Po "Paprocanach" i "Chechle" przyszedł czas na "Sztauwajery", Dolinę Trzech Stawów. To miejsce znane jest każdemu katowiczanowi. Kilka stawów, dużo zieleni, miejsce na odpoczynek, trasa rowerowa, rolkowa, miejsce na grilla, lody i piwo. Idealnie?
A co będą tam robili Paulina, Zośka, Marcin, Julia Czerny i... Luka? Co łączy Julię Czerny i Lukę? Na pewno wydarzenia, które mają miejsce już na początku książki, ale historia ta sięga prawie dwadzieścia lat wstecz. Muszą ratować swoją skórę, ponieważ przeszłość wraca w nieskromne progi Lucjana Złockiego. Przyszedł czas na wyrównanie rachunków. Zamieszani w sprawę są także Ramzes i Ksenon, a wszystko skończy się w jednym miejscu...
Od razu zrzucę bombę i przyznam, że to najlepsza część serii. Nie tylko ze względu na to, że główny bohater wygląda jak amerykański siatkarz Matt Anderson, który nie jedno złamane serce ma na koncie w gronie fanek. Grzech tak wyglądać! Wracając do książki, to właśnie postać Luki jest tu najciekawsza. Intryguje jego historia i postawa wobec osób, na których z pozoru mu nie zależy. Jego przeszłość miała duży wpływ na to, w jakim miejscu obecnie się znajduje. Facet ma łeb na karku i potrafi wszystko skrupulatnie zaplanować, nawet najdrobniejszy szczegół, a planów awaryjnych ma aż do końca alfabetu.
Nie brakuje ostrego języka, ale i zabawnych tekstów, które nie raz wywoływały parsknięcie pod nosem w trakcie nocnego czytania. Cholera, Świstowa to powinna podręcznik napisać, jak rzucać zabawnymi tekstami, anegdotkami, jak odgryźć się tak, żeby nie dostać za to w twarz. Haha! Jak widać przyciągają całkiem niezłe ciacha, tylko trochę hm, niebezpieczne.
Nie będzie nowością, iż napiszę, że "Sztauwajery" to jazda bez trzymanki, która kończy się szybciej, niż litr czystej w upalny wieczór gdzieś w krzakach między jednym a drugim stawem w Dolinie Trzech Stawów. Zaskoczyło mnie, że poczułam pewien "smutek" kończąc tę książkę. Idealna na letnie wieczory, dająca rozrywkę i wytchnienie od mocniejszych gatunków. Coś czuję, że to nie koniec. Dlaczego? Przeczytajcie, dobrnijcie do końca, to znajdziecie odpowiedź. Polecam!
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-06-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
gdziejatamksiazk
Czasem miałem dosyć własnych kłamstw. Oblepiały mnie jak jakiś pierdolony kokon. I chwilowo nawet to, że ich cel był słuszny, nie miało wpływu na to, że czułem się jak gnida.
Trzech to zbyt wielu, trzeci to już PRZESZKODA! Trzecia część cyklu. Trzeci element układanki. Trzeci bok trójkąta. Śmierć Kruka nie...
CZEŚĆ, JESTEM KSIĘŻNICZKĄ... LUKIER I PACIORKI, RÓŻ, SŁODYCZ, INSTAGRAM I KORONKI. W relacjach Aresa i Niny zachodzi znacząca zmiana. Do tej pory...
Zawsze żałowałam, że nie miałam okazji, żeby się z nim pożegnać. Rozjebał wszystko tak nieoczekiwanie i w tak epickim stylu, że spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba.
Więcej