Okładka książki - Spotkamy się przypadkiem

Spotkamy się przypadkiem


Ocena: 4.4 (5 głosów)
opis

Przeglądając pewnego zimowego dnia zapowiedzi wydawnictwa Zysk i S-ka natknęłam się na książkę Małgorzaty Garkowskiej "Spotkamy się przypadkiem". Enigmatyczne opakowanie owej powieści ujęło mnie zarówno subtelnością kolorystyczną, prostotą, klimatyczną aurą, jak i swego rodzaju niepewnością. Elementy te wyróżniały wizualnie tę publikację i zdecydowanie przykuły mą uwagę. One sprawiły, że postanowiłam przyjrzeć się bliżej tej pozycji wydawniczej, i wtenczas zapoznałam się z tajemniczym opisem fabularnym, który zrodził w mej głowie wiele intrygujących pytań. Zdecydowałam się zatem sięgnąć po najnowszy utwór dotychczas mi nieznanej autorki, aby odnaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie kwestie wynikające z okładkowego blurbu. Jak przebiegło moje pierwsze spotkanie z piórem Małgorzaty Garkowskiej?


Małgorzata Garkowska - rocznik 1977, mama trójki dzieci, właścicielka trzech kotów. Płocczanka. Dotychczas publikowała swoje utwory w zbiorach (m.in. Kroki po śladach. Wiersze, szkice poetyckie. Antologia najmłodszej poezji płockiej, Kraina pozabrzeżna. Wiersze Małachowiaków - pod nazwiskiem panieńskim Mielcarek). Pojawiła się również w antologii drabbli Postosłowie, pisywała dla portalu internetowego Szortal i czasopism internetowych "Weryformat" i "Drabble na Niedzielę" związanych z forum literackim Weryfikatorium. W 2016 roku ukazał się jej debiut powieściowy pt. Układanka z uczuć. (źródło: okładka książki)

 
Niewielkie miasteczko nieopodal Warszawy. Czterdziestoletnia mieszkanka, Maria, od roku wegetuje, zamknięta w czterech ścianach pogrążona w żałobie. Jej ukochany mąż i jedyna córka zginęli w wypadku. Kobieta od zawsze marzyła o przytulnym lokalu, w którym serwowałaby wypieki własnej roboty. Ale odkąd tragiczna śmierć zabrała ukochane osoby, życie Marii straciło sens, a nękające ją pragnienie przestało mieć znaczenie. Pewnego ranka budzi się zlana potem. Sen, który dopadł ją tej nocy, coś jej wreszcie uświadomił... Janek czuje się niezwykle samotny i zagubiony, a nierzadko przerażony. W domu czeka na niego wiecznie pijany ojczym, nieradzący sobie po śmierci żony i niewahający się użyć czasem swej twardej ręki wobec syna. W szkole natomiast chłopiec prześladowany jest przez bandę nastolatków. Każdego dnia walczy z dopadającym go strachem... Joanna, młoda nauczycielka języka angielskiego, całkiem niedawno przybyła do mieściny, gdzie nie tylko otrzymała posadę w lokalnej szkole, ale również służbowe mieszkanie. Kobieta ma nadzieję, że przeprowadzka, i tym samym zmiana otoczenia pozwolą jej rozpocząć nowe życie, bez zbędnego balastu... Któregoś dnia losy tychże bohaterów splotą się ze sobą. Przypadkowe spotkanie odmieni życie każdego z nich...

 
Kompozycja zajmujących wątków harmonijnie się zazębiających, podjęcie wartościowych i współczesnych zagadnień oraz zwrócenie uwagi na istotne problemy młodzieży, a także lekki i przyjemny styl to z pewnością atuty wspomnianej powieści. Przeplatające się w niej poszczególne nitki fabularnego kłębka nadają jej absorbujący i kontemplacyjny ton, pozbawiony monotonii i znużenia. Ważnym motywem jest familijny ukazujący wzajemne relacje rodzinne, zakłócane przez towarzyszące im problemy, konflikty i nieporozumienia, ale również przepełnione siłą i ogromną miłością uwidaczniającą się w obliczu doświadczających ich tragedii. Niestety w mej ocenie został on nie tylko dość lakonicznie potraktowany, ale co najważniejsze, nie nadano mu oczekiwanej wyrazistości emocjonalnej. Aspekt społeczny z kolei obrazuje małomiasteczkowość, wady i zalety życia i funkcjonowania w malutkiej mieścinie, gdzie wszyscy o wszystkich i wszystkim wiedzą, gdzie plotki rozprzestrzeniają się z prędkością światła, nierzadko wyrządzając krzywdę wielu tak naprawdę niczemu niewinnym ludziom. Ponadto pokazuje, że mieszkańcy, choć często stający przeciw sobie, w ekstremalnych i nade wszystko skomplikowanych sytuacjach potrafią się zjednoczyć i pomagać sobie nawzajem. Zasadniczą rolę odgrywa w tym przypadku także wątek szkolno-młodzieżowy, a w szczególności korelacje wśród nastolatków, stosunek wobec nauczycieli, świadoma bądź udawana niewiedza wychowawców odnośnie okrutnych zachowań co poniektórych uczniów, a nawet momentami brak z różnych względów reakcji pedagogów na wybryki swych podopiecznych. Temuż wątkowi poświęcono więcej uwagi, precyzyjnie nakreślono jego istotę, dzięki czemu wyróżniała go przejrzystość i frapujący charakter o chwilami niepokojącym wydźwięku. Całość urozmaicona została intensywną materią miłosną zabarwioną delikatną nutą intymnych uniesień.

