" Trzymaj się z dala od lasu, maleństwo.
Znajdziesz tam niebezpieczeństwa, z którymi jeszcze nie wiesz, jak się zmierzyć"
Holtzfall. Nazwisko, które każdy kojarzy. Nazwisko, które niektórzy kochają, a inni nienawidzą. Ród, który włada wszystkim – ludźmi, pieniędzmi i magią. Ale to wszystko zaczyna się rozpadać, kiedy ginie Dziedziczka i rozpoczyna się walka o władzę.
Las jest początkiem. Nie każdy może do niego wejść. Ale wszystko zaczyna się od lasu.
To czas na Veritaz. Próby, które mają wyłonić nową Dziedziczkę. Dziedziczkę, która będzie godna nowego tytułu. Która zdobędzie topór. Kto nią zostanie? Cztery kuzynki stają do rywalizacji, gdy nieoczekiwanie obecność kogoś wszystko komplikuje. Okazuje się bowiem, że jest jeszcze jedna dziedziczka, o której nikt nie wiedział...
"To z dzieci, które powróci z toporem, będzie najbardziej godne, by dzierżyć go dalej"
Nora i Lotte. Można powiedzieć, że łączy je tylko i wyłącznie nazwisko. Nora od dzieciństwa wychowana w luksusie i w przekonaniu, że to ona będzie następną Dziedziczką. Nieufna, odważna i pewna siebie. Nie wiem, czy bardziej polubiłam ją czy Lotte. Ona to z kolei całkowite przeciwieństwo. Wychowywana w środowisku, gdzie nie obca była jej bieda czy złe traktowanie. Wychowana w przeświadczeniu, że jej dar to przekleństwo, który zasługuje na potępienie. A jednego dnia jej całe życie się zmienia. Z biedy w bogactwo i pozostawiona praktycznie sama sobie. A do tego ma jeszcze brać udział w rywalizacji?. Bardzo podobała mi się ich relacja, bo mimo że początkowo niewiele mają wspólnego, to z czasem decydują się nawiązać pewną współpracę. Zaczynają się zbliżać, a Nora znajduje kogoś, komu może zaufać. Lotte z kolei pod jej wpływem zaczyna się zmieniać i również staje się bardziej odważna. Stają się dla siebie siostrami. Tylko czy rywalizacja o władzę tego nie przekreśli?
Książka wciąga od pierwszych chwil. Akcja nie gna od samego początku, bo wszystko rozwija się w raczej powolnym tempie. Czytelnik krok po kroku poznaję historię całej rodziny i było to naprawdę bardzo ciekawe. Z jednej strony jest teraźniejszość, a z drugiej strony przeszłość, gdzie są przedstawiane początki całego rodu Holtzfall i tego jak zaczął zdobywać coraz większą władzę i się rozrastać. Jak z biednych stali się tym kim są obecnie. Naprawdę bardzo ciekawy pomysł i pokazujący dlaczego teraźniejszość jest taka a nie inna. Książka nie tylko skupia się na samej rywalizacji, bo jest wiele wątków pobocznych, które również występują w historii i bardzo wzbudzają ciekawość. Nora pragnie się dowiedzieć kto tak naprawdę stoi za śmiercią jej matki, bo wszystko wydaje się dosyć podejrzane. Lotte chciałaby poznać kto jest jej ojcem, choć ta kwestia nie odgrywa dużej roli w całej historii, ale prowadzi do bardzo ciekawych tajemnic. Jakby tego było mało, to pojawia się pewne zagrożenia. Społeczeństwo zaczyna się buntować a tajemnicze ugrupowanie zaczyna zdobywać coraz większą popularność. Pojawia się coraz większa niechęć do całego rodu i faktycznie nie ma co się dziwić. Niesprawiedliwość, bieda. Władza i magia tylko dla tych najbogatszych, a biedni pozostają z niczym. Tylko jak się okazuje, nie bez przyczyny to właśnie ród sprawował całą władzę, a początek ich historii bardzo dobrze to pokazuje. Wątek rycerzy rodu też bardzo dobrze został przedstawiony. Związani przysięgą muszę robić to co im się każe, nawet jeśli tego nie chcą...
"Na moją przysięgę. Na moją przysięgę na moją przysięgę"
Jest tajemniczo i nie brakuje intryg, a im bliżej końca tym znacznie więcej się dzieje. Emocje i napięcie gwarantowane. Nic nie wydaje się oczywiste, nie brakuje zaskoczeń. Tajemnice zaczynają wychodzić na jaw. Zdrada z nieoczekiwanej strony. Okazuje się, że niektórzy dla zwycięstwa zrobią bardzo wiele, bardzo wiele. W rywalizacji nie ma znaczenia sprawiedliwość czy jak się okazuje więzy krwi. A sama rodzina ma bardzo dużo tajemnic. Nie brakuje magii i tajemniczych istot, które niekoniecznie są dobre. I jest. Dochodzi do kulminacyjnego momentu. Momentu, to wszystko zmienia, ale czy na lepsze?
W książce oczywiście nie zabrakło wątku romantycznego. Jest on delikatny, subtelny i nie dominuje w całej historii. Można nawet powiedzieć, że go tu prawie nie ma, więc jak ktoś nie lubi takich wątków to książka z pewnością się spodoba.
"Veritaz. Dziedzictwo krwi" to bardzo dobra książka. Jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona, bo nie spodziewałam się, że tak bardzo mi się spodoba. Autorka ma przyjemny, lekki styl pisania, że książkę bardzo szybko się czyta. Z pewnością jest to oryginalny pomysł na historię i jestem naprawdę bardzo ciekawa kontynuacji. Tak bardzo, że aż sprawdzałam czy za granicą kolejne tomy może już wyszły, ale niestety jeszcze nie. Pozostaje niestety czekać. Bardzo polecam, miłego!
Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: b.d
ISBN:
Liczba stron: 512
Dodał/a opinię:
ilovebook26
Bardziej wybuchowa niż proch strzelniczy! Bezkresne piaski pustyni przemierzają tajemnicze bestie, w których żyłach płynie czysty ogień. Krążą...
Los pustyni spoczywa w jej rękach. Druga część "Buntowniczki z pustyni", bestsellerowej powieści według „New York Timesa”, autorstwa laureatki...