Czas do Bożego Narodzenia skraca się coraz prędzej. Dzień za dniem ucieka i już za moment będziemy zasiadać do Wigilijnego stołu, trzymać w ręku opłatek, składać życzenia... To nie dla wszystkich wyjątkowy czas. Nie wszystkim kojarzy się pozytywnie. Ale to nie znaczy, że nie może zdarzyć się cud, który przemieni serca i podejście. Zawsze jest nadzieja, iż przeszłość, może nie bardzo kolorową zdołamy oddzielić grubą kreską i zacząć na nowo.
W najnowszej powieści Krystyna Mirek opowiada piękną historię. Niebanalną. Obsadzoną mocno w okresie przedświątecznym i już centralnie świątecznym. Bohaterowie w wyniku trudnych doświadczeń w dzieciństwie, uciekają przed Bożym Narodzeniem. Łatwiej jest wyjechać poza granice kraju, niż zmierzyć się z świąteczną atmosferą, która kojarzy się Magdzie, Bartkowi i Marcinowi z bólem straty rodziców. Rodzeństwo jest już dorosłe. Postarali się o to, aby ich więź była wyjątkowo silna. Bracia czują się odpowiedzialni za młodszą siostrę. Kiedy więc kalendarz daje dobitnie znak, że czas planować wyjazd i mogłoby się wydawać, iż lada chwila spakują walizki i wyruszą przed siebie... Magda przerywa coroczną tradycję ku uldze braci. Dziewczyna staje przed wyzwaniem: ma urządzić Wigilię dla swojego ukochanego a także jego rodziców. Bartek i Marcin chcąc uszczęśliwić siostrę, przełamują swoją niechęć do świąt i służą pomocą zakochanej Magdzie.
Antek jest już dorosły ale ból o odejściu ojca tkwi w nim nadal. Mężczyzna wskutek pewnych wydarzeń, traci wszystko. Powraca do Krakowa, aby spróbować zacząć wszystko od początku. Z czystą, białą, jak padający właśnie z zasnutego chmurami nieba, śnieg. Trafia pod czułą opiekę nieocenionej babci Kaliny. Miejsce, które zna z dzieciństwa, ma być tylko na chwilę, jednak okazuje się, że los, jak to w większości przypadków bywa, ma inne, lepsze plany.
Konstanty to chłopak, który stoi na rozdrożu. Nie potrafi wybrać pomiędzy tym, czego on sam pragnie a tym, co zaplanował dla niego ojciec. Mirscy są idealni. Bogactwo, przepych aż kipi w ich domu, ale brak w nim ciepła ogniska domowego. Jest chłód, pustka, ból niezrozumienia, brakuje miłości. Kiedy w te idealny obraz niespostrzeżenie wkradnie się osoba z innego świata, zwyczajna, pełna ciepła, złudzenia dotychczas zamiatane pod dywan, wyjdą na zewnątrz i nie pozwolą na ponowne zepchnięcie... Przychodzi więc czas, gdy klapki tkwiące na oczach tak silnie, spadają... Czy ludzie, którzy przywykli do takiego pustego życia będą zdolni wyjść na przeciw temu prawdziwemu?
Bohaterowie jeszcze nie wiedzą, że te święta będą dla nich wyjątkowe na różnych płaszczyznach, przede wszystkim jeśli chodzi o relacje. Boże Narodzenie będzie niejako punktem zwrotnym w ich życiu... Czasami wystarczy impuls. Jedno słowo. Jeden gest. To zmienia wszystko. Pragniemy miłości, poszukujemy jej z zapartym tchem, jednak okazuje się, że zupełnie nie tam, gdzie ona na nas czeka. To jednak nie oznacza, że porażka jest bezużyteczna, wręcz przeciwnie. Ze wszystkiego, co ma miejsce w naszym życiu można wyciągnąć dobro... ze wszystkiego. Jestem tego pewna a ta powieść też to świetnie ukazuje. Jest to już druga książka Krystyny Mirek, co do której zakończenia wcale nie byłam pewna... i to bardzo mi odpowiadało. Dziękuję autorce, że trzymała mnie w niepewności!
Polecam tę książkę całym sercem na ten czas świątecznych przygotowań lub świątecznego odpoczynku. Zobaczcie, że "Światło w Cichą Noc" daje nadzieję...
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2017-11-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
Agnieszka Miśkowiec
Żyjemy w świecie, w którym każdy chce być samodzielny. To źle. Zrywamy więzi, a potem każdy się dziwi, że jest samotny.
Czy można oszukać przeznaczenie? Czy rodowa skaza może ujawnić się w czasie najpiękniejszych świąt w roku? W rodzinie Zosi wszystkie kobiety zakochiwały...
Wszyscy wokół spełniają marzenia. Ale co zrobić, jeśli to się nie udaje? Los jest często niesprawiedliwy. Przekonały się o tym Gabrysia i Julia, które...
„Wspaniała rodzina to wciąż największe marzenie większości ludzi”.
Więcej