 
Poruszenie niejednej ważnej tematyki i nadanie każdej z nich poważnego brzmienia niestety nie wystarczyło, aby uznać tę opowieść obyczajową za w pełni udaną. Albowiem istnieje kilka pierwiastków, w moim mniemaniu, stanowiących uchybienia tegoż utworu. Pierwszym z nich jest przewidywalność nadchodzących zdarzeń. Domysły, które pojawiały się w trakcie chłonięcia pojedynczych fragmentów tej historii, z czasem odnajdywały potwierdzenie. Zatem absolutnie nie doświadczyłam zaskoczenia. Drugi mój zarzut to intensywność toczącej się akcji, co nie tylko nie pozwalało do końca wczuć się w życie ukazanych bohaterów, ale przede wszystkim zatrzymać się i pochylić nad ich trudnymi ścieżkami życiowymi. Nadane zbyt szybkie tempo kolejno następujących po sobie wydarzeń, ogrom zbiegów okoliczności sprawiających niekiedy wrażenie nierealnych oraz lapidarne potraktowanie kilku spraw, które rozwinięte uczyniły by tę powieść pasjonującą, to niewątpliwie minusy tegoż woluminu. Najbardziej kluczową jednak dla mnie wadą był brak jakichkolwiek głębszych emocji. Oczywiście przedstawiona problematyka takowe wyzwala, ale jedynie dzięki wyobraźni, bo na pewno nie za pośrednictwem formy przekazu zastosowanej w książce. Opisy przeżyć, uczuć i przemyśleń nie przemówiły do mnie w sposób, jakiego bym oczekiwała. A wydaje mi się, że powinny, zważając na tak zawiłe, złożone i jakże prawdziwe kwestie życiowe.

 
Historia opowiedziana jest w narracji trzecioosobowej z perspektywy trzech głównych bohaterów: Marii, Janka i Joanny, aczkolwiek wzbogacona o wypowiedź w pierwszoosobowej narracji pewnego mężczyzny, która to ma miejsce na samym końcu opowieści. Bez wątpienia postacią budzącą największe poruszenie i współczucie jest kilkunastoletni Janek. Chłopiec stracił matkę i babcię, ojca biologicznego nie znał, a ojczym nie opiekował się nim należycie. To alkohol i przemoc były dla tego ostatniego ucieczką od powstałych po śmierci żony problemów. Janek natomiast był świadkiem staczania się ojczyma na dno. Był też ofiarą kolegów codziennie go napastujących. Rudy i zdolny chłopiec nie potrafił się bronić, zamykał się w sobie, nikomu nie wyjawiając prawdy. Symptomy lęku stawały się coraz bardziej bolesne. Mimo to nie zdradził, co jest przyczyną jego kiepskiego samopoczucia. Nawet wtedy, gdy dotkliwie poczuł smak zemsty swego oprawcy. A przecież nic złego mu nie uczynił... Serdeczna, ciepła i kochająca Maria od miesięcy tkwiąca w zawieszeniu, pewnego poranka doznaje olśnienia. Postanawia zrobić ten pierwszy krok, aby spełnić swoje marzenie, ale tęsknota za mężem i córką, oraz tłamszące poczucie pustki w sercu jej tego nie ułatwiają. Zawsze jednak może liczyć na wsparcie ze strony brata i bratowej, którzy walczą z całych sił, aby Maria się podniosła. Któregoś dnia na jej drodze staje ON, pojawia się małe światełko w tunelu... Sympatyczna, trochę naiwna i nadopiekuńcza, ale wyróżniająca się doskonałą intuicją, Joanna, wierzyła, że wyprowadzka do małej miejscowości będzie początkiem lepszego życia. Niestety już po kilku dniach w nowym otoczeniu będzie musiała zmierzyć się z przeciwnościami. Problemy w szkole, plotki roznoszone przez starszą członkinię kościelnego chóru, przypadkowe spotkania z byłym chłopakiem (który niegdyś dopuścił się zdrady), i ta tragiczna wiadomość... Nieoczekiwanie drogi Marii, Janka i Joanny się zbiegną. W jakich okolicznościach do tego dojdzie? I jak potoczą się ich dalsze losy?

 
"Spotkamy się przypadkiem" to słodko-gorzka opowieść o utraconej miłości, nagłej śmierci, procesie wychodzenia z długotrwałej żałoby i walce ze swymi słabościami. To też historia o zerwanych więzach rodzinnych, przemocy i alkoholizmie, a także o pięknej przyjaźni, przeznaczeniu, nadziei na lepsze jutro oraz wierze w szczęśliwe zakończenie. To niewymagająca, ale warta uwagi lektura idealna na zimowe popołudnia lub wieczory.

 
Co może wyniknąć z przypadkowego spotkania trojga nieznajomych? Zajrzyj do najnowszej powieści Małgorzaty Garkowskiej, aby znaleźć odpowiedź. Skusisz się?   

Informacje dodatkowe o Spotkamy się przypadkiem:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2018-01-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381162326
Liczba stron: 272
Dodał/a opinię: Katarzyna Tuszyńska-Jąkalska

więcej
Zobacz opinie o książce Spotkamy się przypadkiem

Kup książkę Spotkamy się przypadkiem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Dwa życzenia
Małgorzata Garkowska0
Okładka ksiązki - Dwa życzenia

Polska po pierwszej wojnie światowej odbudowuje odzyskaną niepodległość. Dorastają dzieci Polaków urodzonych pod różnymi zaborami, często pochodzące z...

Czego nie powiedziałam
Małgorzata Garkowska0
Okładka ksiązki - Czego nie powiedziałam

W imię miłości Jak grom z jasnego nieba. Tak wyglądało pierwsze spotkanie Emilii i Roberta. Ona, niepewna siebie młoda kobieta, i on, przebojowy mężczyzna...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy