45/52/2025
"Szanta" Wojciech Wójcik Zysk i S-ka #recenzja #mazury #jezioro #legenda #zbrodnia #seryjny #współpracabarterowa #współpracarecenzencka
Mroczna toń jeziora
Mazury, jeziora, słońce, fale, łódki, brzmi jak wakacyjny klimat, prawda? Ale w nowej powieści pana Wójcika to wszystko przyprawione jest tajemnicą, legendą, zbrodnią! Jesteście zaintrygowani?
"Szanta" rozbrzmiewa na Mazurach, nad jeziorem Bełdany w posiadłości zostają znalezione zwłoki profesora, miesiąc później dochodzi do zabójstwa, którego ofiarą pada nowa kierowniczka posiadłości przekształconej w muzeum żeglarstwa. Czy to przypadek? Czy w zbiorach profesora kryje sie coś tak cennego, że złodziej nie cofnie sie przed niczym, nawet przed kolejną zbrodnią? A jeśli ta zbrodnia nie ma nic wspólnego z muzeum, jeśli to czyn jakiegoś szaleńca, który morduje w imię zemsty, zazdrości, przecież zamordowanej kierowniczce ktoś obciął włosy, czy to jakiś chory rytuał? Zwłaszcza, że nad pobliskim leśnym jeziorem, były policjant Hubert Lange znajduje odcięty warkocz innej kobiety.
Atmosfera nad mazurskim jeziorem gęstnieje, znaków zapytania przybywa, czy rozwiązania zagadki należy szukać w pewnej żeglarskiej legendzie, którą interesowała się zmarła kierowniczka, czy tam, Jagoda Matusiak, muzealniczka, która współpracowała z ofiarą, powinna szukać odpowiedzi.
Jagoda i Hubert zaczynają badać sprawę, prowadzą swoje własne śledztwa, nie spodziewając się nawet do czego ich one doprowadzą. Główni bohaterowie przypadli mi do serca, mimo trudnych przeżyć jakich musieli doświadczyć i jakie jeszcze przed nimi stały, nie poddali się i chcieli coś zmienić na lepsze w swoim życiu. Autor postawił w powieści na realność bohaterów, nie są oni idealni, ale przez to bardziej namacalni dla czytelnika, możemy bardziej ich zrozumieć, polubić, postawić się w ich sytuacji.
"Szanta" to jak zwykle w przypadku pióra pana Wojciecha porządny ponad 500 stronicowy kryminał, łączący w sobie wątki kryminalne z obyczajowymi. Autor stworzył iście idealna lekturę na wakacje nad jeziorem, zwłaszcza tym mazurskim, cóż z tego, że z dreszczykiem niepokoju i lęku 😉 Zgrabnie przywołuje opowieści z żeglarskiego świata, plącząc je z sekretami lokalnej historii, życiorysami mieszkańców. To co zapowiada się spokojną podróżą po łagodnej toni jeziora, przemienia się w walkę o życie na wzburzonym burzą i wiatrem jeziorze, walką o przetrwanie by nie zginąć w mrocznej toni mazurskiego jeziora. Naprawdę ciekawy, intrygujący i wciągający kryminał, w sam raz na wakacyjny odpoczynek nad jeziorkiem. Nic nie sugeruję, naprawdę! 😉 Polecam !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-04-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 540
Dodał/a opinię:
Karolina Osewska
Na tropie mrocznych tajemnic Lipiec 2000 roku. Z przedwojennego dworku nad Śniardwami znika bez śladu dwudziestoletnia dziewczyna. W okolicy krąży...
Są takie krzywdy, których zapomnieć się nie da Koniec października, kiedy zbliża się święto zmarłych, to zwykle zwiększony ruch przy grobach bliskich...
Bełdany były jednym z najpiękniejszych akwenów na Mazurach, ale teraz to piękno wydało mi się bardzo dyskretne. Woda przywodziła na myśl zastygłą magmę.
Więcej