Do tej książki skusił mnie tytuł, zwłaszcza imię bohaterki, które jest mi bliskie i znam nawet jedną Helenkę, która również żyła (i nadal żyje) marzeniami podobnymi do fabuły w tej książce. Dobrze jednak, że losy "mojej Helenki" nie kończą się w taki sposób jak tutaj.
,,Studnia Heleny” to książka piękna, cudna, i niemal baśniowa, chociaż nie jest to w żadnym razie bajka. W książce znajdziemy spora ilość życiowych mądrości, które warto sobie zapamiętać. Autorka pokazuje nam, że w życiu nie wszystko jest idealne i takie samo u wszystkich. Niemal wszędzie, na każdym kroku może czekać na nas czyjaś złość, zazdrość a nawet złośliwość i zawiść, nie wszędzie też czeka na wszystkich szczęśliwy los.
Małe społeczności mają to do siebie, że wszyscy o wszystkich wiedzą dużo a nawet dużo więcej..., a często nawet o wiele za dużo.
W tej małej wsi, położonej tuż obok mrocznego lasu, z dala od cywilizacji, też każdy znał każdego, więc nic dziwnego, że wszyscy mieszkańcy słyszeli o Szalonej Helenie, jak ją często nazywano. Helena była młodą, piękną i wesołą dziewczyną, lecz już od dziecka różniła się od rówieśników, a to od razu stało się powodem do wyśmiewania.
"Jej umysł nie pracował tak jak umysły innych kobiet. Od najmłodszych lat była odrzucana przez środowisko z powodu intelektualnych defektów. W szkole żaden z nauczycieli nie chciał poświęcać jej czasu, przez co szybko zaczęto izolować ją od rówieśników z obawy, że ktoś zarazi się jej upośledzeniem."
"A biedna Helenka, słodka to była dziewczyna, z sercem pełnym marzeń, ale umysłem nieustannie tkwiącym w świecie dziecka. Nie miała w sobie krzty złości, zawsze uśmiechnięta, choć życie jej nie szczędziło prób."
Helena zakochała się w Marku, który tylko wykorzystywał jej naiwność, lecz ona tak bardzo pragnęła miłości i uwagi, że tego nawet nie zauważała. Chociaż niektórzy mieszkańcy próbowali jej przemówić do rozsądku, bo we wsi wszyscy o tym wiedzieli, że Marek to oszust i pijak, lecz Helenka nie chciała ich słuchać. Dla niej Marek był księciem z bajki...
Gdy jednak pewnego dnia dochodzi do nieszczęśliwego zdarzenia, Helena omal nie przypłaca tego życiem. Nawet już nie chce żyć. Lecz para zakochanych prowadzi ją do leśnej chatki, jednocześnie opowiadając bajkę o dobrych wróżkach. Jakimś cudem Helena uwierzyła w moc wróżek i od tamtej pory mieszka na skraju lasu wierząc, że to właśnie one pomagają jej w życiu, przynoszą jedzenie, które zostawiają przy studni...
Jednak tak naprawdę, to ta historia jest w zasadzie tylko tłem do tego, co autorka chciała nam przekazać. Grupka nastolatków również ma w tej opowieści spory udział.
Każdy z mieszkańców tej małej wioski mierzy się z różnymi trudnościami, każdy skrywa jakiś mroczny sekret. Borykają się z samotnością, odrzuceniem, brakiem tolerancji, pozytywnych uczuć i akceptacji. Niby wszyscy jesteśmy tacy sami, ale tak bardzo różni... Łączy nas jednak wiele, potrafimy być bezinteresowni i dobrzy dla innych, potrafimy współczuć i okazać przywiązanie, przyjaźń i miłość.
"Ale Helenka jest... naszą Helenką. Od trzydziestu lat wierzy, że opiekują się nią wróżki, a my, mieszkańcy, wcale nie chcemy wyprowadzać jej z błędu. W głębi serca czujemy, że każdy z nas przyczynia się do jakiegoś małego dobra."
"Potrafimy kłócić się dosłownie o wszystko, ale w tej kwestii trwamy w pewnej jedności. Dbamy o Szaloną Helenkę i nie pozwalamy jej przestać wierzyć w magię."
"Boimy się tego dnia, kiedy jej zabraknie i ta odrobina magii w naszej wiosce zniknie..."
Ciekawie prowadzona narracja sprawia, że ma się wrażenie iż słucha się opowieści babci...
Warto przeczytać.
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2025-07-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Myszka77
Estera, młoda Żydówka, dorasta w Nowym Sączu, który przed wojną był miastem wielu kultur. Po śmierci babci postanawia poznać przeszłość swojej rodziny...
W sercu Górnego Śląska, gdzie stare familoki pochylają się nad betonowymi placami, kryje się Hasi. Dawniej tętniące życiem osiedle górnicze, dziś stoi...