nich martwi.
Chris jest niezwykle tajemniczy, rzadko kiedy ukazuje swoje emocje, bo tego się nauczył – by nie pokazywać światu jaki jest naprawdę. Jego rodzina jednak zna go doskonale i potrafi raz dwa rozgryźć. Jego głównym celem jest dowiedzenie się, kto stoi za zamachem na jego ojca, w którym zginęła jego macocha. I nie odpuści, dopóki tego się nie dowie.
Kiedy Chris ponownie spotyka Linę, w obojgu odżywają uczucia, które chyba tak naprawdę nigdy nie wygasły. I chociaż minęło pięć lat, pod tym względem nic się nie zmieniło. Oboje są wybuchowymi osobami. Dodatkowo ona skrywa przed nim tajemnicę, która będzie musiała ujrzeć światło dzienne. Czy jakoś się dogadają i na nowo stworzą związek? A może ich uczucie nie ma już szans?
„Teraz wpatrywałem się w ciemnooką dziewczynę, która dawno temu zalazła mi za skórę i dotknęła czułych strun w sercu, a co najgorsze, wciąż tam tkwiła. Chociaż usilnie pracowałem nam tym, aby się jej pozbyć. Z głowy, serca, wspomnień. Na próżno! A przecież była moim wrogiem i nie mogłem jej wierzyć. Mimo to bardzo chciałem.”
Agnieszka Lingas-Łoniewska ponownie zabiera nas w świat, w którym oprócz mafijnych porachunków, znajduje się wielka siła rodzinnej więzi oraz miłość ponad wszystko. Miłość, która uskrzydla i pozwala inaczej spojrzeć na pewne sprawy. I choć każda z tych kobiet wie, z czym wiąże się związek z tymi mężczyznami nie ma zamiaru się z niego wycofać. Książka przepełniona jest ogromem emocji, niesamowitymi pokładami śmiechu, ale również chwilami wzruszeń. Czyta się szybciutko za sprawą lekkiego języka autorki. Ja nie mogłam się oderwać od lektury i przykro mi było tylko z tego powodu, że bardzo szybko się skończyła.
"Śniadanie z Arsenem" to lekka i przyjemna lektura, która pozwoli wam się cały czas uśmiechać. Niezwykle temperamentni bohaterowie nie pozwolą wam, ani na odrobinę nudy. W tej powieści zobaczycie, że rodzina to coś, co nasi bohaterowie zawsze stawiają na pierwszym miejscu. Polecam.
Wydawnictwo: Słowne z uczuciem
Data wydania: 2022-01-26
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 248
Dodał/a opinię:
Grażyna Wróbel
Bez litości, bez zasad, bez reguł. W tym świecie wygrywają najsilniejsi. Lub ci, co znajdą krystaliczną miłość. Kolejna powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej...
Komedia, miejscami poważna Kryminał, czasami niepoważny Romans, całkiem serio! Liliana ma trzydzieści pięć lat, kocha koty, wysokie szpilki i swoje auto...
Byłem mistrzem w ukrywaniu uczuć. Uczucia to słabość, pokazują zbyt wiele, obnażają to, co siedzi w człowieku. Kiedy je okazujesz, inni mogą czytać w tobie jak w książce. Widzą twoje słabości
Więcej