"Sznurki starej marionetki" Małgorzaty Węglarz to kolejna już w tym roku książka autorki. Po lekturze "Popsute zabawki" bez wahania wczytałam się w kolejną historię.
Nie wiem, czy mieliście kiedyś okazję być na takim zabytkowym cmentarzu, na którym pomniki zdobią przepiękne rzeźby, a czasem same nagrobki wydają się dziełami sztuki? Podczas jednej z podróży do Włoszech miałam okazję być w takim miejscu, zapierającym dech, więc dokładnie mogłam sobie wyobrazić miejsce akcji, którym głównie jest cmentarz, wielki, rozległy, choć zdecydowanie bardziej przerażający, być może ze względu na to, co dzieje się tam nocą.
Początkowo mamy wrażenie, że poruszamy się w książce niczym w gęstej mgle, w której non stop natrafiamy na tajemnice, jednak im dalej tym zaczynamy dostrzegać ich kształt, a z tym całą grozę.
Po pierwsze René i straszna przeszłość, trauma, którą w sobie nosi. Zamknięty, małomówny, trupioblady mężczyzna, którego sytuacja finansowa, po utracie pracy przy wykonywaniu portretów pośmiertnych, zmusza do objęcia funkcji grabarza na wielkim zabytkowym cmentarzu. Jego praca jednak opierać się będzie na wielu dodatkowych obowiązkach... Co trzyma go w miasteczku?
Po drugie - Emma i Henry von Gradner - rodzeństwo, wokół których panoszy się duszna atmosfera śmierci. Przesądy, strach i sekrety, które skrywa rodzinny grobowiec, w którym spoczywa ich ojciec, twórca znanych marionetek.
Wraz z powrotem Henry'ego do posiadłości, w miasteczku rozpoczyna się seria makabrycznych morderstw, kto pociąga za ich sznurki?
Fabuła książki jest mroczna, wręcz makabryczna! Non stop odsłania przerażające obrazy, zepsute, zgniłe, zdeprawowane. Mamy wrażenie brać udział w danse macabre, a jednocześnie dostajemy historię w której tli się światełko nadziei, które może nas przed tą śmiercią uchronić. Mam oczywiście na myśli tą śmierć za życia, kiedy nie jesteśmy już w stanie dostrzec żadnej barwy i radości, a świat na wszystko nam obojętnieje.
Gdy skończyłam czytać, było mi szkoda, że muszę pożegnać bohaterów tej powieści. Mimo ciężkiej osnowy wydarzeń miasteczka Cross Meadows wciągnęłam się w tą historię i nawet zabrakło mi większego jej rozbudowania. Zakrycia przerw w historii, wątku Laury, który zdał się gdzieś zaginąć w trakcie. Zakończenie pozostawiło we mnie pewnego rodzaju smutek, ale oczywiście nie zamierzam Wam go zdradzić. Zdecydowanie polecam!
Dziewiętnastowieczna Anglia, mała społeczność, kryminał pełen serii makabrycznych morderstw, bohaterowie, których pokochacie i mnóstwo tajemnic i brudnych sekretów - to wszystko, a nawet i więcej znajdziecie w najnowszej książce autorki, od której ciężko będzie się oderwać.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
naksiazkach
Dom płonie, ale ona nie chce go opuścić. Turyści siłą wyciągają młodą kobietę z pożaru domku w górach. To dopiero zapowiedź mrocznej tajemnicy. Dziewczyna...
Cała prawda o polskiej branży funeralnej. Odpowiedzi na pytania, które boimy się zadać. Jak to jest na co dzień mieć kontakt ze śmiercią? Jakie...