Okładka książki - Sznurki starej marionetki

Sznurki starej marionetki


Ocena: 4.85 (13 głosów)
opis

"Sznurki starej marionetki” Małgorzata Węglarz
#współpracarecenzencka z PASCAL
38/80

“Ludzie zbyt wiele zaufania pokładają w świetle.
Podążają za nim jak za hipnotycznym śpiewem syren.
Światło oznacza życie.
Przywraca kolory, wydobywa z bezkształtnej masy to, co znajome. Ludzie uwierzyli, że ma magiczną moc. Odpędza demony, przywraca kontrolę. Nadaje imię rzeczywistości.
Ale, tak jak syreni śpiew, światło to tylko złudzenie."

Kocham książki które sprawiają, że po ich lekturze pozostaję przez kilka dni w niemym zawieszeniu. I to właśnie jest taka książka. Ona nie pozwoli o sobie zapomnieć i co jakiś czas będzie wracać jak bumerang.
Co tu dużo mówić - ja wiedziałam, że ta powieść jest warta uwagi. I niezmiernie się cieszę że miałam okazję ją przeczytać. Wspominając bardzo dobrze  wcześniejszą twórczość Pani Małgorzaty Węglarz -  genialny przewodnik o tematyce około cmentarnej “Mamy trupa i co dalej?” oraz jej znakomite “Popsute zabawki” za “Sznurki starej marionetki” chwyciłam w ciemno. I nie zawiodłam się. Jej jakie to było dobre! Autorka tą powieścią utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że jak nikt inny potrafi pisać dobre rzeczy w gotyckim klimacie. Pokochałam tę opowieść od jej pierwszego zdania. I jestem oczarowana.
Ta historia jest tak ponura, przepełniona mrokiem, ciężka i niepokojąca, że wręcz oblepia czytelnika swoimi ciemnymi mackami, pochłania bez reszty. Jednocześnie jest bogata w interesującą i angażującą treść, która wywołuje cały wachlarz emocji od wstrętu i odrazy po totalne wzruszenie i na koniec szok i niedowierzanie. Ta książka skłania do przemyśleń i refleksji. To jest coś co lubię, czego zawsze szukam. Jeśli lektura wzbudza we mnie tak silne emocje, to wiem już, że będzie chemia.

Autorka przenosi nas do owianego dusznym klimatem, angielskiego miasteczka Cross Meadows, rysując świat pełen tajemnic z przeszłości, sekretów, zbrodni i duchów.
Wspólnie z Rene Cavalierem  francuskim, trupio bladym grabarzem i specjalistą od pośmiertnych portretów, zapuszczamy się w ciemne zakamarki tamtejszego cmentarza. Upiorna nekropolia cały czas majaczy gdzieś we mgle, stanowiąc główne tło rozgrywających się wydarzeń. Cmentarz jest dumą miasteczka, ale za jego murami dzieją się rzeczy, które napawają prawdziwym przerażeniem. Uwierzcie, nie chcielibyście znaleźć się tam zupełnie sami po zmroku…
Równocześnie razem z rodzeństwem von Gradner - Henrym - utalentowanym wirtuozem skrzypiec, oraz jego piękną siostrą Emmą, przechadzamy się po mrocznej rezydencji rodziny von Gradnerów. Jakie tajemnice skrywa ten dom oprócz trzeszczących, drewnianych podłóg i przenikających przez ściany głosów? Czy krążące od lat plotki dotyczące tej rodziny, skutecznie odstraszające dotychczas społeczność miasteczka, mają w sobie ziarnko prawdy?  Czy głęboko skrywany przez rodzeństwo mroczny sekret wyjdzie na jaw?
Jaki związek z tym wszystkim mają zagadkowe morderstwa, które zbiegły się w czasie dokładnie z powrotem Henry’ego Gradnera do miasteczka? I wreszcie - kim jest okrutny morderca i twórca makabrycznych marionetek?

"Widziałem marionetki tańczące w ogniu. Krew ściekającą ze ścian. Poznałem życie, które odebrało siłę. Byłem świadkiem rozpaczy niszczącej szczęście."

