Harper niedługo ma się przenieść służbowo do Paryża, dlatego postanawia uporządkować wszystkie swoje sprawy w Londynie. Między innymi rezygnuje z mieszkania, więc kiedy okazuje się, że podróż wypadnie w późniejszym terminie, nie ma się gdzie na ten czas podziać. Na szybko wynajmuje lokum, w którym okazuje się, że mieszka już ktoś inny i to w dodatku bardzo przystojny - mamy zatem nasze tytułowe nieporozumienie.
Naprawdę podobał mi się pomysł na tę fabułę. Nagle znajdujesz się pod jednym dachem z nieznajomym facetem, który ci się podoba, jeszcze po sobie sam sprząta i gotuje, przecież to brzmi świetnie. Dodajmy do tego zbliżające się święta i żartobliwe dialogi, a wyjdzie lekka, odprężająca komedia romantyczna, która od czasu do czasu zapędza się w stronę erotyki.
Mimo wszystko parę rzeczy bym zmieniła, ale to takie kwestie, które innemu czytelnikowi mogą kompletnie nie przeszkadzać. Momentami robiło się dla mnie po prostu zbyt dosadnie i wulgarnie. Jeden mocny tekst może rozbawić, ale kiedy ciężki arsenał pojawia się kilkukrotnie na jednej stronie, to przestaje to bawić, a zaczyna drażnić. Nie było takich sytuacji dużo, a z czasem zaczęłam je ignorować, bo byłam ciekawa, jak ta historia potoczy się dalej.
Może to trochę wina głównej bohaterki? Z Harper na pewno nie zaprzyjaźniłabym się w prawdziwym życiu. Na pierwszy rzut oka to silna i niezależna babeczka, ale po bliższym poznaniu widziałam w niej osobę raczej nieporadną i niechlujną. O dziwo nie przeszkadzało mi to w obserwowaniu jej poczynań.
Jeśli ktoś szuka odważnej komedii romantycznej, to powinien sięgnąć po "Świąteczne nieporozumienie". Książka dostarcza rozrywki, ma w sobie i trochę romantyzmu, i trochę relacji love-hate. Nada się na okres świąteczny dla wielbicielek i wielbicieli romansów jak najbardziej.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2020-10-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 248
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
mysilicielka
Dwoje ludzi, niesforny labrador, kilka tajemnic i gorące spotkania Kate poznajemy w momencie, gdy pijana wbiega na ścianę, by przedostać się na słynny...
Najważniejsze jest nie to, co możesz zobaczyć, ale to, co możesz przeżyć. Ray Colton się nie zakochuje. Nauczyły go tego doświadczenia z przeszłości....
Teraz już nie mogę nic zrobić. Łzy same płyną po moich policzkach. Tym razem są to jednak łzy szczęścia.
Więcej