Kiedy myślę o tej książce, do głowy przychodzi mi strach. Nie pamiętam, żebym kiedyś tak się bała, żaden inny horror nie wywarł na mnie wrażenia porównywalnego do prozy Karika. Może to dlatego, że nie chodzi o żaden nawiedzony dom w Ameryce, która jest baśniową krainą oglądaną w telewizji? "Szczelina" pojawia się przy nas, jest tak boleśnie swojska i bliska.
Początek rusza niechętnie, nawet trochę odpychająco. Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia bohatera, który raczej nie wzbudza sympatii, była pewnym zaskoczeniem. W pewnym momencie coś "klika" i już nie zwracasz uwagi na niedoskonałości. Nie czytasz książki, ty w niej jesteś.
Polecam fanom mocnych wrażeń. To było odświeżające doświadczenie, coś nowego, coś innego, zdecydowanie coś groźnego. Doceniam, że zakończenie jest pewnym ukłonem w stronę klasyków gatunku, chociaż wolałabym, żeby było inne. Taka decyzja wydała mi się zbyt wygodna dla autora, który nie musiał już nic więcej tłumaczyć. Pomimo tego - zdecydowanie warto!
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Data wydania: 2018-11-30
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 412
Tytuł oryginału: Trhlina
Język oryginału: słowacki
Tłumaczenie: Joanna Betlej
Dodał/a opinię:
mysilicielka
Jozef Karika, słowacki mistrz grozy nie zwalnia tempa, wręcz przeciwnie! Zabiera nas w szaleńczą jazdę. I to do Polski! Nie możecie tego przegapić! Nudny...
Mistyczny thriller przesiąknięty strachem. Po rozpadzie kilkuletniego związku Jożo Karsky powraca do rodzinnego Rużomberka. Tam czeka na niego...