Okładka książki - To nie jest kraj dla starych ludzi

To nie jest kraj dla starych ludzi


Ocena: 4.74 (23 głosów)
opis
Gdy po ostatnim wznowieniu "Drogi" Cormaca McCarthy'ego blogosferę opanował szał na pochlebne recenzje tejże książki, czułam się jak wyrzutek. Pewnego dnia i ja, wiedziona licznymi peanami na cześć tej postapokaliptycznej wizji świata (a raczej Ameryki), skusiłam się na tę lekturę. I podobało mi się - zadowolona z lektury byłam, nie przeczę, ale żeby się nią aż tak zachwycać? Co to, to nie. Jednak nie zapomniałam o McCarthym na dobre. Wiedziałam, że pewnego dnia do niego wrócę. I tak też się stało, choć nie w sposób bezpośredni. Pewnego razu zasiadłam przed ekranem, by obejrzeć filmową adaptację jednej z jego książek, o którą pokusili się bracia Coen (Ethan i Joel), mianowicie "To nie jest kraj dla starych ludzi". Film oglądałam już ładnych parę lat temu, ale wrażenie, jakie na mnie zrobił, pamiętam po dziś dzień - ogromne! Nie tylko za sprawą samej fabuły, co odtwórców głównych ról, czyli Tommy'ego Lee Jonesa oraz Javiera Bardema. Szczególnie Bardema... Na samo jego wspomnienie mam ciarki na plecach. Ale o filmie może dodam jeszcze kilka słów później, tymczasem słów kilka o jego powieściowym pierwowzorze. McCarthy stworzył historię, która na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym. Ten pierwszy rzut oka to nic innego jak zapoznanie się z blurbem. Ameryka, pogranicze Stanów Zjednoczonych i Meksyku. Mężczyzna (Llewelyn Moss) odnajduje na odludziu porzucone auta i zwłoki mężczyzn wokół nich. Po wstępnych oględzinach okazuje się, że w jednym z aut znajdują się narkotyki. Szybko rzuca mu się w oczy walizka z kilkoma milionami dolarów w środku. Nie zastanawia się długo - zabiera pieniądze ze sobą. Jednak o tę własność ktoś postanawia się upomnieć i robi to przy pomocy bezwzględnego i psychopatycznego mordercy, Antona Chigurha. I tak rozpoczyna się brutalna i krwawa zabawa w kotka i myszkę - jeden goni a drugi ucieka. Ten, który goni, zdobywa swoje cele siłą, przemocą i nierzadko morderstwem. Ludzie, którzy ze spotkania z nim wychodzą cało, śmiało mogą mówić, że przytrafiło im się największe szczęście, jakie można sobie wyobrazić (choć często nie mają świadomości, że od utraty życia dzieli ich tylko włos). Anton w sposób bezwzględny prze naprzód, depcząc po piętach Llewelynowi, ale ten, niczym duch, ciągle mu umyka. Obaj z kolei uciekają przed stróżami prawa, których reprezentuje szeryf, Ed Tom Bell - człowiek może nie tyle niepasujący do tych twardych, przestępczych realiów, co wybitnie wyróżniający się na ich tle. Człowiek, który wierzy w prawo, sprawiedliwość i... w dobro. I tak pisarz zestawia ze sobą dwóch skrajnie różnych mężczyzn reprezentujących antagonistyczne wartości, tj. dobro i zło. Co ciekawe, robi to przy pomocy postaci, które nie okazują emocji, są twarde i niezwykle oszczędne w słowach. I to właśnie najmocniej poraża i fascynuje w tej powieści: ukazanie najczystszego zła, agresji, przemocy i brutalności bez grama emocji - mistrzostwo samo w sobie. Smaczku "To nie jest kraj dla starych ludzi" dodaje styl autora: najkrócej mówiąc, szalenie oszczędny - we wszystkim. Dialogi są krótkie, bardzo chaotyczne i przesadnie proste. Często stanowią zlepek różnych myśli bohaterów, którzy w jednej chwili decydują się je wszystkie wyartykułować. Zapewne każdy czytelnik oswojony jest z konstrukcją powieści, w której dialogi wyróżnia się za pomocą myślników - u McCarthy'ego tego nie ma. Trzeba do tego przywyknąć, a nie jest to łatwe, przynajmniej na początku lektury. Wszystko to sprawia, że powieść śmiało można zakwalifikować do tych z kręgu ,,trudne w odbiorze", co nie znaczy, że w ogóle nie jest możliwe oswojenie się z nią. W moim przypadku było wręcz przeciwnie: im dalej w nią brnęłam, tym mocniej czułam się zahipnotyzowana. Cormac McCarthy "Drogą" mnie nie kupił, jak to się mówi, ale To nie jest kraj dla starych ludzi zdecydowanie tak. Powieść jest świetna, mimo że pod względem technicznym można jej zapewne wiele zarzucić. Te dialogi, które nie wszystkim przypadają do gustu, zdecydowanie lepiej wypadają w ekranizacji - tu już nie są tak suche i chaotyczne - jednak zamysł autora, aby bohaterowie pozostawali twardymi i bezwzględnymi facetami, którzy niczym cyborgi uczuć nie znają, został zachowany. Javier Bardem szczególnie dobrze o to zadbał. Wydaje mi się, że odtwórcy roli Chigurha nie można było lepiej wybrać. Jego styl gry aktorskiej i jakże surowa, ostra, męska uroda dopełniły dzieła. "To nie jest kraj dla starych ludzi" to książka, jak dla mnie, szalenie trudna w ocenie, jednak to, co autor chciał nam za jej pomocą przekazać, to jak uwypuklił walkę dobra ze złem, przemawia do mnie totalnie, dlatego innej noty jak bardzo dobra ostatecznie mieć nie może. A komu tę książkę polecam? Fanom McCarthy'ego chyba nie muszę, bo oni na pewno już ją dobrze znają. Chyba, że uchowały się jeszcze jakieś wyjątki - to śmiało! Polecam ją też otwartym na nowości i nieobawiającym się wyzwań fanom eksperymentów literackich. Czy to książka tylko dla mężczyzn? Absolutnie nie. Duże dziewczynki, które lubią niegrzecznych chłopców, tą lekturą powinny być zachwycone... Ocena: 5/6 Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/04/to-nie-jest-kraj-dla-starych-ludzi.html

Informacje dodatkowe o To nie jest kraj dla starych ludzi:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2014-01-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788308080009
Liczba stron: 324
Tytuł oryginału: No Country for Old Men
Dodał/a opinię:

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce To nie jest kraj dla starych ludzi

Kup książkę To nie jest kraj dla starych ludzi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
To nie jest kraj dla starych ludzi
Cormac McCarthy0
Okładka ksiązki - To nie jest kraj dla starych ludzi

1980 rok. Na pustkowiu tuż przy granicy z Meksykiem pewien myśliwy znajduje dwa miliony dolarów. Niedawno w trakcie transakcji narkotykowej doszło tu...

Droga
Cormac McCarthy0
Okładka ksiązki - Droga

Opowieść o skazanej na tragiczny koniec wędrówce, podana zaskakująco pięknym językiem, w najbardziej ponurych momentach osiągającym lotność poezji...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy