Książka poruszyła mnie na żywego, momentami miałam łzy w oczach. Basia Zajda, dobra dusza i policjantka, pomagała chorym dzieciom, a ja rozwodziłam się nad niesprawiedliwością losu. Do teraz roztrząsam to, do czego są zdolne matki, aby ratować swoje dzieci.
Wątek śledztwa był fenomenalny, co skutecznie włączyło we mnie detektywa Poirota, razem z Baśką i Tomkiem szukałam mordercy błądzac po zimnych ulicach Krakowa. Autorka złożyła na nasze dłonie świetnie skonstruowaną intrygę, którą mogliśmy wyciskać jak cytrynę aż do ostatnich stron.
Na szczególną uwagę zasługują wykreowani bohaterowie, do bólu prawdziwi i pełni zapału, by doprowadzić sprawę do końca. Uciecha i pani Krysia... no kocham ich! Właśnie dzięki nim, w tej pełnej bólu i zagadek historii, pojawiła się szczypta dobrego humoru i uśmiechu.
Znajdziemy tutaj retrospekcje, które powoli naprowadzają nas na trop mordercy, jednak autorka najlepsze karty, jak wytrawny gracz w pokera, zostawiła na koniec. Elementy układanki w odpowiednim momencie wskoczyły na swoje miejsce, jak brakujące puzzle.
Jest to kontynuacja "W cieniu Babiej Góry", ale śmiało można czytać oddzielnie. Ja nie znam (jeszcze!) pierwszej części, ale z łatwością połapałam się w fabule i w ogarnięciu kto jest kim. Chociaż i tak planuje przeczytać 🤭
Bardzo polecam!🔥
Współpraca @wydawnictwomova
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
RudeKadry
Znów była w tym samym miejscu co kiedyś. Stała samotnie pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Rynek świecił pustkami. Nie było turystów, kwiaciarek, mimów.
Czy Diablak po raz kolejny zbierze krwawe żniwo? Piąty tom bestsellerowej serii kryminalnej z Baśką Zajdą! Październik 2024 roku. W Zawoi rusza ultramaraton...
Kolejna książka z cyklu Baśka Zajda, jednej z najpopularniejszych polskich serii kryminalnych Czy można uciec przed demonami kryjącymi się w przyrodzie...
Sunęła przez główną płytę, niosąc gdzieś w środku małą żałobę po tym, co mogło być, a nie było. Pomyślała, że czas wracać w cień Babiej Góry.
Więcej