Oczywiście nie mogłabym pominąć dla mnie chyba najważniejszego  wątku tej historii. Bowiem w tym posępnym świecie pojawia się nagle  iskierka, a mianowicie urocza postać małej dziewczynki, sieroty - Piggy Peg. Ta bohaterka totalnie skradła moje serce. Jej relacja z grabarzem Rene została  pięknie opisana przez autorkę i dostarczyła mi ogromu wzruszeń.  Nie jeden raz łza zakręciła mi się w oku. Dla mnie Peggy to bohaterka symboliczna, która jest nośnikiem nadziei i otula ciepłem. Ona pokazuje, że nawet w najczarniejszym mroku zawsze tli się jakieś światło…

Tak bardzo się starasz, żeby ludzie się ciebie bali, żeby cię nienawidzili. Nie mogę cię winić, nienawiść jest o wiele prostsza. Za maską człowieka, który nic nie czuje, jest tak spokojnie. Ale i samotnie. Gdy pojawiłeś się tutaj, byłeś zimniejszy niż jakikolwiek trup, który miał nieszczęście przekroczyć tę bramę. Peggy wyciągnęła cię z tej dziury, a ty stoisz jak idiota, bo oślepia cię światło. Wyciągnął notatnik z kieszeni i położył go na nagrobku. Ale to od ciebie teraz zależy, czy twoje oczy do niego przywykną."

W tej książce od początku naprawdę dużo się dzieje. Oprócz wymienionych wyżej głównych bohaterów i wątków, mamy mnóstwo innych postaci i wątków pobocznych. Tak naprawdę wszystkie te relacje są w jakiś sposób istotne i mają wpływ na dalszy rozwój fabuły. Warto więc od początku czytać “Sznurki starej marionetki” z dużą uwagą, żeby nie pogubić się w całej tej skomplikowanej plątaninie związków i żeby nie przegapić śladów prowadzących do rozwiązania zagadki kryminalnej. Nie wspomnę już o tym, że tą zagadkę udało się Pani Małgorzacie Węglarz doskonale rozpisać, co chwila myląc trop i uwodząc czytelnika Do samego końca poddawałam w wątpliwość swoje ewentualne typy. W kulminacyjnym momencie okazało się że, mordercą była postać, po której zupełnie się tego nie spodziewałam. Za element zaskoczenia daję zdecydowanie plusika.

Trzeba przyznać że siłą tej historii są postacie wykreowane przez autorkę - naprawdę zapadają w pamięć. Wszystkie są na swój sposób intrygujące, a ich intencje nie są tak do końca znane. Autorka nie zdradza wszystkiego na raz, co pobudza tylko naturalną potrzebę zaspokojenia czytelniczej ciekawości.

To czym ta książka mnie jeszcze ujęła, z pewnością jest jej klimat, duszna atmosfera i niepowtarzalny, styl autorki. Zachwyca mnie jak w oryginalny sposób Pani Małgorzata przemyca w tym mroku treść. Uwielbiam też to narastające napięcie, gdy kolejne osoby giną w dziwnych okolicznościach, a wszędzie unosi się widmo przeszłości i niewyjaśnionych tajemnic.

“Niestety szybko zrozumiałem, że ucieczka przed przeszłością jest zaledwie iluzją."

Fabuła choć rozwija się powoli, jest wyjątkowo angażująca. Od “Sznurków starej marionetki” wręcz nie można się oderwać.
Dla mnie ta książka jest jak niepokojący sen - z jednej strony przyprawia cię o nieprzyjemny dreszcz i marzysz o tym, by jak najszybciej się z niego wybudzić, z drugiej strony jednak czujesz, że musisz go dośnić do końca.
Jednocześnie to książka która skłania do przemyśleń nad genezą mocno zakorzenionego zła, istota człowieczeństwa i wpływu odziedziczonych po przodkach genów.

Odsyłam was do tej lektury polecając wam ją po stokroć. “Sznurki starej marionetki” Małgorzaty Węglarz zmiażdżą wam serce i namieszają w głowie. Ta historia do łatwych nie należy, ale jestem przekonana, że wielu czytelników doceni rewelacyjnie skonstruowaną fabułę i intrygę, oraz nastrojowość tej opowieści i nietypową narrację.

Informacje dodatkowe o Sznurki starej marionetki:

Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788383174396
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię: olesia_w_krainie

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna Thrillery i suspens

więcej
Zobacz opinie o książce Sznurki starej marionetki

Kup książkę Sznurki starej marionetki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Popsute Zabawki
Małgorzata Węglarz0
Okładka ksiązki - Popsute Zabawki

Ucieknij raz, a dopilnuję, żebyś nie doczekał następnego dnia. Dwunastoletni Luca Torrini trafia do domu dla sierot pani Sours po ucieczce z jednej...

Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej
Małgorzata Węglarz0
Okładka ksiązki - Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej

Cała prawda o polskiej branży funeralnej. Odpowiedzi na pytania, które boimy się zadać. Jak to jest na co dzień mieć kontakt ze śmiercią? Jakie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy