„Szanta” Wojciecha Wójcika to moje kolejne spotkanie z autorem, chociaż nie przeczytałam jeszcze jego wszystkich powieści, to te kilka z nich, które już poznałam, sprawia, że każdą kolejną nowa powieść autora biorę w ciemno. Zamierzam też w miarę swoich możliwości nadrobić zaległości w lekturze jego powieści. Wiem też, czego mogę się spodziewać, z pewnością czeka mnie zawsze uczta literacka, gdyż 500 stron lub więcej, to taka norma u Wójcika. Jednak dotąd mnie nie znużyły jego historie, nie zawiodłam się.
A to, że autor na miejsca fabuły swych powieści wybiera mniejsze miejscowości oraz urokliwe zakątki, jest dla mnie dodatkowym plusem.
Akcja tej powieści ma miejsce na Mazurach. Lubię historie, które dzieją się w znanych mi miejscach. Łatwiej jest wcielić się w którąś z postaci i podążać razem z nią znajomymi ścieżkami, lecz patrząc na nie z perspektywy innej osoby. Pozwala to na większą wyobraźnie oraz wywołuje wiele wspomnień, dobrych i mniej dobrych, ale swoich własnych...
"Ruciane-Nida jest stosunkowo młodym miastem. Powstało pół wieku temu, z połączenia dwóch odrębnych miejscowości-Rucianego i Nidy. Ta odrębność widoczna jest także dziś. Dawna Nida rozciąga się nad Jeziorem Nidzkim. Nad brzegami wznoszą się ośrodki wypoczynkowe, a w głębi lądu - czteropiętrowe bloki. W jednym z takich bloków znajdowało się mieszkanie pani Irenki. Ruciane jest mniej zurbanizowane. Centralnym punktem jest tu duży port przy wejściu do kanału łączącego Jezioro Nidzkie z maleńkim jeziorem Guzianka. Dalej, za śluzą, wody przybywa do takiego poziomu, by wypełnić długą i krętą rynnę Bełdan."
W powstającym nad jeziorem Bełdany regionalnym muzeum, którego inicjatorem był artysta malarz Sylwester Preuss, dochodzi do dwóch zbrodni. Współautor muzeum został znaleziony w swojej piwnicy. Wszystko z pozoru wskazuje na samobójstwo, chociaż są też jakieś wątpliwości. Jednak gdy miesiąc później zamordowana zostaje kierowniczka tego powstającego muzeum, wszystko zaczyna się ze sobą łączyć. To nie przypadkowe zbrodnie. Tu chodzi o coś więcej. Lecz o co? Dlaczego upozorowano śmierć fundatora muzeum oraz brutalnie zamordowano jego kierowniczkę? W okolicznym lesie mieszkańcy widują krążącego po lesie mężczyznę z siekierą. Czy to jego sprawka?
Jagoda zostaje nową kierowniczką tworzącego się muzeum. Przeglądając dokumenty nieżyjącej poprzedniczki, zauważa, że bardzo była zafascynowana lekturą "Na tropach Smętka" Wańkowicza oraz późniejszymi zapiskami studentów, którzy po latach ruszyli w podróż śladami Wańkowicza. Obsesyjnie też czytała o legendzie żeglarskiej i Królu Mazur...
Dlaczego akurat te publikacje tak zaintrygowały kierowniczkę? Co wspólnego mogły mieć one z powstającym muzeum? Czy śledczym uda się odnaleźć zabójcę?
Tropy prowadzą do wcześniejszych wydarzeń, które nie mają w zasadzie wiele wspólnego z muzeum...
Wojciech Wójcik bardzo pięknie i obrazowo opisuje uroki mazurskich jezior i lasów, znakomicie oddaje krajobrazy i specyfikę tych terenów, nie tylko jezior i lasów, ale też pagórkowaty i nieco dziki teren, lecz Mazury nie są w tej książce jedynie tłem do fabuły. Przyroda i często tajemnicze jeziora i mroczne lasy kryją w sobie wiele sekretów, niedomówień i owiane są gęstą mgłą strachu. Nigdy nie wiadomo co się tam skrywa...
Mimo to, zapraszam Was na Mazury.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-04-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 540
Dodał/a opinię:
Myszka77
Tajemnicze morderstwo pod wierzchołkiem K2. Wyprawa, która przeradza się w wyścig ze śmiercią. Trwa narodowa wyprawa zimowa na K2. W decydującej...
Za grzechy trzeba płacić Na terenie największej szkoły policyjnej kraju dochodzi do brutalnego zabójstwa. Ofiarą jest okryty złą sławą komendant...
Bełdany były jednym z najpiękniejszych akwenów na Mazurach, ale teraz to piękno wydało mi się bardzo dyskretne. Woda przywodziła na myśl zastygłą magmę.
Więcej