Agatha Christie jest niekwestionowaną królową kryminału i chyba nigdy nie odejdzie do lamusa. Jeszcze w czasach licealnych zaczytywałam się w jej książkach – ale, nie wiedzieć czemu, unikałam tych, których głównym bohaterem nie był Hercules Poirot. Teraz – przy okazji nowej, przepięknie wydanej serii, jaka pojawiła się w księgarniach, postanowiłam wrócić do tych dzieł, ale na początek sięgnęłam właśnie po te, które wcześniej pomijałam. I tak trafiłam na „Trzy ślepe myszki”.
Co dziwne: oglądałam kilka lat temu przedstawienie oparte na tej historii i pamiętam, że bardzo mi się podobało, ale – nie zapamiętałam, jakie był motyw zbrodni! I to jest częsta moja przypadłość związana z Agathą Christie: nawet w tych książkach, które już czytałam, nie pamiętam rozwiązania zagadki! Wyjątkiem jest „Morderstwo w Orient Expressie”. Chyba dlatego tak lubię jej kryminały, bo zawsze trzymają w napięciu i stanowią zagadkę. A może coś jest po prostu nie tak z moją pamięcią?
„Trzy ślepe myszki” to historia tak pełna emocji, narastającego napięcia, a przy tym tak klimatyczna i nastrojowa, że jestem pewna, że jeszcze nie raz do niej wrócę! Akcja dzieje się zimą, w prowadzonym przez młode małżeństwo pensjonacie założonym w starym, pięknym domu. Oczywiście dom jest na odludziu, a jeżeli to za mało, żeby wzbudzić ciekawość i zbudować napięcie – to wokół szaleje śnieżyca, która odcina drogi, cały region żyje pewnym zabójstwem, które wprawdzie wydarzyło się w innym mieście, ale trop policji prowadzi właśnie do naszego pensjonatu. Zatem goście (a co to za osobowości!) i właściciele zostają odcięci od świata, są zdani tylko na siebie, a morderca gdzieś krąży… A może nawet jest już na miejscu?
Agatha Christie w mistrzowski sposób buduje tę intrygę i trzyma czytelnika w wielkim napięciu. W pewnym momencie wszyscy wydają się podejrzani, każdy pasuje na zabójcę. To jest niezwykłe, wzbudza niepokój – zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że bohaterowie znajdują się w zamkniętym kręgu, nie mają możliwości ucieczki ani kontaktu ze światem zewnętrznym. Mimo tej grozy i napięcia, pensjonat opisany jest w taki sposób, że chciałoby się go odwiedzić i zatrzymać się w którymś z tych wspaniałych pokoi z duszą.
Książkę czyta się błyskawicznie – nie tylko dlatego, że jest cieniutka, ale przede wszystkim dlatego, że po prostu trudno się oderwać. Autorka świetnie potrafi opowiadać, wciąga nas w swoją intrygę i każe się zastanawiać, kto i dlaczego zabija i czy popełni kolejną zbrodnię. Zwykle, kiedy czytam kryminały, nie zastanawiam się nad rozwiązaniem i pozwalam się prowadzić autorowi, czekając, aż poda mi gotowy wynik śledztwa. W tym przypadku jednak, kiedy tylko odkładałam książkę na bok, od razu zaczynałam myśleć – kto, dlaczego, po co… I oczywiście – nie zgadłam…
Nie wskażę minusów tej historii, bo ich po prostu nie widzę: piękny język, elegancki styl, wspaniały świat z dawnych czasów – a wszystko to w tak pięknej oprawie, że można tylko westchnąć z zachwytu. Coś mi się wydaje, że będę musiała skompletować tę serię, bo pisarstwo Agathy Christie ma prawdziwą moc, a w takim wydaniu – siła rażenia jest jeszcze większa.
Jeśli więc lubicie klimat dawnych epok, nastrojowe historie i misternie tkane intrygi – sięgnijcie po tę książkę. Polecam szczególnie tym, którzy jeszcze nie zetknęli się z piórem autorki – to dobry sposób na poznanie kwintesencji stylu Agathy Christie.
Podsumowując: bardzo udane spotkanie z królową kryminału – książka cieniutka, ale emocje bardzo duże.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2017 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 102
Tytuł oryginału: Three Blind Mice
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Adela Drakowska
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
On a routine flight over the English Channel, a woman is murdered with the venom-dipped dart of a South African blow-gun. How bizarre that the killing...
Słuchowisko na płycie CD. Występują: Andrzej Ferenc, Krzysztof Kołbasiuk, Joanna Sobieska, Krystyna Królówna i Krzysztof Gosztyła....