Okładka książki - Spotkajmy się w Central Parku

Spotkajmy się w Central Parku


Ocena: 5.17 (6 głosów)
opis

Książki osadzone w książkowym świecie - lubicie?
Ja kocham!😍
Byłam więc bardzo ciekawa tej premiery, zwłaszcza że dawno nie czytałam fajnego romansu biurowego.😊

Poznamy tu Knighta - redaktora w dużym wydawnictwie, który liczy na należny mu awans. Kiedy myśli, że jest od niego o krok, wszystko się psuje. Wpada w windzie na swoją nową asystentkę, która okazuje się jednak kimś zupełnie innym.🤭
Victoria, lekko zdezorientowana dziwnym przywitaniem w firmie, szybko zorientuje się, że musi pokazać Underwoodowi, gdzie jego miejsce. Może i sprzątnęła mu stanowisko sprzed nosa, ale przecież to nie jej wina.😉
Wkrótce okaże się, że ta dwójka będzie musiała pracować ze sobą bliżej niż planowała, a w dodatku trzymać to w sekrecie...
Czy to pomoże im zmienić swoje nastawienie do siebie nawzajem?😉
Jak zakończy się tajemniczy projekt?🤔

"Victoria Wender jest równie błyskotliwa, co szalona. Gdybym jej nie nienawidził, tobym się w niej zakochał."

Miała to być przezabawna komedia i to była przezabawna komedia!
Od pierwszych stron sporo się uśmiechałam, cudownie mi się obserwowało jak Victoria "pacyfikuje" uroczo rozeźlonego Knighta, ich interakcje były naprawdę dobrze opisane, żywe i ciekawe, nawet jeśli same dialogi czasem przypominały wywiad - takie przerzucanie się pytaniami i odpowiedziami, nieco mało naturalne. Nadrabiał jednak ten humor, towarzyszący bohaterom właściwie przez cały czas, na wielu poziomach - zarówno jeśli chodziło o samo wykreowanie postaci, o ich kwestie i gry słów, jak i same sytuacje, chwilami absurdalne, ale mające w tym swój urok.

Dlatego też nieco zdziwiły mnie poważniejsze tematy, nie spodziewałam się ich zbytnio, ale myślę, że mogę to zaskoczenie ocenić na plus. Lubię, kiedy postacie muszą mierzyć się z jakimiś "ułomnościami", chorobami czy nawet śmiercią, a tu gdzieś w tle zamajaczy ten temat.

"To, że rany są niewidoczne, nie oznacza, że ich nie ma."

Chyba najciekawszym elementem były tu dla mnie wszelkie kwestie związane z wydawaniem książek. Jest to jedna z nielicznych pozycji, w których jesteśmy w tym świecie aż tak głęboko, tu rzeczywiście widzimy tę drugą stronę rynku książki i było to bardzo interesujące!

Nie jestem co prawda przekonana do niektórych wyborów i zachowań postaci, a właściwie to tych głównych, ale ciężko mi to opisać nie spojlerując.😁 No bo dlaczego oni zdecydowali się zrobić to, co zrobili?! Myśleli, że nigdy nie wyjdzie to na jaw? I kiedy w końcu nadszedł plot twist dotyczący tej całej akcji, czemu od razu nie zostało wprowadzone rozwiązanie, które zaproponowała Victoria? Dosłownie było najprostsze dla wszystkich, rozwiązujące każdy problem całego wydawnictwa i bohaterów. 😁 Nie rozumiem, serio. 🤭
Pomijając jednak ten główny wątek książkowy i całe zamieszanie z nim związane, wątek romantyczny wydaje się dość typowy, ale dobry.
Trochę slow burnu, choć kiedy już do czegoś dojdzie, to będzie spicy💥, trochę enemies to lovers, trochę emocjonalnej niedostępności i ran z przeszłości, które nie są do końca zagojone. Lubię taką mieszankę, a i bohaterowie okazali się całkiem spoko, choć też nie bez wad.
Victoria pięknie rozgrywała Knighta, zdecydowanie czułam ten vibe "boss girl", ale tylko do pewnego czasu. Pod koniec jej zachowanie zaczęło mi się kłócić z wykreowanym wcześniej wizerunkiem i ja wiem, że pod wpływem uczuć człowiek się zmienia, ale szkoda, że autorka zrobiła z niej taką desperatkę. 😒
Knight, kiedy pokazał już swoje drugie oblicze, okazał się naprawdę fajnym facetem. Oczywiście z wyimaginowanymi problemami, ale to chyba element konieczny w romansach z bogatymi dupkami.🤭
No i jest jeszcze jeden bohater, tu mam tylko jedno pytanie - DLACZEGO TO ZAWSZE MUSI BYĆ BLOND LEKARZ?!😅

Być może macie wrażenie czytając moją opinię, że mi się nie podobało, ale nic bardziej mylnego! Owszem, denerwowało mnie tych kilka rzeczy, więc je wypunktowałam, ale całość bardzo przypadła mi do gustu!
Było zabawnie, romantycznie i seksownie, było książkowo i nowojorsko. Były tu słodkie momenty, dosłownie przyklejanie plasterków na serduszko, była urocza codzienna rutyna, było jedzenie, były termofory i Święto Dziękczynienia. Były wspomnienia, były cudowne przyjaźnie i wielkie wesele! Było dużo różnych elementów, książka w końcu ma niemal 500 stron, ale zapewniam, że wszystkie bardzo ładnie razem zagrały!
Całość oceniam na 8/10 i polecam każdej książkarze lubiącej zgubić się na stronach fajnego romansu - ten zdecydowanie taki jest. 🥰

Informacje dodatkowe o Spotkajmy się w Central Parku:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Romans
ISBN: 9788324094721
Liczba stron: 480
Dodał/a opinię: lettoaletto

Tagi: romans

więcej
Zobacz opinie o książce Spotkajmy się w Central Parku

Kup książkę Spotkajmy się w Central Parku

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Miłość pod przykrywką
Felicia Kingsley0
Okładka ksiązki - Miłość pod przykrywką

Pełna humoru i zaskakujących zwrotów akcji opowieść, wciągająca już od pierwszych stron! Wśród agentów specjalnych FBI Dwight Faraday jest najlepszy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy