Myron i Win podejmują się odnalezienia dwóch nastolatków zaginionych 10 lat wcześniej. Im bardziej zagłębiają się w tę sprawę, tym bardziej okazuje się ona przepełniona niewygodnymi sekretami i przemilczanymi szczegółami. Gdzie byli chłopcy przez te lata? Co im się przytrafiło?
Na każdą kolejną powieść Cobena czekam z wielką niecierpliwością, także i tym razem nie mogło być inaczej. To jeden z tych pisarzy, po książki których mogę sięgać w ciemno, nie zdarzyło się jeszcze, by nadwyrężył on moje zaufanie. Uwielbiam kreowanych przez niego bohaterów, niebanalne kryminalne zagadki, kolejne tajemnice, a przede wszystkim lekką narrację, pochłaniającą bez reszty uwagę czytelnika.
Coben to jeden z tych powieściopisarzy, którzy nigdy mnie nie zawiedli, a tytuł „W domu” pozwolił mi przypomnieć sobie, dlaczego tak jest. W dużej mierze cenię go za nietracącą prędkości akcję, przykuwającą nas do powieści od początku i nie pozwalającą stracić zainteresowania do samego końca. Dokładnie tak było w przypadku najnowszej powieści jego autorstwa. Zagłębiając się w codzienność Myrona i Wina zupełnie przepadłam. Kolejne strony pokonywałam z zaskakującą prędkością, w czym oprócz intrygującej fabuły, pomógł mi lekki i niezwykle przyjazny styl Cobena.
Nie jest żadną tajemnicą, że uwielbiam thrillery i kryminały i zawsze sięgam po nie z wielkim zaciekawieniem, ale również z dużymi wymaganiami. „W domu” szczególnie zapunktowała u mnie za sprawą wspaniałej, napiętej atmosfery. Autor zaprasza nas do świata, w którym nic nie jest takie, jakim się wydaje, a poszczególne rozdziały przez długi czas dostarczają nam więcej zagadek, niż ich rozwiązań. Nie jest łatwo zrozumieć, na czym polega powieściowa intryga i zbliżyć się samodzielnie do jej rozwiązania.
Książka przesycona została klimatem rodzinnych sekretów, głęboko skrytych tajemnic, pominiętych przed laty szczegółów. Stajemy się świadkami emocjonalnie niezwykłego spektaklu, w którym kolejne elementy kolejne wskakują na swoje miejsce, prowadząc do momentu bez odwrotu i bez przebaczenia. Coben jest mistrzem w budowaniu pełnej napięcia atmosfery, a wykorzystane przez niego w powieści elementy- szybka i pełna zwrotów akcja, charyzmatyczni bohaterzy, zaskakujący finał- sprawiają, że pisarz oferuje nam thriller w najlepszym wydaniu, z którego biją autorska dojrzałość, głęboka fantazja i duże doświadczenie.
Thrillerów i kryminałów nie sposób zbudować pomijając wątki obyczajowe i ważne tematy. O tym również autor zdaje się świetnie pamiętać. Umiejętnie wplata w swą fabułę tematy uzupełniające tę opowieść, opierając się na wątkach znanych, aktualnych i lubianych, jak zaginięcie dziecka, prostytucja czy handel ludźmi. Kwestie te świetnie wpisują się w mroczne i klimatyczne historie, ponadto jednak skłaniają czytelników do refleksji i zapadają w pamięć.
„W domu” to także powrót do ulubionych bohaterów, z którymi mamy szansę spotkać się kolejny raz. Autor przypomina nam, dlaczego tak cenimy Myrona i Wina, stawiając obok nich szereg interesujących kobiet. Świetnie kontrastuje charaktery, dbając jednak o to, by każdy z bohaterów otrzymał szansę wykazania się. Wszyscy zaskakują odwagą, charyzmą i lojalnością.
Jak już wspomniałam, Cobenowi można, a nawet trzeba, ufać w ciemno. On nie zawodzi. Najlepiej przekonać się o tym samemu.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-01-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Home
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
Podczas spotkania rodziców dzieci grających w lidze lacrosse, ojciec dwóch nastoletnich synów, prawnik Adam Price,zostaje zaczepiony...
Dwadzieścia lat temu czworo nastolatków wymknęło się do lasu z letniego obozu. Dwoje odnaleziono później z poderżniętymi gardłami. Pozostała...